Głębia otchłani (sevmione) ZA...

By Dubhean

74.1K 6.2K 1.7K

Pewnej nocy Hagrid niepokoi dyrektora Hogwartu Severusa Snape'a nieoczekiwaną informacją. Mistrz Eliksirów po... More

Prolog
Rozdział I Nocny gość
Rozdział II Winowajcy
Rozdział III Moment krytyczny
Rozdział IV Wielkie nowiny
Rozdział V Decyzja
Rozdział VI Ciemność
Rozdział VII Atak
Rozdział VIII Nowe zasady gry
Rozdział X Rozmowy i formularze
Rozdział XI Gierki
Rozdział XII Trudne rozmowy
Rozdział XIII Nieproszeni goście
Rozdział XIV Sekrety i pojednanie
Rozdział XV Noc poślubna
Rozdział XVI Myślodsiewnia
Rozdział XVII Rezerwacja
Rozdział XVIII Owocne konwersacje
Rozdział XIX Krew i śmierć
Rozdział XX Pierwsze odpowiedzi
Rozdział XXI Nowe wątpliwości
Rozdział XXII Indigamus a copulabis
Rozdział XXIII Rany
Rozdział XXIV Ból istnienia
Rozdział XXV Bez magii
Rozdział XXVI Uciekaj Granger
Rozdział XXVII Prześwity prawdy
Rozdział XXVIII Amortencja
Rozdział XXIX Poranki i wieczory
Rozdział XXX Niewypał
Rozdział XXXI Sumienie
Rozdział XXXII Weltschmerz
Rozdział XXXIII Antidotum na miłość
Rozdział XXXIV Niepamięć
Rozdział XXXV Śledztwo
Rozdział XXXVI Katastrofa
Rozdział XXXVII Więzienie
Rozdział XXXVIII Otchłań
Rozdział XXXIX Zakazany owoc
Rozdział XL Samobójca
Rozdział XL Krew
Rozdział XLII Jeśli odejdę...
Rozdział XLIII Promieniowanie
Rozdział XLIV Zdrajcy
Rozdział XLV Naprawdę dla ciebie
Rozdział XLVI Łzy
Rozdział XLVII Początek końca
Rozdział XLVIII Amanda
Rozdział XLIX Zanim będzie za późno...
Rozdział L Nienawiść i nałogi
Rozdział LI Miesiąc miodowy
Rozdział LII Rysa na szkle
Rozdział LIII Piekło
Rozdział LIV Świadomość i śmierć
Rozdział LV Ostatni akt tragedii
Epilog

Rozdział IX Ustawa

1.4K 121 60
By Dubhean

Ten rozdział powstawał w bólach. za chwilę dowiecie się, dlaczego.


I znów siedział w jej gabinecie, jak przed laty. Chciałby móc powiedzieć, że pamiętał, jakby to było wczoraj. Ale to nie byłaby prawda. Wspomnienia zatarły się, pozostawiając tylko niewyraźne migawki obrazów i emocji. Uczuć dawno wyblakłych i pozbawionych świeżości oraz głębi.

Ale jednak uczuć innych niż strach, nienawiść, zapamiętanie, niż determinacja i wściekłość.

Czegoś, co Severus Snape zostawił dawno za sobą: niedoczytany, niedokończony rozdział opowieści, której nikt nie napisał.

Piegowata twarz, rude włosy i zielona sukienka. Pod kolor soczystej barwy jej źrenic, które czasem jeszcze nawiedzały go w snach: te martwe, poszarzałe, zmatowiałe śmiercią i przerażaniem, z zastygłym w źrenicach krzykiem rozpaczy.

Dlaczego pomyślał teraz właśnie o niej? Dlaczego myślał o niej w każdym przełomowym momencie swojego życia?

‒ Masz zamiar z nią o tym rozmawiać, Severusie? - Minerwa pomachała plikiem kartek, trzeźwiąc go zupełnie z zamyślenia.

Machinalnie skinął głową.

‒ Bogowie... jeśli ta dziewczyna nie wyskoczy z okna już na samym wstępie... ‒ parsknęła nieprzyjemnym śmiechem.

Jak dobrze było słyszeć, że ktoś w ciebie wierzył...

‒ Nie rozumiem, o co ci chodzi Minerwo ‒ burknął.

Oczywiście, tak naprawdę, bardzo dokładnie zdawał sobie sprawę, o co starszej kobiecie chodziło.

Był gruboskórny, czasami wręcz grubiański. Idealny kandydat do poruszania tak delikatnych kwestii. Mógłby poprosić o pomoc Minerwę, jednak wiedział, że byłby to zbyteczny wysiłek, bo czarownica zaraz sama mu ją zaoferuje.

Poza tym podjął już decyzję: zrobi to sam i jeśli coś spieprzy, pójdzie to na jego rachunek.

‒ Chyba to ja powinnam z nią porozmawiać ‒ wedle jego przypuszczeń, McGonagall przeszła do ataku.

‒ Wybacz mi, Minerwo, ale jestem już dużym chłopcem ‒ powiedział, uśmiechając się paskudnie.

‒ Egocentryk ‒ sarknęła. ‒ Mi nie chodzi teraz o ciebie, tylko te biedna dziewczynę.

‒ Dokładnie wiem, Minerwo, o kogo ci chodzi i zapewniam cię: nie zjem twojej najcenniejszej wychowanki.

‒Tylko byś spróbował!

‒Panna Granger jest dorosła, nie potrzebuje matki, którą ją uświadomi. Musimy ustalić między sobą sprawy, jak mąż z żoną ‒ skrzywił się wymawiając ostatnie słowa. ‒ Skoro jesteś taka chętna, Minerwo, żeby mnie wyręczać, możesz wyręczyć mnie także i w tym ‒ postukał wymownie palcem w leżący na biurku kontrakt.

Kobieta prychnęła.

‒ Bądź chociaż delikatny.

‒ Minerwo, mówisz jakbyś mnie nie znała ‒ zadrwił.

‒Właśnie cię znam ‒ powiedziała, grożąc mu palcem, jak uczniakowi. ‒ I dlatego się martwię.

‒ Nie skrzywdzę jej, Minerwo ‒ wypluł z siebie ponurym, zduszony głosem.

‒ Ty lepiej nie skrzywdź przy okazji siebie, Severusie.

***

Położył przed nią plik pergaminowych kartek, ten sam, który pokazywał niedawno Minerwie. O ile sam akt małżeństwa już widziała, o tyle nie był pewien, czy czytał dotychczas cała ustawę. Gdy Granger bez słowa pochyliła się nad swoją kopią, on po raz setny studiował własną.



1. Podmioty prawne objęte Prawem Małżeńskim.

Przez podmioty prawne objęte Prawem Małżeńskim rozumiemy od dzisiaj czarodziejów i czarodziejki każdego pochodzenia i statusu krwi, będących równocześnie obywatelami Zjednoczonego Królestwa. Osoby objęte tym prawem będą od teraz nazywane łącznie stronami, a rozłącznie małżonką i małżonkiem (w przypadku mowy o zawartym małżeństwie) lub narzeczoną i narzeczonym (w przypadku stanu tymczasowo wolnego obu stron).



2. Prawo Małżeńskie i zasady jego stosowania

W dniu 4 marca 2002 roku Departament Przestrzegania Prawa Czarodziejów postanawia o utworzeniu specjalnej, nowej formy małżeństwa. Akt prawny regulujący jego kształt, nazywany od teraz Prawem Małżeńskim, wejdzie w życie wraz z pierwszym dniem następnego miesiąca.

  2a. Dopóki ustawodawca nie zadecyduje inaczej skorzystanie z Prawa Małżeńskiego jest całkowicie dobrowolne z obydwu stron

  2b. Małżeństwa na mocy Prawa Małżeńskiego mogą być zawierane tylko i wyłącznie poprzez złożenie przez narzeczonego odpowiedniego formularza z podpisami obu stron

  2c. W związek małżeński na zasadach Prawa Małżeńskiego mogą wejść osoby pasujące do siebie statusem krwi.

      2ca. Określa się dokładne zasady według których, udzielane są pozwolenia ze względu na status krwi:

                2caa. Czarodziej o potwierdzonym czystej krwi pochodzeniu może pojąć za żonę kobietę o statusie półkrwi lub wyższym.

               2cab. Czarodziej o potwierdzonym statusie półkrwi może pojąc za żonę kobietę o statusie krwi związanym z poziomem czystości własnej:

                       2caba. Czarodzieje o domieszce krwi mugolskiej nie bliżej niż w drugim pokoleniu wstecz, mogą pojąć za żonę kobietę o statusie krwi półkrwi lub wyższym.

                     2cabb. Czarodzieje o domieszce krwi mugolskiej w pierwszym pokoleniu wstecz, mogą pojąc za żonę kobietę o statusie krwi półkrwi lub niższym.

           2cac. Czarodzieje krwi mugolskiej (szlamy) nie mają zezwolenia na ożenek w myśl Prawa Małżeńskiego. Mogą zawrzeć jedynie związek małżeński na dotychczasowych zasadach.



3. Cele Prawa Małżeńskiego.

  3a. Głównym i nadrzędnym celem Prawa Małżeńskiego jest zasymilowanie rodzin zbuntowanych z warstwą oddana sprawie w myśl zasady gwarancji, którą daje zawarcie związku małżeńskiego pomiędzy przegraną i wygraną strona konfliktu.

          3aa. W myśl tej zasady obie strony zawierające małżeństwo zobowiązują się do:

          3aaa. Bezwzględnego przestrzegania czarodziejskiego prawa, stanowionego przez Ministerstwo Magii, na którego czele stoli Minister Magii.

                       3aab. Poddania się regułom Prawa Małżeńskiego wymienionym w punkcie 5 ustawy.

        3ab. Ponadto małżonek zobowiązany jest do zapewnienia ochrony małżonki oraz jej rodzinie na zasadach określonych w punkcie 4 ustawy, zaś narzeczona poręcza za swoja rodzinę w kwestiach wymienionych w podpunkcie 3a ustawy.

  3b. Chociaż, jak zaznacza ustawodawca, celem każdego zdrowego małżeństwa powinna być produkcja nowych obywateli, małżeństwa zawierane na zasadach Prawa Małżeńskiego, dopóki ustawodawca nie postanowi inaczej, nie są zobowiązane do wyprodukowania określonej liczby potomków w żadnym określonym prawnie czasie. Prawo małżeńskie, dopóki ustawodawca nie postanowi inaczej, nie nakłada też na strony obowiązku prokreacji.



4. Zasady ochrony rodziny małżonki.

Małżonek zobowiązany jest do ochrony małżonki i jej rodziny jeśli spełnione są poniższe warunki:

  4a. Małżonka pozostaje w satysfakcjonującym małżonka związku małżeńskim.

        4aa. Żadne z małżonków nie złożyło pozwu rozwodowego.

        4ab. Małżonek jest zadowolony ze kształtu związku.

        4ac. Małżonka wywiązuje się z reguł określonych w punkcie 5 ustawy.



5. Zasady regulujące pożycie małżeńskie małżeństwa zawartego według zasad ustawy o Prawie Małżeńskim.

  5a. Strony objęte zostają Namiarem Małżeńskim mającym na celu kontrolowanie wierności małżonki oraz przestrzegania zasad ustawy przez strony a także, czy między małżonkami występuje:

          5aa. Fizyczny kontaktu

           5ab. Spędzanie czasu we wspólnej przestrzeni.

  5b. Małżonka jest zobowiązana do każdorazowego zgłaszania podroży dłuższej niż 1 doba (24 godziny) do Departamentu Przestrzegania Prawa Czarodziejów.

     5ba. W przypadku nie zgłoszenia podróży, wykonana zostanie kontrola mająca na celu sprawdzenie, czy małżonek jest poinformowany i wyraził zgodę na absencje małżonki.

       5ba. Małżonki o najniższym statusie krwi (szlamy) muszą każdorazowo uzyskać pisemną zgodę męża, przedłożoną przez niego osobiście w Departamencie Przestrzegania Prawa Czarodziejów nie później niż na 7 dni przed planowana podróżą małżonki o okresie dłuższym niż określono powyżej.

  5c. Kontakty małżonki z jej rodziną pochodzenia będą od chwili zawarcia przez nią małżeństwa podlegały konkretnym zasadom wynikającym z ustawy:

       5ca. Kontakty małżonki z jej rodziną pochodzenia wymagają każdorazowej zgody małżonka wyrażonej na piśmie i przedłożonej w Departamencie Przestrzegania Prawa Czarodziejów nie później niż na 1 dobę (24 godziny) przed kontaktem. Przy czym kontakty nie mogą odbywać się częściej niż:

               5caa. Wizyta nie częściej niż 1 na miesiąc kalendarzowy.

               5cab. Nie więcej niż 3 listy z każdej strony (łącznie 6) w miesiącu kalendarzowym.

                          5caba. Małżonek ma prawo do wglądu w korespondencje żony.

             5cac. Wizyty połowiczne (przy pomocy głowy) prowadzone poprzez sieć Fiuu nie więcej niż 2 w miesiącu kalendarzowym i odbywane pod ścisłym nadzorem małżonka.

       5cb. Małżonki będące szlamami z chwilą zawarcia małżeństwa tracą prawo do kontaktów z rodziną pochodzenia.

  5d. Małżonka może korzystać z magii jedynie za pisemnym pozwoleniem małżonka, które on może złożyć dobrowolnie i w każdej chwili cofnąć w Departamencie Przestrzegania Prawa Czarodziejów.

       5da. Małżonki będące szlamami dodatkowo (jeśli małżonek wyraził pisemną zgodę) mogą używać różdżki tylko na wyraźne, każdorazowe słowne pozwolenie małżonka i jedynie w jego osobistej obecności.

  5e. Małżonek określa oczekiwania reprodukcyjne, które małżonka ma za zadanie spełnić.

  5f. narzeczona w chwili ślubu przyjmuje nazwisko narzeczonego.

 5g. Małżonek niezadowolony z pożycia małżeńskiego lub dopatrujący się łamania zasad określonych w punkcie 5 ustawy, ma prawo do rozwodu na zasadach określonych w podpunkcie 6a ustawy. Także małżonka ma prawo do uzyskania rozwodu na wniosek własny pod pewnymi szczególnymi warunkami zawartymi w podpunkcie 6b.


6. Rozwody

  6a. Małżonek ma prawo wystąpić o rozwód.

         6aa. Powodami do rozwodu ze strony małżonka mogą być:

                        6aaa. Niezadowolenie z pożycia małżeńskiego.

              6aab. Łamanie przez małżonkę zasad ustawy o Prawie Małżeńskim określonych w punkcie 5 ustawy.

                        6aac. W przypadku zdrady małżonki.

                              6aaca. Każda udowodniona zdrada małżonki na małżonku jest traktowana jak zdrada stanu i tak będzie sądzona przed Wizengamotem.

         6ab. Skutkiem dla małżonki oraz jej rodziny pochodzenia rozwodu z powództwa męża jest

                    6aba. Utrata ochrony.

                    6abb. Pozostanie ewentualnych dzieci przy byłym małżonku a ich ojcu oraz utrata praw rodzicielskich przez byłą małżonkę a ich matkę.

                                 6abba. Ewentualne potomstwo byłej małżonki z ewentualnego poprzedniego związku również przechodzi pod pieczę byłego małżonka.

  6b. Małżonka może wystąpić o rozwód w przypadku dysponowania niewątpliwymi dowodami o zdradzie stanu męża.

     6aa. W przypadku dysponowania przez małżonkę niewystarczającymi dowodami lub fałszywego oskarżenia, to małżonka sądzona będzie o zdradę stanu przed Wizengamotem.

          6ab. W przypadku skazania byłego małżonka, była małżonka zachowuje prawo opieki nad dziećmi i może ponownie wyjść za mąż jednak tylko na zasadach Prawa Małżeńskiego.

                6aba. Była małżonka ma sześć miesięcy na znalezienie nowego męża. Przez ten czas obejmuje nad nią nadzór wskazany przez Ministerstwo Magii urzędnik z Departamentu Przestrzegania Prawa czarodziejów.

                            6abaa. W przypadku nie znalezienia przez byłą małżonkę nowego kandydata na małżonka we wskazanym w podpunkcie 6aba czasie, pieczę nad jej potomstwem przejmuje Departament Przestrzegania Prawa czarodziejskiego, który znajdzie dla nich odpowiednią rodzinę zastępczą.



‒ Niby słyszałam o tym wszystkim, ale kiedy się tak na to patrzy, wygląda to zupełnie inaczej ‒ powiedziała wreszcie, przerywając ciężką ciszę.

Popatrzył na nią spod kurtyny włosów, które opadły mu na twarz. Trudno było nie przyznać jej racji. Jeszcze kilka godzin temu powtarzał sobie, że przynajmniej ratuje jej życie, ale teraz miał wrażenie, że po prostu będzie ją więził.

‒ Nigdy nie wykorzystam żadnego z tych pochrzanionych praw ‒ zapewnił ją, krzywiąc się przy tym z odrazą.

‒ Nie musi mi pan tego mówić ‒ powiedziała. Patrzyła mu prosto w oczy, chociaż on najchętniej odwróciły wzrok. Jednak w obliczu jej szczerej, prostolinijnej, młodej odwagi, nie mógł. Chyba nawet on nie potrafił być aż takim dupkiem.

‒ Postaram się ochronić cię tak jak będę mógł. Ciebie i twoich przyjaciół ‒ zapewnił. Co więcej jej mógł dać, niż swoje nic nie warte obietnice? Podjął za nich obydwoje dwie karkołomne decyzje. Za obie najwięcej miała zapłacić Granger.

‒ Przecież cały czas pan to robi ‒ powiedziała. ‒ Odkąd pana znam: stara się pan utrzymać wszystkich przy życiu, ryzykując nierzadko swoje własne.

Takie więc miała o nim zdanie? Może gdyby był kimś innym, imponowało by mu to. Ale będąc sobą, zżymał się wewnętrznie, że ta niewinna dziewczyna tak go idealizuje.

‒ Niczego o mnie nie wiesz ‒ warknął. ‒ Robiłem... okropne, niewyobrażalne rzeczy.

‒ Może mi pan powiedzieć ‒ wyszeptała. ‒ Sama sporo widziałam. I mam dobrą wyobraźnię. Może tak będzie łatwiej?

Ku swojemu zdziwieniu, przez ułamek sekundy zawahał się. Naprawdę się zawahał.

‒ Może kiedyś, Granger ‒ mruknął wymijająco. ‒ Może kiedyś ci powiem.

Czuł się dziwnie w obliczu rozmowy z drugim tak różnym od niego człowiekiem Starając się okazać odrobinę otwartości, gubił się w tym, co chciał i powinien zrobić, czy powiedzieć.

Zacisnął szczęki.

‒ Przepraszam ‒ wyszeptała. ‒ Nie powinnam.

Skinął głową. Sam nie wiedział, czy bardziej na znak akceptacji jej przeprosin, czy dlatego, że zgadzał się z jej stwierdzeniem.

Powinna? Nie powinna? Jej słowa były przecież jedynie aktem zwyczajnej, ludzkiej troski. Snape nie wiedział jednak czy jej chce i czy jej potrzebuje. Nie wiedział, jak obchodzić się z czymś tak delikatnym. Potrafił wykonać powierzone mu zadanie, potrafił chronić, walczyć, ale czy potrafił się troszczyć? Gdy ktoś robił to w jego kierunku, zwykle reagował złością, odrzuceniem lub agresją słowną. Nie przywykł. Nie nauczył się tego. Bo niby od kogo?

‒ Dla całkowitej jasności, nie chcę mieć dzieci.

Sam nie wiedział, po co to powiedział. Chciał ją uspokoić? Ją, czy samego siebie?

‒Domyśliłam się ‒ wyznała.

‒ Nie żeby ten kontrakt zakładał konieczność zbliżeń... czy żebym chciał lub oczekiwał tego od ciebie Granger.

Jej mina mówiła wszystko i nic.

Wreszcie Hermiona pierwsza przerwała kontakt wzrokowy.

‒ Dziwnie się czuję, rozmawiając o tym z panem ‒ wypowiedziała oczywiste, jakby chciała się usprawiedliwić.

I vice versa.

Nie wiedział, po co to w ogóle powiedziała.

To unosiło się w powietrzu: wielkie, plugawe i widoczne gołym okiem.

Teraz wyglądała na dwakroć tak zażenowaną, jak przed chwilą. Uparcie unikała jego wzroku, więc dał sobie spokój i z ulgą spojrzał w okno. Starał się dać jej do zrozumienia, że ta rozmowa jest dla niego ważna, ale w efekcie zapewne Granger czuła się, jakby miał w oczach promienie rentgenowskie. Był świadom wielu swoich towarzyskich atutów, a pośród nimi i tego.

‒ Pytaj Granger ‒ powiedział wreszcie sucho.

‒ Słucham?

‒ Powiedziałem: pytaj. I zakończmy to jak najszybciej.

Pokiwała skwapliwie głową.

‒ Zgadzam się z panem.

Spojrzał na nią wymownie.

‒ Och, acha tak. Więc... ‒ przygryzła wargę, mięła w rękach skraj koca. Znów prawie nie wstawała z łózka. Snape zastanawiał się, czy bardziej z powodu samopoczucia, czy strachu, że znów przydarzy jej się coś takiego, jak ostatnio. ‒ Jak dokładnie działa Małżeński Namiar?

‒ Pytasz o to, czy znam inkantację?

Skinęła głową.

‒ Nie, ale mogę zdobyć tę informacje.

‒ Chciałam poczytać ‒ wyjaśniła. ‒ Jak to wpłynie na nasze codzienne życie.

Snape skrzywił się, ale nic nie powiedział. Wiedział już co nieco o tym zaklęciu, jednak cieszył się, że tę kwestię dziewczyna chce załatwić samodzielnie.

‒ Moja... Różdżka?

Ach tak.

‒ Szedłem wtedy do ciebie, żeby ci ją oddać, ale w obecnej sytuacji to nie jest mądry pomysł, Granger ‒ powiedział niechętnie. ‒ Dowiedzmy się chociaż najpierw co ci jest, a potem... zobaczymy.

Zaśmiała się gorzko.

‒ To wszystko urealnia, wie pan ‒ powiedziała pełnym wstrętu tonem. ‒ Ten brak różdżki. To prawo, ten kontrakt, te zasady... Nie jestem małym dzieckiem. Wiem, że używanie przeze mnie magii, w obecnej sytuacji, mogłoby narobić wiele szkód. Proszę, niech pan odda mi różdżkę, a ja obiecuje, że jej nie użyję.

Patrzył na nią dziwnie. Miał jej uwierzyć? Tak po prostu? Na słowo?

Tak zwykle robią normalni ludzie ‒ przeszło mu przez myśl.

‒ Musimy sobie ufać ‒ powiedziała z naciskiem, jej głos i oczy powilgotniały. ‒ Czuję się taka Bezsilna... taka cholernie... ‒ szukała odpowiednich słów. Z zacięta miną, mrugając zaciekle by odgonić niechciane łzy.

Sięgnął do kieszeni i położył przy niej drewniany przedmiot.

Skoro ona ufała mu tak bardzo, by zawierzyć swoje życie na nie wiadomo jak długo, kimże był, by jej odmówić?


Continue Reading

You'll Also Like

14.6K 1.2K 22
"(...)Czuję dłoń na ramieniu, więc się obracam. Joost wrócił z białym tulipanem w ręku. Patrzę na niego zdziwiona. - Dla mnie? - dopytuję. - Możesz...
18.2K 1.2K 37
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
235K 8.4K 56
Bycie zawsze gorszą siostrą może być męczące. Tym bardziej po trudnym dzieciństwie. Czy coś się zmieni w 13 letnim życiu Charlotte po trafieniu do br...
43.8K 1.6K 24
ZAKOŃCZONE Pierwotny tytuł: Potter, ty (moja) suko Pierwotna okładka: W pierwszym rozdziale - media ~~~~~~ Każdy kto tutaj wchodzi, wie, że to jest f...