Hogwart i Inna Historia | hun...

By Anotherhuman69

1.6K 108 55

Inna historia huncwotów w hogwarcie . Nowe postacie. 📚Nowe zdolności📚.❤️ Nowe miłości❤️. Nowe problemy. Kos... More

Bohaterowie
Prolog
#1 Nie spodziewany gość
#2Peron
#3Pociąg
#4 Rozkminy
#5 Zakochałem się?
#6 Inna niż większość dziewczyn
#7 Uczucia
#8 Smark
#9 Czarny pies
#10 Budzimy się i wspominamy
#11 Eliksiry i Amortencja
#12 Przyjciółka
#13 Wyjaśnienia
#14 Urodziny Syriusza
#15 Wspomnienia
#16 Cień
#17 Londyn
#18 Bieganie i butelka
#19 Stacja i Scarlet Witch
#20 Nowy
#21 Lorenzo
#22 Śmierciożercy?
#23 Pies "Black"
#25 Wanda i urodziny Łapy

# 24 Dobry dzień

35 3 3
By Anotherhuman69

Syriusz

Gdy Anne weszła do środka zmieniłem się w człowieka i wróciłem  do dormitorium. Chłopaki już powstawali i kręcili się po pokoju.

- Gdzie żeś był?- zapytał zdenerwowany Lupin

-Na spacerku- odpowiedziałem zdziwiony

-Wiesz jak nas przestraszyłeś?

-sorry- odrzekłem i poszedłem do łazienki.

-Zapomniał- usłyszałem głosy chłopaków zza drzwi

- zapomniał i to jest bardzo niepokojące. Może coś się stało?

-ostatnio jest jakiś dziwny

-zbyt cichy

-dokładnie

-Straciliśmy go

Zastanawiałem się czy jest tak naprawdę. Dużo się dziś dowiedziałem. Anne mnie nie nienawidziła, tylko myślała że robię to dla jakiegoś zakładu. I to ma jakiś sens. Czyli mam u niej szanse. Przyglądałem się swojemu odbiciu w lustrze i się uśmiechnąłem najszerzej jak tylko mogłem.

-Wyglądam przystojnie- podarowałem komplement samemu sobie.-dziś będzie cudowny dzień
I z takim nastawieniem wyszedłem do przyjaciół.

- Robimy jakiś żart!!!!- wykrzyczałem na cały głos

-Co?- zdziwił się Remus

-Dawno niczego nie robiliśmy. Dziś zaczynamy nadrabianie

-Co cię tak nagle natchnęło?- spytał Potter

-Piękny dzień- zachwyciłem się i ruszyłem w stronę szafki z całymi zapasami i pomysłami na kawały.- Może farbujemy włosy każdemu domowi?- zaproponowałem

- Na obiedzie teraz nie ma czasu chodźcie na śniadanie, bo nie zdążymy- zarządził Lupin

- To chodźmy- z wspaniałym humorem opuściłem dormitorium kierując się do WS

James

- Z nim jest coś nie tak- odrzekłem

- zachowuje się jakby właśnie wyznał miłość Mikelson, a ona to odwzajemnia. Co jest nie realne- powiedział Remi

-Ale cos się stało. Na tyle ważnego że zapomniał o swoich urodzinach- oznajmiła Cara

Syriusz

Weszliśmy do WS uśmiechnięci, wiedząc, że na obiedzie powrócimy z żartami. Rozglądałam się po sali lecz nie zauważyłem jeszcze nikogo z grupy Ślizgonów. Usiadłem razem z hucwotami przy stole Gryffindoru, ignorując cały świat. Od czasu do czasu czułem na sobie wścibskie spojrzenia. Nie myślałem nad tym za dużo, tylko śmiałem się z przyjaciółmi.

Po skończonym posiłku udaliśmy się na eliksiry. Zauważyłem Anne, która szła w naszą stronę, wyglądała cudownie jak zawsze. Lecz nie zacząłem żadnym tekstem by dalej nie myślała że to zakład. Podeszła do mnie z miłym uśmiechem.

-Wszystkiego najlepszego, Black- zaczęła w dobrym humorze- Dużo szczęścia czy czegoś tam. A to taki mały prezent ode mnie- powiedziała i podała mi małą torebeczkę.

Zawiesiłem się na chwilę.

-Dzisiaj jest 3 listopada?- zdziwiłem się

-zapomniałeś o swoich urodzinach?- spytała niedowierzając

-Nie żartujesz teraz?- zapytałem- Jest dziś 3 listopada? Nie dajesz mi prezentu na jakiś dzień debila czy coś?

-To dobry pomysł dzięki, ale nie. Nie żartuje dziś są twoje urodziny. - uśmiechnęła się

-Ty jesteś prawdziwą Anne Mikelson ?- spytałem zdziwiony

-Nie jestem jej bliźniaczką, Alice- powiedziała z uśmiechem i podała mi rękę

-Jesteś Anne bo masz bliznę w kształcie węża na prawym nadgarstku- odrzekłem pewnie. Wiedziałem o wszelkich szczegółach- tylko się zastanawiam nad tym że jesteś dla mnie mila

-po pierwsze skąd wiesz o bliźnie? A po drugie mam akurat dobry dzień i nic mi tego nie zepsuje nawet ty- zaśmiała się, chowając swój nadgarstek pod rękaw bluzy- a i otwórz prezent dzisiaj, zobaczysz dlaczego- dodała i odeszła w stronę przyjaciół
Ja dalej stałem na środku korytarza z czerwoną torebką w ręce.

-Nie spodziewałeś się tego co?-zaśmiał się Potter

-Zapomniałem o swoich urodzinach..

-Każdemu może się to zda..-przerwał mi Remus

-A przypomniała mi to Anne Mikelson!!!

-Chcieliśmy ci powiedzieć...

-To jest najlepszy dzień w moim życiu- wykrzyczałem, ale po chwili zdecydowałem przestać się wydzierać- Sorry, idziemy na lekcje? chodźmy-odpowiedziałem sam sobie i pokierowałem się do sali z uśmiechem na twarzy

Wszedłem do pomieszczenia gdzie za kilka minut powinna zacząć się pierwsza lekcja dzisiejszego dnia eliksiry ze Slytherinem. Usiadłem w mojej ławce oczekując mojej partnerki. Trochę się zdziwiłem, że jej jeszcze nie ma, zawsze jest wcześniej. Rozejrzałem się po klasie i zauważyłem, że jej paczka także rozgląda się za nią. Po chwili do pomieszczenia wchodzi profesor zamykając za sobą drzwi, w tym samym momencie zadzwonił dzwonek. 

-Dzień dobry uczniowie- przywitał się Slughorn- widzę że nie ma paru osób to sprawdzę obecność

Profesor zaczął wyczytywać nazwiska, po kilku minutach dotarł na mojego.

-Syriusz Black?

-Jestem- odpowiedziałem

-Anne Mikelson?- spytał, lecz odpowiedziała mu tylko głucha cisza- Panie Black czy wie pan gdzie jest pana partnerka?

-Nie mam pojęcia, profesorze- odrzekłem zgodnie z prawdą

-Anne została w pokoju- powiedział nagle mój brat, choć można było zauważyć że kłamie i nie ma pojęcia gdzie się podziewa dziewczyna

-Czemuż to?- zdziwił się Horacy

-Bo....- Regulus nie wiedział co powiedzieć by kryć przyjaciółkę

-Rano poczuła się gorzej i teraz odpoczywa- odezwał się Mattheo 

To nie było możliwe ponieważ ją rano już spotkałem i nie wydawała się być chora. Była radosna co było bardzo dziwne, ale była zdrowa, więc nie ma jej z innego powodu

Mattheo

Popatrzyłem się na młodego Blacka z zapytaniem. Lecz jedyną odpowiedzią było pokręcenie głową. Nie wiedzieliśmy gdzie się ona znajduje. Znając ją ta niepewność wzrasta. Możliwość że dostała impulsu do walki lub do jakieś rebeli jest tak wysoka że w tym momencie dziewczyna może walczyć z 40 uzbrojonych wrogich agentów NA RAZ.

Przez całą lekcje nie mogłem się skupić. Zbytnio bałem się o przyjaciółkę. Rano była najweselsza na świecie przez tego psa. Uwielbia zwierzęta. Przez jej przeżycia, jest mniej czuła dla ludzi, lecz jej całą wrażliwość przelała na zwierzęta. Według mnie ten pies jest podejrzany. Zbyt inteligentny. Lub Anne działa niezwykle na niego. Jest możliwe ale wątpię.

Gdy wyszedłem na korytarz po dzwonku, nie czekałem na chłopaków i pokierowałem się do lochów by zobaczyć czy przypadkiem nie ma tam mojej najlepszej przyjaciółki. Po chwili ktoś pociągnął mnie za ramię na bok. Tym kimś okazał się Starszy brat Młodziaka. Nie powiem, zdziwiłem się.

-czego?- spytałem

- tobie też dzień dobry- powiedział swoich wrednie miłym głosem

-Dobry, muszę iść- odrzekłem monotonnym tonem wyrywając się z uścisku chłopaka i pokierowałem się do pokoju

-dobra, sorry. Chciałem się spytać czy wiesz co jest z Anne?- zapytał po oczach widać było że był zaniepokojony.

- Co ty się przejmujesz? Nie chcę być z tobą- odpowiedziałem

-wiem że myśli że próbuje się z nią umówić dla zakładu- wykrzyczał gdy już się oddaliłem

-co?

-wiem że myśli że to dla zakładu- powtórzył podchodząc do mnie

-Czyli co nagle pan" Cassanova Hogwartu" się zakochał w naszej Anne?

-Zakochałem się w niej już pierwszego razu na peronie...

-kiedy dała ci kosza?

-Dokładnie kiedy wykręciła mi rękę i takim wrogim głosem  mi odmówiła, a kilka sekund później pędziła do was jak małe dziecko bo mieliście jej kwiatka- zaśmiał się 

-musieliśmy go kupić bo rozwaliliśmy po pijaku w jej mieszkaniu, nawet nie wiesz jakim demonem się wtedy stała

-Mogę sobie wyobrazić. Jej silna i odważna. I inna. Inna niż wszystkie dziewczyny. Dlatego wyjątkowa. Możesz nie uwierzyć ale ja się zakochałem. Wypierałem to sam sobie. Sam nie wierzyłem że ja mógłbym się zakochać.

-Ale to zrobiłeś i to w królowej- odrzekłem zdziwiony

-Dokładnie. Naprawdę. Ją kocham, choć nie wiem czy umiem kochać.

-Jak widać umiesz. Tylko mam do ciebie jedną prośbę- powiedziałem

-Mów- odpowiedział Black

-Nie zrań jej. Za dużo już przeżyła i boję się że po następnym już się nie pozbiera- odrzekłem i pokierowałem się do dormitorium, zostawiając zdezorientowanego Blacka

----------------------------------------------------------------------

Wreszcie nowy rozdział !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Continue Reading

You'll Also Like

32.9K 1.9K 52
Kontynuacja 2 części naszej Enishy z rodzinką oraz część 3!!
78K 3K 22
Co opowiadać. Opowiadanie o z shipen BenxJeff. Jeśli lubicie no to zapraszam do czytanka t( ' . ' )t
122K 3.7K 119
Kontynuacja powieści pt. "Ojczym od matematyki".
15.4K 592 35
Młoda królowa zostaje zmuszona do poślubienia bezwzględnego króla sąsiedniego królestwa. Czy w obliczu większego zagrożenia tych dwoje odnajdzie nić...