#2Peron

93 6 9
                                    

Reszta wakacji mijała wszystkim z spokojem . Bez krzyczących rodziców czy lecących w stronę braci wyzwisk. Lecz do pewnego czasu...

31 sierpnia 1973

około godz.21:00

Anne

-Co wyście zrobili ? Debile jedni.-Krzyczałam na chłopaków - Rozj*baliście mi kwiatka, głupki.

-PRZEPRASZAMY - odpowiedzieli chórem: Mattheo, Regulus i Theodore, który przyjechał ok. tydzień temu.-nie chcieliśmy, zrobimy wszystko tylko nas nie wyrzucaj na ulice.

Zaśmiałam się na ich słowa.

-Jutro przed pociągiem do Hogwartu macie mi kupić takiego samego do dormitorium.-rozkazałam.

-Ufff-odrzekł z ulgą Mattheo- Serio myślałem że nas wyrzucisz.

-Jak mi go nie kupicie to nie będziecie mieli gdzie wracać w następne wakacje.- powiedziałam z powagą kierując się do pokoju.

Ten sam czas. Dom Jamesa

Syriusz

-Podaj mi jeszcze ognistą Rogacz- powiedziałem lekko przypity

-Tobie już starczy -odrzekli jednocześnie Remus i Caroline, którzy przyjechali ok. tydzień temu.

-Nooooo prooszeeee

-Nie, jutro przecież jedziemy do szkoły, pamiętacie?- powiedziała Caroline

-SERIO!?!?-powiedzieliśmy wszyscy oprócz dziewczyny.

-No serio, serio, a teraz do łóżek, bo jutro nie wstaniecie.-na co jedynie Remus wstał, zaczął się zbierać do łóżka. Lecz my z Jamesem się nie ruszyliśmy z miejsca.

-Okej. Ale ja was rano nie budzę. Dobranoc- oznajmiła dziewczyna i wyszła z pokoju.

-Dobranoc- zawołaliśmy za nią.

-Jak tam się trzymasz?-spytał James, ale widząc moje nie zrozumienie dopowiedział:- że jutro zobaczysz brata i rodziców.

-To nie jest mój brat- nawet nie wiem dlaczego, ale uniosłem głos

-Łapa.... ale czemu?-spytał

-Gdy rodzice mnie bili on po prostu stał i nic nie robił miał to gdzieś.

-Może się bał.

-Bał czego?-spytałem z niezrozumieniem

-Może bał się sprzeciwić. No wierz. Bał się waszych rodziców. 

-On? Przecież on jest za ideologią rodziców. Za czystością krwi. Za ich Panem.

-Skąd wiesz? Mówił ci to? Wyzywał cię? Bił cię?

-Nie, ale nie sprzeciwił się im

-Syriuszu on nie jest gryfonem, może nie miał tyle odwagi. Nie wiesz, ale go oceniasz. Nie wiesz, może teraz nad nim się znęcają.

-Bronisz go?!?!

-Nie bronię nikogo, ale mówię jak jest. Nigdy nie wyznał swojego punktu myślenia. Jak zareagował na wieść że się wyprowadzasz?

-Nie chciał żebym odchodził. Żebym go zostawiał. A ja mu w twarz powiedziałem, że jest taki jak rodzice i się teleportowałem.

-Widzisz nie chciał żebyś go tam zostawiał jest twoim młodszy bratem. On cię potrzebuje.

-Może masz racje, James

-Ja zawsze mam racje, Łapo.

-Tak , tak mhm.

Hogwart i Inna Historia | huncwoci |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz