{22} 🌼

45 4 0
                                    

01 grudnia 2020

Dzisiaj obudziłam się z takim bólem brzucha, że ledwo co mogłam usiąść a co dopiero wstać. Ale po tabletce apapu i przeleżeniu dwóch chemii (nie musiałam praktycznie nic robić, bo na początku napisałam, że mam problem z mikrofonem), ból nieco przeszedł. No więc te dwie chemie leżałam w łóżku i starałam się nie rozryczeć z bólu i przy okazji zapisywałam jakieś informacje trzymając zeszyt nad sobą. Z racji tego, że z nami na lekcjach jest nauczycielka wspomagająca, przez wszystkie kolejne lekcje udawałam, że nie działa mi mikrofon, a kiedy nauczyciele mnie o coś pytali, to mój przyjaciel mówił im, że no przecież nie działa mi mikrofon. Stonks.

Na polskim dalej musiałam działać bez podręcznika i zajmowaliśmy się filozofią. Przy okazji dowiedziałam się, że teoretycznie mamy czytać dwie lektury naraz (teoretycznie kończyć Potop, którego ani razu nie otworzyłam, ale za to przerobiłam dużo streszczeń i mniej więcej wiem, o co chodzi oraz Cierpienie młodego Wertera, na którego mamy czas do 11 i na szczęście na Wattpadzie jest ta lektura, więc stonks).

Na biologii babka zaczęła z nami robić powtórzenie i miała do nas problem, że nie uczymy się tak, jak ona by tego chciała. Zrobiliśmy niecałe trzy zadania i resztę kazała nam zrobić samemu jako zadanie domowe. I ja miałam takie eskjuzmi, siedzimy cały czas w domu, ale to nie znaczy, że mamy robić 3 strony zadań. I chuj mnie to, że jestem na biolchemie. 

biolchem ≠ nauka wyłącznie biologi 24h/7!

Na historii babka tłumaczyła temat, tak że jak zwykle nic nie wiem, a potem tak na wyrywki zadawała jakieś pytanie i większość nie znała odpowiedzi. W zeszłym tygodniu mówiła, że zrobi nam kartkówkę, ale najwyraźniej o tym zapomniała i mam nadzieję, że już sobie nie przypomni, bo jak ona zacznie zadawać pytania, to my wszyscy się tam zesramy.

Nie miałam angielskiego, bo teoretycznie mieliśmy pisać list, ale ja zamiast tego poszłam się wykąpać, żeby się odstresować. Tbh czasami boję się mówić, że jestem zestresowana albo że nie mam czasu, bo przeważnie słyszę odpowiedzi od dorosłych typu "jesteś na to za młoda". A oni widocznie za starzy, żeby zrozumieć, że to nie zależy od wieku. Każdy może czuć się gorzej i na to nie ma jakichś warunków do spełnienia.

Na matematyce pisaliśmy kartkówkę i na początku myślałam, że mogę mieć parę błędów, ale przed chwilą sprawdzałam i babka już wystawiła oceny. Okazało się, że mam szósteczkę i ta wiadomość chociaż trochę mnie pocieszyła, chociaż mój humor jest totalnie zniszczony przez biologię. Nawet nie ruszyłam tych zadań i prawdopodobnie już tego nie zrobię. Wyznaję taką zasadę, że najdłużej siedzę przy lekcjach do 21 i w sumie wyjebane na to czego nie zrobię, bo nie będę się przemęczać.

dbajcie nie tylko o swoje zdrowie, ale i samopoczucie ♥
~Queenie

Przeżyć W Liceum | klasa druga, trzecia i czwartaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz