{8} 🥀

49 4 2
                                    

11 października 2021

Witam. Mamy październik. A ja jak zwykle jestem spóźniona. No dobra dwa tygodnie miałam malutkie załamanko przez cały tydzień i nie miałam na nic siły. A w zeszłym tygodniu byłam od wtorku do czwartku włącznie na wycieczce, a piątek już sobie odpuściłam.

Szybkie streszczenie wycieczki, żebym miała flashbacki:
× pierwszego dnia byliśmy w Krakowie, tylko była strasznie nudna przewodniczka sori not sori
× wieczorem prawie wszystkie pokoje chlały, nawet nasze opiekunki
× ogólnie to miałam iść do pokoju psiapsi się wykąpać, ale zaczęłam trochę z nimi pić, a potem wróciłam do swojego pokoju i kontynuowałam
× drugiego dnia do od 10 do 16 chodziliśmy po górach i było zajebiście choć trochę deszczowo i byłam cała przemoczona
× potem jeszcze trochę chodziliśmy po Zakopanem i ofc trzeba było zjeść oscypki na ciepło, bo jak to tak
× tej nocy nie chlałyśmy, bo moja psiapsi została przyłapana i no trochę przypał, ale ogólnie wszystko git nic się nie stało
× trzeciego dnia byliśmy w Oświęcimiu i tbh uważam, że każdy powinien chociaż raz tam pojechać. Osobiście byłam już 2 razy i przewodnicy ciekawie opowiadają, q to chyba najważniejsze, żeby odczuć klimat.

Wracając do dzisiaj.

Szłam naprawdę szybko, bo liczyłam, że będzie mój krasz i ofc nie było. Na wycieczce, kiedy trochę wypiłam prawie cały czas o nim mówiłam, że naprawdę chce do niego podbić, ale on nie pojawia się na przystanku.

Ledwo co weszłam na polski, a tam co? Wejścioweczka z Lalki. Na szczęście pytania abc, więc można było strzelać. Wydaje mi się, że nasza kobitka nie zapowiadała jej, tak to bym sobie na szybko przeczytała streszczenie.

Musiałam siedzieć obok laski, która niedawno przeniosła się z innej klasy, a gdzie ponad tydzień temu miałam z nią dramę na klasowej. Cały czas odpisywała na wszystko, więc w końcu jej napisałam, że nie musi na wszystko odpowiadać, a ta zaczęła coś się do mnie pruć, aż w końcu napisałam, że nie tylko ja ale i większość klasy uważamy że jest irytująca i żeby się ogarnęła. No i ofc kilka osób mnie poparło, bo to była prawda.

Więc kiedy koło niej siadałam to ona rzuciła takie spojrzenie do swojej psiapsi i chyba każda laska wie jakie. W sensie mam to kompletnie w dupie, co ona robi, ale wtedy spojrzałam na nie dwie z taką pogardą, and let me tell, spojrzenie pełne pogardy to moje ulubione spojrzenie.

Na matmie pisaliśmy kartkówkę z logarytmów. Część na portal teście, a część normalnie. Chujowo bardzo.

Na angielskim robiliśmy powtórzenie do sprawdzianu i ja mam straszny problem z nauką nowych słówek. Gramatyka? Izi. Ale słówka to tragedia i przeważnie na tym tracą punkty.

Na biologii miałam wywalone i robiłam własne notatki, bo okazuje się że jestem trochę do tyłu z tematem, ale po prostu nie mam czasu na wszystko.

Na historii siedziałam sobie z jedną laską i żadna z nas nie miała podręcznika, więc trochę nor stonks. Babka opowiadała coś o kongresie wiedeńskim i ja jej tak nagle przerwałam czy mogę iść do toalety i była taka załamana, bo już wie zaczęła wkręcać. Pomińmy, że to rzadkość kiedy w końcu zaczyna opowiadać.

Na długiej przerwie me i 3 inne osoby poszliśmy do piekarni, a potem na taką ławeczkę niedaleko między blokami. Ten mój przyjaciel i ta laska z którą bardziej się zadaję postanowili, że będą sobie udawać związek dla zabawy i jedna nauczycielka im uwierzyła, że są razem. Dlatego rzuciłam pomysł, żeby wkręcili tak wszystkich kogo się da, a potem zrobili dramę na pół szkoły. U nas jest tak nudno, że się zgodzili.

Na fizyce planowałam sobie jeść, ale ofc babka przesiadła mnie z ostatniej ławki. Pierdolca idzie dostać, bo japierdziele przecież z nikim tam nie gadam, co jej przeszkadza, że sobie siedzę w ostatniej ławce.

Po lekcjach stwierdziłam, że kjut byłoby obczaić herbaciarnię. W sensie niedługo jest dzień nauczyciela i moja matka wpadła na pomysł, żeby dać jakąś herbatę, miód i ciasteczka do tego. Niby zwykłe, ale całkiem oryginalne. Miody kupiłam ostatnio, takie kjut w słoiczku w kształcie serca. No a po tych lekcjach randomowo z moim przyjacielem pojechałam do herbaciarni. Z racji tego, że miałam mało czasu do pociągu, to spytałam kobietkę za ladą czy może doradzić, a ona pokazała mi taką różaną, która ładnie pachnie i wygląda. Trochę drogo, ale no to taka prawdziwa herbata, a hajs i tak idzie z klasowych.

BUT LISTEN TO ME, ta herbaciarnia tak bardzo poprawiła mi humor. I jeszcze tam tak ładnie pachniało. Szczerze nie wiedziałam, że mamy coś takiego, ale teraz chyba częściej tam przychodzić.

~Queenie

Przeżyć W Liceum | klasa druga, trzecia i czwartaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz