Walka o szczęście.

By szara_mysza20

420K 11.9K 1.1K

Zakompleksiona dziewczyna i pewny siebie zawodnik nielegalnych walk. Nieziemsko przystojny Tyler Wilson przyc... More

1. Musisz tam ze mną iść.
2. To nie może skończyć się dobrze.
3. Uważaj jak chodzisz laluniu.
4. Gdzie jest moja torebka?
5. Zabawa w kopciuszka.
6. Co ty tu robisz?
7. Nieudana ucieczka.
8. Po moim trupie!
9. Poszukiwania kopciuszka.
10. Od brudnej bluzki do miłości
11. Chyba gdzieś Cię już widziałem.
12. Dobranoc Layla
13 Co ona tu robi?
14. Dla jej bezpieczeństwa.
15. Jestem Luck
16. Pojedziemy do mnie.
17. Wspólna noc
18. Nowy samochód?
19. Będę o nią walczył
20. Podwójna randka
21. Zabiję cię
22. Nocna wycieczka
23. Sekretne miejsce
24. Dawna znajoma
25. Muszę o nim zapomnieć
26. Masz pięć minut
27. Zaskocz mnie
29. Szukając idealnej sukienki
!!!!Nowa okładka!!!!
30. Umów się ze mną
31. Magiczna noc
32. Musi być idealnie
33. Noc zwierzeń
34. Zrezygnuje z tego...
35. Zerwany pakt z diabłem
36. Obietnica
37. Tajemnice...
38. Burza
39. Czułam, że umieram
40. to tylko zły sen
41. Odłos łamanego serca
42. To nie może być prawda
43. Tęsknota...
!!!INFORMACJA!!!
44. szczera rozmowa
45. Zamknięty rozdział
46. Pierwsza porażka
47. Zdradzona tajemnica
ogłoszenie
48. Zdradzony sekret
49. Kto jest ojcem?
50. On już wie...
51. Nowy sprzymierzeniec
WYJAŚNIENIA
zapytanie
52. Kości zostały rzucone...
53. Ratujcie je...

28. Kwiatki, sukienki i inne pierdoły

6.9K 224 25
By szara_mysza20

Myślałem, że ja straciłem, kiedy wychodziła wtulona w tego frajera. Jej oczy przepełnione były takim smutkiem, ze zupełnie zapomniałem o bólu, który rozpierał moje ciało. Stałem na ringu i patrzyłem, jak odchodzi, a ja nie mogłem nic z tym zrobić. Musiałem grać w tę grę, żeby zapewnić jej spokój i bezpieczeństwo. Mój popieprzony świat był bezlitosny, więc musiałem bronić ją przed nim z całych sił, a kiedy zobaczyłem ją w ramionach innego, wszystko nagle zrozumiałem. Uświadomiłem sobie, że się zakochałem. Tak, ja, który zawsze gardziłem tym uczuciem, wpadłem po same uszy. Pierwszy raz od śmierci babci zobaczyłem w swoim popieprzonym życiu światło. Była jak cholerna latarnia morska a ja jak zagubiony okręt, który jej potrzebował. Złość pulsowała w każdej komórce mojego przeklętego ciała i z całej siły musiałem powstrzymywać się, żeby nie wybiec za nimi i nie połamać temu sukinsynowi jego łap. Myśl, że Layle dotyka jakiś obcy facet, raniła mnie do tego stopnia, że ledwo mogłem oddychać. Zazdrość pulsowała w moich żyłach, sprawiając, że miałem ochotę rwać sobie włosy z głowy. Popchnąłem Matta, który podszedł do mnie z gratulacjami i kiedy uświadomiłem sobie, że odeszła, zbiegłem z ringu. Ignorując wiwatujący na moją część tłum, przedzierałem się przez pijanych i naćpanych ludzi, praktycznie ich tratując. Nie interesowało mnie moje pokiereszowane ciało, które wymagało opatrzenia przez lekarza ani ludzie, którzy upadali pod wpływem zderzenia z moimi mięśniami. Interesowała mnie tylko ona. Moja mała brunetka o niesamowicie zielonych oczach, które całkowicie mną owładnęły. Chciałem wszystko jej wytłumaczyć i sprawić, żeby że mną została. Nawet jeżeli mnie odrzuci, chce, chociaż być jej przyjacielem, do którego będzie mogła zawsze przybiec w potrzebie. Potrzebowałem jej w swoim życiu jak cholernego powietrza.

Wsiadłem do samochodu i z zawrotną prędkością przemierzałem ulice miasta. Złamałem chyba wszystkie możliwe zakazy i już po paru minutach stanąłem pod domem Layli. Nerwowo dobijałem się do drzwi, ale nikt mi nie otworzył, a w środku panowała ciemność. Czarne wizje napływały do mojej głowy, a ja modliłem się, żeby była cała i bezpieczna.

Krążyłem po okolicy, mając nadzieję, że ją znajdę. Zastanawiałem się kiedy to wszystko się zaczęło. Myślałem, że wtedy w wesołym miasteczku, ale nie... Już pierwszego dnia, kiedy na mnie wpadła przed moją walką, sprawiła, że straciłem dla niej głowę. Od tamtej pamiętnej nocy, nie mogłem przestać o niej myśleć, a obraz tej słodkiej brunetki pojawiał mi się przed oczami każdej nocy.

Po nieudanych poszukiwaniach i setkach wykonanych telefonów znowu podjechałem pod dom Layli. Miałem nadzieję, że już wróciła do domu i jest bezpieczną w swoim łóżku. Niestety dalej jej nie było, a ja coraz bardziej się o nią niepokoiłem. Czekałem pod jej domem całą noc i kolejny dzień, ale bez skutku. Dzwoniłem, pisałem, ale miała wyłączony telefon, co doprowadzało mnie do furii.

Dopiero w niedzielę po południu zadzwonił do mnie Matt z informacją, że Layla jest cala i zdrowa na jakimś wyjeździe z tym całym frajerem. Odetchnąłem z ulgą, ale po chwili poczułem się ogarnięty furią zazdrości. Odjechałem spod domu brunetki i mimo dwóch dni bez snu pojechałem na siłownię.

Adrenalina buzowała w moich żyłach, sprawiając, że za grosz nie czułem zmęczenia. Przebrałem się w swój tradycyjny strój do ćwiczeń i ruszyłem na matę rozładować szalejące we mnie napięcie. Wszedłem na ring, a zaraz za mną dołączył jakiś napakowany facet. Nie interesowało mnie, kim jest, więc bez zbędnego powitania ruszyłem na niego całą swoją siłą. Cały czas przed oczami miałem widok Layli w ramionach innego chłopaka, który sprawił, że straciłam nad sobą kontrolę. Znowu wpadłem w szał i nie panowałem nad swoim ciałem, które masakrowało mojego przeciwnika. Wbijałem w niego uderzenia raz za razem, a czerwone plamy krwi coraz mocniej spływały na biały materiał maty. Widziałem w jego oczach strach i mimo usilnych prób nie potrafiłem się zatrzymać. Kolejne uderzenia spadały na jego twarz, która już była cała czerwona i opuchnięta. Nagle poczułem gwałtowne szarpnięcie, a po chwili dwóch umięśnionych mężczyzn odciągało mnie od mojego rywala. Gwałtownie mrugałem oczami, a gdy zacząłem dochodzić do siebie i zobaczyłem nieprzytomne ciało leżące na macie, zamarłem. Czułem się fatalnie, gdy dotarło do mnie, że znów to zrobiłem.

- Wynoś się stąd, a ja to załatwię- usłyszałem głos mojego kumpla Maksa, który był właścicielem tego miejsca - No na co czekasz? Zmywaj się, zanim przyjadą gliny- warknął, lekko mnie odpychając. Jak w amoku opuściłem siłownie i wsiadłem do swojego samochodu. Oparłem głowę o kierownicę a przed oczami stanęła mi bezbronna Layla. Jestem tak samo popieprzony i nieobliczalny jak mój ojciec... Wspomnienia wróciły, a ja poczułam kolejną falę złości. Jednak tym razem jednak nie wybuchłem. Wiedziałem, że jeżeli chce być z Laylą muszę się opanować i złapać kontrolę nad swoimi emocjami. Wróciłem do domu, zastanawiając się co zrobić, żeby ją do siebie przekonać.

Na drugi dzień dalej dzwoniłem, mając nadzieję, że w końcu odbierze. Kiedy napisała mi pieprzonego SMS-a, że jest na randce, coś we mnie pękło. Skontaktowałem się z dawnym znajomym informatykiem, który namierzył telefon brunetki. Jadąc po nią do małej włoskiej knajpki, robiłem wszystko, żeby opanować szalejąca we mnie zazdrość. Widziałem, że jeżeli pobije tego chłopaka na jej oczach, nie będzie chciała na mnie nawet spojrzeć.

Gdy wszedłem do knajpy Layla była w ogromnym szoku a jej źrenice poszerzyły się do ogromnych rozmiarów. Nie spodziewała się mnie, ale chciałem pokazać jej, że znajdę ją nawet na drugim końcu świata. Po krótkich negocjacjach i kilku groźbach udało mi się przekonać ją, żeby ze mną pojechała. Bylem tak zdeterminowany chęcią wyznania jej prawdy, ze nie cofnąłbym się przed niczym. Gdy wsiadła do mojego samochodu, żołądek ścisnął mi się z nerwów. Zawsze byłem pewny swojego ciała, ale odkąd poznałem Layle, coraz częściej odmawiało mi współpracy.

Wyjaśniłem jej wszystko, pomijając fakt uczucia, którym ją darze. Wydawało mi się, że to i tak zbyt wiele informacji jak na jeden dzień. Zareagowała lepiej, niż się spodziewałem i znowu widziałem w niej tą zielonooką brunetką, za którą tak bardzo szalałem. Gdy powiedziała mi, że chłopak, z którym była na randce, okazał się nudziarzem a przyjaciel, w którego ramionach się schroniła, jest gejem, prawie wybuchłem ze szczęścia. Myśl, że ktoś inny mógłby spędzać z nią czas, doprowadzała mnie do czystego szaleństwa.

Spędziłem z nią cudowny dzień, śmiejąc się do łez. Nie przeszkadzało mi nawet, że oglądałem jakieś pieprzone romansidło. W sumie głupio się przyznać, ale nawet mi się podobało i pod koniec z niecierpliwością czekałem na finał tej historii. Jednak moje życie nigdy nie gładziło mnie po plecach i jak zawsze coś musiało się spieprzyć. Dostałem telefon, że muszę wziąć cholerne zastępstwo i jechać szybko na walkę. Bylem wściekły i nie chciałem kończyć naszego spotkania, ale musiałem odwieźć ją do domu.

Pojechałem do klubu, gdzie rozgrzany tłum skandował moje imię. Wszedłem na ring, chcąc jak najszybciej wykonać swoją robotę i móc odwiedzić w drodze powrotnej Layle. Podskakiwałem w miejscu, żeby rozruszać swoje stawy i czekam na swojego rywala. Po chwili do ringu wszedł jakiś gość, którego wcześniej tu nie widziałem. Był umięśniony, ale niepewny swoich ruchów co dawało mi nad nim przewagę. Rzuciłem się na niego z pięściami i raz za razem oddawałem ciosy na głowę i korpus. Narzucałem mu szybkie tempo, przez co po chwili przygwoździłem go do narożnika i kolejną serią uderzeń masakrowałem jego żebra.
Usłyszałem trzask łamanych kości a po chwili jego ciało bezwładnie runęło na matę. Sędzia przerwał walkę i uniósł moją rękę w geście zwycięstwa a ja wśród wiwatów żądnego krwi tłumu zszedłem z ringu.

Przemierzałem ulice miasta, gdy odezwał się mój telefon. Odruchowo odebrałem połączenie i usłyszałem szlochanie.

- Zostawiła mnie- rzucił bełkocząc. Był pijany co rzadko mu się zdarza.

- Co się stało? Gdzie jesteś? - zapytałem nieco wystraszony. Matt był jedyną bliską mi osobą j jedynym przyjacielem, na którego zawsze mogłem liczyć.

- W domu- rzucił, po czym usłyszałem dźwięk rozbijanego szkła i blondyn zakończył połączenie. Przekląłem pod nosem i przyspieszyłem, chcąc jak najszybciej dotrzeć na miejsce.

Wpadłem do jego mieszkania jak burza i zastałem pijanego Matta, który pijany oglądał zdjęcia. Twarz miał opuchnięta od płaczu a ręce trzęsły mu się ze zdenerwowania. Nigdy nie widziałem go w takim stanie, nawet wtedy kiedy Nora zostawiła go dla jakiegoś frajera. Gdy opowiedział mi o wszystkim, postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce i sprawić, żeby Maya, chociaż go wysłuchała. Naprawdę kochał tą walniętą blondynkę i nie mogłem dłużej patrzeć na jego cierpienie.

Razem z Laylą ustaliliśmy plan działania, żeby pogodzić tę dwójkę. Mimo mojej niechęci do Mayi musiałem przyznać, że Matt był przy niej szczęśliwy.

Nasz genialny pomysł wypalił a ja miałem dzięki temu szanse spędzić więcej czasu z Laylą. Kiedy wracając, rzuciła mi wyzwanie, żebym ją czymś zaskoczył, postanowiłem pokazać jej swoje królestwo. Pojechaliśmy pod siłownię Maksa i po chwili pokazywałem jej proste chwyty jak powalić rywala. Założyłem jej moje szczęśliwe rękawice i ledwo powstrzymywałem śmiech, widząc, jak komicznie wyglądały na jej drobnych dłoniach. Bawiłem się doskonale, widząc, z jaką zawziętością wymierza w moim kierunku kolejne ciosy. Jej zmarszczone brwi i pełen skupienia wyraz twarzy sprawił, że nie wytrzymałem i co chwile upadałem, udając, że to za sprawą siły jej ciosów. Kiedy kolejny raz leciałem na matę, delikatnie chwyciłem ją za nadgarstek i pociągnąłem za sobą, sprawiając, że upadła na mój brzuch. Czułem słodki zapach kwiatowych perfum i ciepło bijące od jej drobnego ciała. Nie mogłem się powstrzymać i po chwili przekręciłem nas tak, ze teraz ona znajdywała się pod moim wielkim ciałem. Zielone duże oczy, ukryte pod rzędem długich rzęs, które badawczo mi się przyglądały, sprawiły, że nie mogłem dłużej nad sobą zapanować. Postawiłem wszystko na jedną kartę i gdy zbliżałem się wargami do jej różowych pełnych ust przerwał nam jakiś glos. Spojrzałem w górę i mordowałem Maksa spojrzeniem. Bylem wściekły, że mi przerwał, ale starałem się jak najbardziej to ukryć. Pomogłem Layli podnieść się z maty i mocno przyciągnąłem do swojego boku, chcąc pokazać tym gestem, że ona jest moja. Nie czułem zagrożenia ze strony Maksa, który miał dwójkę dzieci i był w szczęśliwym związku, ale jednak wolałem dmuchać na zimne.

Gdy odwoziłem brunetkę do domu, dostała wiadomość, po której nagle posmutniała. Dowiedziałem się, że w jej szkole organizowany jest bal, a ona nie ma partnera. Zaproponowałem jej, że mogę pójść z nią, zanim zdążyłem dokładniej to przemyśleć. Gdy się zgodziła, niezwykle się ucieszyłem, ale po chwili dopadła mnie fala niepewności. Nigdy nie byłem na podobnej imprezie i nie miałem pojęcia co mam ubrać ani jak się tam zachowywać. Zawsze gardziłem eleganckimi garniturami i tymi fałszywymi manierami. Jednak radość, którą widziałem na jej twarzy, rozwiała moje wszelkie wątpliwości i wiedziałem, że mogę przebrać się nawet za pieprzonego pingwina, jeżeli to sprawi, że na jej słodkiej twarzy pojawi się uśmiech. Odwiozłem Layle do domu i pojechałem do Matta, żeby pomógł mi znaleźć coś odpowiedniego na to piątkowe wydarzenie.

Mój przyjaciel opluł się kawą, gdy powiedziałem mu, że zamierzam iść na bal i ubrać elegancki strój. Nie chciał mi uwierzyć i dopiero kiedy zagroziłem, że obije mu twarz, poddał się i zaczął mi tłumaczyć, jak to wszystko wygląda. Byłem zniesmaczony historiami o sukienkach, wolnych tańcach i małych słodkich bukiecikach na rączkę do tego stopnia, że prawie puściłem pawia. Jednak Layla była dla mnie ważniejsza niż moje poczucie własnego komfortu i postanowiłem zrobić wszystko, żeby tej nocy poczuła się jak prawdziwa księżniczka.

--------------------------------------------------------------

Jak myślicie, co Tyler przygotował dla Layly? Zapowiada się ciekawy wieczór

Continue Reading

You'll Also Like

57.6K 1.9K 30
W domu szesnastoletniej Nellie West nigdy nie było za ciekawie, ona oraz jej dwójka starszych braci wychowywali się raczej w możnaby rzec patologii c...
101K 5K 13
2 część dylogii „Lost" ~16.10.2023~
81.6K 2.5K 45
Współczesna opowieść o kopciuszku, w której książę okazał się być diabłem. On był samotnikiem, socjopatą i mordercą. Ona była tylko służącą w jego do...
12.1K 2.5K 8
Hazel Woods, zawodowa ghostwriterka, pisze to, czego celebryci nie potrafią napisać sami. Jest świetna w swoim fachu - ma znakomity warsztat, zapewni...