.

629 25 6
                                    

Jasper patrzył na dziewczynę jakby była duchem .
Przeczesał włosy palcami zdenerwowany.
Dziewczyna za to nic nie robiła. Stała nadal w tym samym miejscu prawie nie zmieniając pozycji jakby dając mu czas na oswojenie się.
Dawała go też sobie ale nie musieli o tym wiedzieć.

-Kto to? -zapytał w końcu gdyż z nieskładnych myśli Jasper nie mógł nic wyczytać a w głowie dziewczyny nie było nic, żadnej myśli, pustka.

-Whitlock - powtórzyła.

Uśmiechnął się lekko pod nosem, no tak.
Nigdy nie mówiła do niego po imieniu.
A zdążył już do tego przywyknąć.

-Nettie - podniósł na nią w końcu wzrok i ku totalnemu zszokowaniu wszystkich nawet samej dziewczyny uśmiechnął się delikatnie rozkładając ramiona.
Odwzajemniła uśmiech wtulając się w klatkę piersiową mężczyzny zanim zdążyli w ogóle zauważyć, że się ruszyła.
Bądź co bądź mimo bycia wampirem uwielbiała w pewnym sensie czułości.
Oczywiście tylko w niektórych przypadkach.
Na przykład takich jak Jasper.
A on doskonale zdawał sobie sprawę z jej pewnego rodzaju słabości.
Gdyby ktoś inny spróbował ją przytulić najpewniej oderwałaby mu głowę i nabiła na pal wystawiając na słońce.

Zdawał sobie oczywiście sprawę ze zmieszana jakie odczuwało jego rodzeństwo nie mając pojęcia co się właśnie dzieje przed ich oczami. Najmocniej zareagowała Alice.
Nie rozumiała czemu otwierał się tak przed tą dziewczyną.

-Nie wiedziałam, że tu jesteś - powiedziała nadal tkwiąc w uścisku jego ramion.

Odsunął się od niej na tyle by widzieć jej twarz. Nadal stali blisko siebie ale już nie tkwili w uścisku.

- Jesteśmy kwita - mruknął - Nie wiedziałem, że to na ciebie polujemy.

-Zaraz.. polujecie - jakby dopiero teraz zauważyła zebrane tam wampiry. W tym blondynkę która wczoraj sztyletowała ją wzrokiem na pewnej lekcji chociaz nie pamętała jaki prezdmiot to był. - Oh.

DERY.

Seducti sunt a sanguine  ¦¦ Jasper HaleWhere stories live. Discover now