Walka o szczęście.

By szara_mysza20

419K 11.9K 1.1K

Zakompleksiona dziewczyna i pewny siebie zawodnik nielegalnych walk. Nieziemsko przystojny Tyler Wilson przyc... More

1. Musisz tam ze mną iść.
2. To nie może skończyć się dobrze.
3. Uważaj jak chodzisz laluniu.
4. Gdzie jest moja torebka?
5. Zabawa w kopciuszka.
6. Co ty tu robisz?
7. Nieudana ucieczka.
8. Po moim trupie!
9. Poszukiwania kopciuszka.
10. Od brudnej bluzki do miłości
11. Chyba gdzieś Cię już widziałem.
12. Dobranoc Layla
13 Co ona tu robi?
14. Dla jej bezpieczeństwa.
15. Jestem Luck
16. Pojedziemy do mnie.
17. Wspólna noc
18. Nowy samochód?
19. Będę o nią walczył
20. Podwójna randka
21. Zabiję cię
22. Nocna wycieczka
23. Sekretne miejsce
24. Dawna znajoma
25. Muszę o nim zapomnieć
26. Masz pięć minut
27. Zaskocz mnie
28. Kwiatki, sukienki i inne pierdoły
29. Szukając idealnej sukienki
!!!!Nowa okładka!!!!
30. Umów się ze mną
31. Magiczna noc
32. Musi być idealnie
33. Noc zwierzeń
34. Zrezygnuje z tego...
35. Zerwany pakt z diabłem
36. Obietnica
37. Tajemnice...
38. Burza
39. Czułam, że umieram
40. to tylko zły sen
41. Odłos łamanego serca
42. To nie może być prawda
43. Tęsknota...
!!!INFORMACJA!!!
44. szczera rozmowa
45. Zamknięty rozdział
46. Pierwsza porażka
47. Zdradzona tajemnica
ogłoszenie
48. Zdradzony sekret
49. Kto jest ojcem?
50. On już wie...
51. Nowy sprzymierzeniec
WYJAŚNIENIA
zapytanie
53. Ratujcie je...

52. Kości zostały rzucone...

3.4K 165 22
By szara_mysza20

Oczami Tylera

Znalezienie Maksa okazało się łatwiejsze niż myślałem. Wystarczyło tylko popytać kilka osób, a informacje same wpadły w moje ręce. Nie wiedziałem, czego mogę się spodziewać, ale nie było już odwrotu. Kości zostały rzucone, a ja musiałem dobrze to wszystko rozegrać. Stałem przed brudnym budynkiem, w którym miał biuro i zaciągnąłem się papierosem. Nikotyna przyjemnie drażniła moje płuca, które w ostatnim czasie nie były w zbyt dobrej kondycji. Przez ten cały natłok myśli i targających mnie emocji wypalałem paczkę za paczką. Wiedziałem, że to głupie, ale ten krótki moment ukojenia był dla mnie cenniejszy niż złoto. Miałem dość otacząjego mnie syfu i ludzi, dla których byłem zwykłym towarem. Kiedyś tego nie dostrzegałem, ale od pewnego czasu czułem się jak produkt w sklepie. Tłumy oglądały moje walki, obstawiając pieniądze ile minie czasu zanim padnę na deski. Odchyliłem głowę do tyłu i wypuściłem dym, patrząc wprost na gwieździste niebo. Nie mogłem odwlekać tego w nieskończoność, więc wyrzuciłem niedopałek i pewnym krokiem ruszyłem w stronę wejścia.

W środku panowała nieprzyjemna atmosfera, a zapach pleśni powodował u mnie odruch wymiotny. Obdrapane ściany, od których odpadał tynk sprawiały wrażenie jakby miały zaraz runąć i przysypać wszystko gruzem. Starając się nie zwracać na to uwagi kierowałem się wąskim korytarzem, który oświetlały tylko małe lampki.

- Czego tu szukasz?- usłyszałem warknięcie, więc autatycznie spiąłem wszystkie mięśnie, gotów do obrony. Spojrzałem na barczystego mężczyznę, który dokładnie skanował każdy mój ruch.

-Ja do twojego szefa, mam do niego sprawę- odparłem pewnie, patrząc wprost na niego. Łysy prychnął, a na jego twarzy pojawił się szyferczy uśmiech.

-Ty?- jego śmiech rozniósł się echem, a ja z całych sił starałem się zachować spokój. Wiedziałem, że  nieprzemyślany ruch może skończyć się dla mnie tragicznie, a ja w każdej chwili mogę otrzymać kulkę. -Czego ty chcesz od szefa szczylu? Byłeś chociaż umówiony? Jak nie, to spierdalaj, zanim stracę cierpliwość - rzucił ostrym tonem, a jego twarz znowu przybrała kamienny wyraz. Z tego, co udało mi się dowiedzieć, był to prywatny ochroniarz Maksa, na którego trzeba uważać.

-Przekaż mu tylko to- podszedłem do mężczyzny i podałem kawałek papieru. Łysy zmarczył brwi I spojrzał na mnie niepewnie, jakby się zastanawiał, co ma zrobić. -To mu się może spodobać- uśmiechnąłem się szeroko I nie czekając na nic, z mocno bijącym sercem wyszedłem na zewnątrz.

Zimne powietrze owiało moją zmęczoną twarz, która kolorem przypominała odcień szarości. Adrenalina buzowała w moich żyłach, a serce dudniło niczym młot. Miałem nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli, a ten półgłówek przekaze wiadomość Maksowi. Moje wątpliwości szybko zostały rozwiane, gdy zobaczyłem biegnącego w moją stronę ochroniarza. Spojrzałem na spoconego mężczyznę, który wyglądał jakby przebiegł maraton beż żadnych uczuć. Musiałem zachować kamienną twarz i pokazać, że to oni są zależni ode mnie, a nie ja od nich.

-Szef chce cię widzieć- wychrypiał, opierając ręce na kolanach i oddychając z trudem. Spojrzałem na niego z politowaniem i zastanawiałem się dlaczego ktoś taki jak Maks wybrał tak słabego człowieka do własnej ochrony. Przytaknąłem i gestem głowy pokazałem mężczyźnie, żeby prowadził. Z trudem podniósł ociężałe ciało do pozycji pionowej i ruszył przed siebie. Z każdą chwilą czułem narastający niepokój, ale też determinację, która nie pozwalała mi się wycofać.

-Wejść- usłyszałem chrapliwy głos po drugiej stronie drzwi, gdy wreszcie dotarliśmy na miejsce.  Ochroniarz niepewnie wszedł do środka I stanął tuż obok mnie, gotowy do interwencji, gdyby nastała taka konieczność. Spojrzałem na mężczyznę siedzącego za biurkiem, który w żadnym stopniu nie przypominał swojego braciszka. Wysoki, kruczoczarny mężczyzna o atletycznej budowie ciała przypatrywał mi się z ciekawością, a jego ciemny wzrok przeszywał mnie niszczym ostrze noża.

-Zostaw nas samych- rzucił do swojego pracownika oschłym tonem. Łysy jedynie przytaknął i z pośpiechem opuścił biuro. Rozejrzałem się po pomieszczeniu i muszę przyznać, że byłem pod wrażeniem. Ciemny wystrój nadawał elegancji, a zwisające na ścianach skóry i czaszki zwierząt budziły dreszcz na moich plecach. Nie lubiłem polowań, a wypchane zwierzęta nie budziły mojego podziwu. Uważałem, że kłusownik powinien spróbować swoich sił z równym sobie przeciwnikiem, a nie z bronią polować na niewinne zwierzę, które I tak nie ma szans w tym pojedynku.

- Widzę, że podobają ci się moje zdobycze- Maks lekko się do mnie uśmiechnął. -Tego lwa zabiłem na swoim pierwszym polowaniu- wskazał dłonią na swoje trofeum, a mi zachciało się wymiotować. -Przejdźmy do interesów, widziałem twoją wiadomość i jestem ciekawy jaką masz dla mnie propozycje- wrócił do formalnego tonu i wygodnie rozsiadł się na swoim skórzanym fotelu. Gestem ręki wskazał na miejsce naprzeciwko siebie.

- Myślę, że mogę Ci pomóc odzyskać to, co kiedyś należało do ciebie- odpowiedziałem i prowokacyjnie spojrzałem w jego oczy. W jego czarnych tęczówkach zobaczyłem iskrę, którą szybko przykrył maską obojętności, ale czułem, że moja propozycja wzbudziła w nim zainteresowanie.

-Jak chciałbyś to zrobić? Od wielu lat próbuje przejąć podziemie, ale jak widać z marnym skutkiem- Maks podniósł się i podszedł do okna nawet na mnie nie spoglądając - Eric oszukał mnie i przez niego straciłem wszystko na czym mi zależało- jego ton przepełniony był nienawiścią, a ja poczułem, że chodziło o coś więcej niż udziały w walkach. -Zmusił mnie do podpisania papierów, ale musiałem to zrobić... Groził mojej dziewczynie, która nosiła pod sercem moje dziecko, a potem i tak ją zabił...-nagły uścisk w moim sercu sprawił, że cały świat zaczął mi wirować. Moje najgorsze przypuszczenia się potwierdziły, a Layla i moja córka były w ogromnym niebezpieczeństwie.

-Pomogę ci się zemścić i posłać tego gnoja na dno, ale wszystko ma swoją cenę. Ja zdobędę wszystkie obciążające go dokumenty, dzięki którym poślesz go do pierdla na długie lata, a ty oddasz mi wolność- mój głos był pełny determinacji, co wyraźnie spodobało się Maksowi, bo szeroko się uśmiechnął.

-Chodzi o kobietę?- zapytał, ale nie zamierzałem mu odpowiadać. -Spokojnie, nie jestem jak mój braciszek i nigdy nie skrzywdziłbym bezbronnej istoty jaką jest dama lub dziecko- podniósł ręce w górę, a ja wyczułem w jego postawie szczerość. Jeżeli mieliśmy współpracować, musieliśmy sobie zaufać i połączyć siły. -W takim razie bierz się do roboty, a ja przysiegam, że zapewnienie wam spokój i bezpieczeństwo- wyciągnął do mnie dłoń, która mocno uścisnąłem. Gra właśnie się rozpoczęła, a stawka była wysoka, bo od tego zależało moje życie. Dogadaliśmy szczegóły, a ja wykończony wróciłem do domu. Zastanawiałem się, co robi Layla I jak się czuje. Z tego, co udało mi się dowiedzieć od Mayi, ciąża dość mocno ją męczyla, ale był przy niej jej przyjaciel. Zazdrościłem mu, że może codziennie ją oglądać, wspierać i pomagać w zwykłych czynnościach. Powinienem to być ja, ale całkowicie zjebałem, więc musiałem ponieść karę, a nie było nic gorszego niż ta cholerna odległość. Położyłem się na kanapie I spojrzałem na roześmiane zdjęcie mojej ukochanej, które ciągle nosiłem przy sobie. Była moją siłą i jedynym powodem, dzięki któremu wstawałem z łóżka. Kości zostały rzucone, a ja modliłem się, żeby wyjść z tej bitwy jako zwycięzca. Musiałem je odzyskać, bo w innym wypadku wszystko straciłoby sens, a ja skończyłbym jako samobójca.

Continue Reading

You'll Also Like

89.8K 2.6K 18
"Każdy z nas potrzebuje sekretnego życia." Osiemnastoletnia Madeline West uchodzi za dziewczynę, która nie boi się wyrazić swojego zdania, a tym b...
26.3K 393 44
Ona - 25 letnia, seryjna zabójczyni należąca do grupy przestępczej lotos. On - 30 letni szef mafii, który wygrał ją, zastawioną przez ojca w pokerze...
215K 21.3K 18
Wraz z rozpoczęciem drugiego roku studiów spokojne życie Blake Howard niespodziewanie wywraca się do góry nogami. Przez nieprzyjemne doświadczenia ze...
20.7K 2.9K 34
III tom serii. Opis później.