7

451 27 5
                                    

Słowa Kim sprawdziły się. Prawie każdy wrócił do domu pijany, oprócz niej i przyjaciółki - zachowywały się jak na kobiety przystało. Noc co prawda nie należała do wspaniałych i przespanych.

— Co tak ładnie pachnie? — do salonu wszedł Jeongguk, który najbardziej zaszalał ostatniej nocy, ponieważ uciekł gdzieś z nieznaną nikomu kobietą, a reszta szukała go godzinami.

— SeRi robi śniadanie — odpowiedziała Joo, czytając jakiś post na Instagramie — Reszta jeszcze śpi? — podniosła swój wzrok z nad telefonu.

— Jin lata z gołym tyłkiem po pokoju, a reszta śpi, masz rację  — zaśmiał się, jednak szybko jego humor minął, gdy poczuł okropny ból głowy.

SeRi nałożyła na wszystkie talerze po jednym jajku i garstce ryżu. Jeongguk został wybrany, by powiadomić resztę chłopaków o gotowym śniadaniu. Przyjaciele zasiedli do stołu i kosztowali się pysznym śniadaniem.

— Postarałaś się. Było przepyszne — skomentował Jimin, odstawiając pałeczki na bok talerza — Co dzisiaj robimy? — zapytał Park, patrząc na czarnowłosego koszykarza.

— Co się na mnie patrzysz, jełopie — warknął Yoongi, wkładając do ust trochę ryżu. Chłopak z samego rana był bardzo poddenerwowany.

— Yoon, spokój — skarcił go Seokjin — Planowałem pojechać na wycieczkę do tego miasta Majów, czy coś takiego — dodał, nie będąc pewnym nazwy.

— Dobry pomysł — odezwała się SeRi, uśmiechając się do swojej przyjaciółki — Daleko stąd to jest? — zapytała, przenosząc swój wzrok na Seokjin'a.

— Jakaś godzina drogi, nie wiem sam — odpowiedział najstarszy — Jeon, odkaziłeś się chociaż po wczoraj? — zmienił temat, a każdy wybuchnął głośnym śmiechem.

— Hej, co ty robisz?! — oburzyła się JooRi, leżąc na podłodze. Yoongi zakrztusił się kleistym ryżem i uderzył dziewczynę w ramię, a ta niefortunnie upadła na podłogę — Oszalałeś?! — wstała, otrzepując się z niewidzialnego kurzu.

— Oni przestaną kiedyś na siebie krzyczeć? — zapytał zmęczony Jimin, wskazując wzrokiem na dwójkę "dzieci".

— To on zaczął!

— To ona zaczęła!

Jimin kompletnie się załamał, jedynie śmiech Seokjin'a trzymał go przy życiu.

— Wyzywacie mnie, że to ja jestem dziecinny ale sami nie jesteście lepsi — mruknął Jeongguk, wkładając do buzi kulkę ryżu. Wyglądał przy tym jak gruby króliczek.

Rozważyli jazdę dwoma samochodami. W pierwszym jechały dziewczyny i dwójka koszykarzy, zaś w drugim reszta. Droga faktycznie zajęła im prawie godzinę, jednak nie zniechęciło to przyjaciół. Wręcz przeciwnie. Zdeterminowało ich to i jechali tam z jeszcze większą chęcią i zapałem.

— Weź tą głowę — mruknął Yoongi, czując jak głowa JooRi opada na jego ramię. Dziewczyna po prostu zasnęła, a droga do prostych nie należała. Dlatego jej głowa samoistnie zleciała na ciało chłopaka.

— Daj jej spać i przestań ją tak męczyć — powiedział groźnie Seongjoong, skupiając się na krętej drodze.

— Nie spała przez was całą noc. Należy jej się odpoczynek — wtrąciła SeRi, mając dosyć sprzeczek.

— Ale wy jej bronicie — syknął Min, pozwalając pogrążonej we śnie JooRi na dalszy sen.

Nie odzywali się do siebie przez całą drogę. Gdy dotarli na miejsce Yoongi zrzucił głowę dziewczyny, nawet się nią nie przejmując.

SING SUNNYWhere stories live. Discover now