#9 Czarny pies

56 3 0
                                    

Syriusz

Co się stało? Czemu ona mu pomogła? Czy ona jest mugolakiem? Jak tak to czemu jest w Slyterinie? Kim ona jest?

Takie myśli towarzyszyły mi w drodze na wieżę. Gdy już ta dotarłem podszedłem do barierki i się o nią oparłem wpatrując się w widok na błonie. Czemu tak zareagowałem? Czy ja serio coś do Anne Mikelson czuje? Nie oczywiście, że nie bo ja się nie zakochuje. Prawda? 

-Kurwa-Krzyknąłem kopiąc w ścianę obok. Co się ze mną dzieje?

Wtedy zobaczyłem jakąś rzecz przy ścianie trochę ode mnie oddaloną więc nie wiedziałem co to jest. Podszedłem bliżej i podniosłem tą rzecz. Już wiem że jest to cienka i lekko twardawa rzecz ale było za ciemno by zobaczyć. Wyciągnełem różdżkę i powiedziałem:

-Lumos

Moim oczom ukazał się zakrwawiony bandaż. W pierwszej sekundzie przestraszyłem się . Krew była zaschnięta ale widać było że miała nie więcej niż jeden dzień. W miejscu, w który leżał bandaż było trochę krwi na ziemi. Kogo? Następna zagadka. Teraz jestem pewny że ten rok w Hogwarcie będzie ciekawy. To jest pewne. Uznałem że nie wrócę do pokoju i tu zostanę. Mam zupełny mętlik w głowie. Nie wiem co robić. Położyłem bandaż na miejscu gdzie go znalazłem i usiadłem przy ścianie opierając się o nią, przymykając oczy.


około 4:15

Obudziłem się na wieży , spojrzałem na zegarek który dostałem od Jamesa w tamtym roku na urodziny. Okazało się że jest po 4, wiedziałem że już nie usnę, wstałem i oparłem się o barierkę. Nawet ładny widok z rana tu jest. Po chwili zobaczyłem jakąś postać wbiegającą na błonie kierując się w stronę zakazanego lasu. Przyjrzałem się bardziej i tylko zauważyłem że ma czarny strój do ćwiczeń i jest dziewczyną. Nagle dziewczyna odwróciła się i spojrzała prostą na mnie, ja schowałem się za ścianą. Jeszcze zauważyłem na tajemnicza dziewczyna wchodzi do zakazanego lasu. Uznałem że pójdę zobaczyć kim ona jest.

Zacząłem zbiegać z wieży myśląc nad tym kim ona może być. Pierwszą osobą która przyszła mi na myśl to moja ulubiona ślizgonka Anne Mikelson.


Anne

Obudziłam się dziś zalana potem. Znowu śniły mi się moje misje z Hydry, jako mała dziewczynka zrobiłam tyle zła. Niby nie była to moja wina, tak mówią chłopaki i dyrektor , ale ja dalej uważam że jeśli ktoś zginął z mojej ręki to jest tylko i wyłącznie moja wina

Wstałam z łóżka, ogarnęłam się sprawdziłam czy bandaż trzyma i ubrałam strój do ćwiczeń. Coś w tym stylu:

Następnie po cichu wyszłam z pokoju kierując się do wyjścia na błonie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Następnie po cichu wyszłam z pokoju kierując się do wyjścia na błonie. Gdy już doszłam zaczęłam truchtem biec do zakazanego lasu. Po chwili poczułam kogoś wzrok, odwróciłam się i zobaczyłam jakąś postać na wieży astronomicznej. Jak tajemnicza postać schowała się za ścianą pobiegłam do lasu.  Gdy już dotarłam do mojej polanki, zaczęłam ćwiczyć moje moce. a następnie walkę wręcz. Po około 30 minutach usłyszałam łamanie się gałązek więc szybko wspięłam się na najbliższe drzewo. Znaleźli mnie? Nie, na pewno nie przecież jesteśmy w Hogwarcie, nie znajdą mnie. Popatrzyłam na dół i zauważyłam tylko czarnego psa który się rozglądał na wszystkie strony. Pewnie się biedaczek zagubił. Zeskoczyłam z gracją z drzewa lądując w mojej ulubionej pozie:

Hogwart i Inna Historia | huncwoci |Where stories live. Discover now