#16 Cień

37 3 1
                                    

Anne

Puchar Quiddicha wygrał jak od kilku lat Gryffindor, lecz puchar domów Slytherin,  z czego jestem dumna.

Na peronie pożegnaliśmy Notta i zaprosiliśmy go do nas na tydzień w sierpniu. Uznaliśy że jest ładna pogoda i się przejdziemy do mieszkania. Zmniejszyłam nasze bagaże tak że zmieścił nm się w kieszeniach i skierowaliśmy się na naszą ulice. Od stacji mieliśmy nawet duży kawałek do przejścia. Pozwiedzamy!. Po około godzinnym spacerku doszliśmy na 69 Seymour Pl .*

W mieszkaniu na drugim piętrze czyli moim było dużo kurzu i brudu, więc zabraliśmy się do sprzątania, przy odgłosie marudzenia chłopaków.


Syriusz

Po wyjściu z pociągu chciałem jeszcze zobaczyć brata. Pewnie mu trudno w domu jest. Już chociaż wiem że nie jest po ich stronie. Lecz nie zauważyłem naszych rodziców którzy zawsze po nas przychodzili po zakończeniu roku. Regulus żegnał się z Nottem i razem z Anne i Riddlem opuścili stacje. Dziwne.

-O czym tak myślisz?- spytał James z którym szukałem jego taty by pojechać do Doliny Godryka gdzie mieścił się dom Potterów

-O niczym- odpowiedziałem krótko na co przyjaciel podejrzliwie na mnie spojrzał.

-Okej. O patrz jest tam mój tata-powiedział i skierował się w tamtym kierunku.-Cześć tato

-Dzień dobry panie Potter- odrzekłem

-Syriuszu proszę cię po prostu Fleamont- poprosił, na co kiwnełem głową na zgodę

Pan Potter zmniejszył nam bagaże zaklęciem, którego będziemy się uczyć na 5 roku. Wróciliśmy do rezydencji Potterów gdzie Euphemia Potter- mama Jamesa powitała nas z uśmiechem. Zjedliśmy kolacje i poszliśmy odpocząć po podróży. Rogacz od razu zasnął, lecz ja rozmyślałem. 

Po pierwsze czemu rodzice nie przyszli odebrać Regulusa z peronu choć zawsze tak robili i gdzie on wtedy poszedł. Dalej uważam że nie jest taki odważny by uciec z domu jak ja więc wykluczam to że szedł do kogoś z przyjaciół na nocleg. Po drugie Anne Lilith Mikelson. Dziewczyna zagadka. Dość tajemnicza i mroczna zagadka. Rana na brzuchu dość dużą a widać było że nie poszła po pomoc tylko sama ją opatrywała. Pewnie już jej się zagoiła i nic nie ma , ale jak ona ją sobie zrobiła? Na lekcjach mówiła do mnie tyle ile trzeba było. Nie chciała się w ogóle jakoś zaangażować w relacje z kimkolwiek, choć ponoć zaprzyjaźniła się z Carą i trochę z Jamesem. Może i nie ufali sobie bardzo ale jakoś rozmawiali ze sobą jak normalni ludzie. Anne rzadko okazywała jakiekolwiek uczucia czy emocje, po prostu kamienna twarz. Niby jest straszna lecz jest w niej coś imponującego coś co mi się spodobało. Próbowałem z nią jako porozmawiać a nawet zaprosić do Hogesmeade lecz zawsze mnie zbywała. Trochę to bolało. Każde "Spadaj" z jej ust w moim kierunku niby się nie przejmowałem co inni o mnie mówią ale to jakoś nie dotknęło. i to jest bardzo dziwne uczucie.  Uznałem że się poddaje. Że nic jej nie złamię. Na jej urodziny nawet wysłałem jej prezent w postaci bukietu stokrotek. Ku mojemu zdziwieniu wzięła go lecz spaliła karteczkę z życzeniami. Na przerwach już nie próbowałem z nią pogadać powiedziałem  też huuncwotą że już się nią nie interesuje i zacząłem podrywać inne dziewczyny choć cały czas myślałem o jednej ślizgonce.


Pewny dzień lipca

Obudziłem się oblany zimną wodą przez mojego najlepszego przyjaciela. Przebraliśmy się i zeszliśmy na śniadanie. Była sobota więc państwo Potter nie poszło do pracy. Pani Euphemia gotowała, a pan Fleamont czytał gazetę popijając poranną kawę.

Hogwart i Inna Historia | huncwoci |Onde histórias criam vida. Descubra agora