Rozdział 28

825 49 1
                                    

Uwaga w tym rozdziale pojawiają się sceny 18+. Czytasz na własną odpowiedzialność.

Obudziłam się i zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu, w którym się obudziłam. Dopiero po chwili zrozumiałam, że znajduje się w nowym domu w Mystic Falls. Kol jeszcze spał, a ja wyrwałam się z jego uścisku i skierowałam się do łazienki z zamiarem wzięcia prysznica. Po drodze chwyciłam koszulkę Kola i zatrzasnęłam drzwi od łazienki. Po prysznicu mokre włosy zawinęłam w ręcznik i ubrałam koszulkę męża. Weszłam do pokoju, a Kol nadal spał więc skierowałam się do kuchni przygotować dla nas śniadanie. Szybko zaczęłam wyjmować wszystkie potrzebne produkty do przyrządzenia naleśników. Włączyłam jakąś muzykę i zaczęłam pichcić. Po 30 minutach śniadanie było gotowe, chciałam iść na górę do mojego męża ale on siedział przy stole i mi się przyglądał.

- Długo tutaj jesteś? - zapytałam podchodząc do niego i dając mu buziaka.

- Od dwudziestu minut - odpowiedział - pięknie wyglądałaś tańcząc w mojej koszulce - zaśmiał się, a ja razem z nim.

- Dureń - odpowiedziałam śmiejąc się i podeszłam do blatu biorąc naleśniki i kładąc je na stole - a teraz jedzmy bo nam wystygnie.

Po bardzo długim śniadaniu wstałam od długiego ciemno drewnianego stołu i chwyciłam w ręce brudne naczynia wkładając je do zmywarki. Kol poszedł do sklepu zrobić zakupy, a ja zastanawiałam się co będziemy dziś robić. Po namyśle stwierdziłam, że zaproszę na kolacje paczkę moich przyjaciół więc chwyciłam w ręce telefon i napisałam wiadomość na chacie grupowym. Wszyscy potwierdzili swoje przybycie, więc zostaje jeszcze namówić Kola, który za nimi nie przepada. Zaczęłam się nudzić stwierdziłam, że posprzątam przed przybyciem gości. Mimo, że bardzo nie lubiłam tego robić to naszła mnie ochota. I tak o to wszystkie pomieszczenia na dole lśniły czystością. Kol bardzo długo nie wracał co mnie martwiło ale póki co nie przejmowałam się tym tak bardzo. Zrobiłam sobie herbatę i wyszłam na ganek podziwiając piękny ogród. Niestety ktoś przerwał mój relaks.

- Wróciłem! - krzyknął Kol, więc niechętnie wstałam z ławki i skierowałam się do domu.

- Długo cię nie było. - powiedziałam krzyżując ręce na piersi.

- Przepraszam ale zrobiłaś tak długą listę zakupów, że nie mogłem znaleźć kilku rzeczy - powiedział i ucałował mnie w czoło.

- Zaprosiłam dziś moich przyjaciół na kolacje. Jesteś zły? - zapytałam i spuściłam głowę w dół.

- To wyjaśnia dlaczego jest tutaj tak czysto - powiedział śmiejąc się - nie jestem zły chyba należy zakopać topór wojenny, prawda? - zapytał, a ja się zdziwiłam.

Nie odpowiedziałam kiwnęłam tylko głową. Na zegarze wybiła 17, a że kolacja miała zacząć się o 19 powoli zaczęłam wszystko przygotowywać. Przyszedł do mnie Kol, który cały czas mi przeszkadzał co bardzo mnie irytowało. W ostateczności pomógł mi przygotować wszystko i mogłam w spokoju się ogarnąć. Ubrałam się w jakąś zwykłą błękitną sukienkę bez ramiączek sięgającą do połowy uda i przylegającą do ciała. Włosy rozpuściłam i lekko pokręciłam i troszeczkę mocniej się pomalowałam. Gotowa zeszłam na dół gdzie czekał na mnie Kol, gdy mnie zobaczył szeroko się uśmiechnął, a ja zaniemówiłam, dlaczego gdy on założy cokolwiek wygląda tak dobrze? Moje rozmyślenia przerwał dźwięk pukania do drzwi więc razem z moim mężem poszliśmy je otworzyć. Przywitaliśmy moich przyjaciół i zaprosiliśmy ich do środka. Zasiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść wszystko co przygotowałam wraz z Kolem.

- Kiedy się tutaj przeprowadziliście? - zapytała Elena.

- Mieszkamy tutaj od wczoraj - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. - Eleno chciałabym bardzo ci podziękować za to co zrobiłaś dla mnie i dla Kola, jestem ci za to bardzo wdzięczna - powiedziałam uśmiechając się w jej stronę.

- Nie dziękuj Mia, zrobiłabym to dla wszystkich moich przyjaciół jeśli tylko by tego chcieli - odpowiedziała również się uśmiechając.

Kolacja minęła w cudownej atmosferze. Cały czas wspominaliśmy śmieszne historie z czasów naszego liceum. Śmiałam się w niebogłosy, a Kol niedowierzał w to co słyszy, nie mówiłam mu tego nigdy, ale w liceum byłam niezłą agentką. Poznałam lepiej chłopaka Bonnie i muszę przyznać, że jest świetnym facetem. Chłopak Eleny, Damon też okazał się bardzo fajnym facetem. Cała kolacja była fantastyczna dawno tak dobrze się nie bawiłam. Wszyscy się rozeszli, a ja musiałam pozmywać wszystkie brudne naczynia. No cóż takie minusy świetnych kolacji, chwyciłam więc w ręce najwięcej jak tylko mogłam i skierowałam się do kuchni. Zaczęłam zmywać ,ale Kol mi to uniemożliwił. Ponieważ wziął mnie na ręce i posadził na blacie całując namiętnie po czym sam wziął się za zmywanie. Mówiłam już, że jest cudownym mężem? Nadal siedząc na blacie obserwowałam pracującego Kola, nawet myjąc naczynia wyglądał obłędnie. Po skończonej pracy Kol podszedł do mnie namiętnie całując. Nie był to delikatny pocałunek ale tak samo przyjemny. Pocałunkami zaczął zjeżdżać na moją szyję, aż w końcu pozbył się mojej sukienki błądząc rękoma po mojej nagiej skórze. Zaplątałam nogi wokół jego bioder, a on od razu zrozumiał o co mi chodzi. Wziął mnie na ręce zaciskając dłonie na moich pośladkach. Zaczął kierować się w stronę naszej sypialni.

Rzucił mnie na łóżko i przycisnął swoim ciałem cały czas całując moją szyję co jakiś czas ją przygryzając. Znudziło mi się to więc zmusiłam go abym teraz to ja przejęła pałeczkę. Zamieniliśmy się miejscami teraz ja siedziałam na nim okrakiem, a on leżał, ale po chwili usiadł. Zdjął mój stanik przez co zostałam tylko w dolnej bieliźnie. Zaczął całować moją szyję zjeżdżając coraz niżej. Ja w tym czasie zajęłam się guzikami od jego koszuli. Po chwili znów znajdowałam się pod nim pozbyłam się dolnej części jego garderoby. On zrobił to samo i po chwili byliśmy całkiem nadzy. Zaczął delikatnie poruszać biodrami, a ja myślałam, że zaraz oszaleje z przyjemności. Zaczął przyspieszać, a ja pojękiwałam z rozkoszy. Byłam już u szczytu przyjemności więc zacisnęłam dłonie na prześcieradle i wykrzyczałam jego imię, a on szeroko się uśmiechnął poprawiając moje niesforne kosmyki włosów i wyszeptał mi do ucha jak bardzo mnie kocha. Zmęczeni opadliśmy na łóżko i wtuliliśmy się w swoje nagie ciała. Nie chciało nam się spać więc poszłam pod prysznic, a Kol w tym czasie wybierał film na wieczór. Po prysznicu weszłam do pokoju i położyłam się do łóżka wtulając się w nagi tors mojego męża. Włączyliśmy film, po 30 minutach zrobiłam się senna nie chciałam spać ponieważ film bardzo mnie zaciekawił. Niestety zmęczenie wzięło nade mną górę i po chwili już spałam.








Lubicie takie rozdziały czy wolicie coś innego? Mi osobiście podobają się takie rozdziały. Komentujcie, gwiazdki też mile widziane. Buziaki :*

Psychopatyczny Pierwotny | Kol MikaelsonWhere stories live. Discover now