18

85 8 2
                                    

Był piątek, co oznaczało, że będzie wyjście do Hogsmeade. Wszyscy się cieszyli, bo całą grupą mieli pójść do pubu pod trzema miotłami, ale Kurt się martwił. Śledził cykl lunarny i wiedział, że w poniedziałek będzie kolejna pełnia. Oczywiście dalej pracował nad tym, żeby być animagiem, ale jeszcze nie był na to czas. Było za wcześnie, a obiecał, że nie zrobi tego wcześniej, niż będzie to bezpieczne.

Kurt siedział samotnie w pokoju wspólnym Slytherin'u w fotelu i czytał książkę na historię magii. Prawie przysypiał, więc przymknął oczy. Nagle poczuł, że ktoś go przykrywa, a później całuje w skorń, więc otworzył oczy. Tylko jedna osoba mogła tak o niego zadbać.

- Cześć Blaine - ziewnął i przetarł sobie oczy - Co ty tutaj robisz?

- Brittany podała mi hasło, które dostała od Santany, więc stwierdziłem, że cię odwiedzę, ale widzę, że ci trochę przeszkodziłem.

- Nie przeszkodziłeś - wyprostował się, żeby lepiej widzieć swojego chłopaka, ale znowu ziewnął

- Wyglądałeś, jakbyś miał zaraz zasnąć - zaśmiał się brunet i pocałował go w czoło - Idź do łóżka, jasne? Tam lepiej wypoczniesz - kucnął przy nim i pomasował go po kolanach

- Nie chcę, zostań tu dłuż… - znowu ziewnął, więc Blaine uniósł brwi

- Idź spać - poczochrał mu włosy i zostawił dłoń na jego policzku - Jutro się spotkamy i spędzimy razem cały dzień. Obiecuję. - pogłaskał policzek drugiego chłopaka kciukiem

- Niech ci będzie - Kurt złapał za nadgarstek drugiego chcę - Ale w poniedziałek znowu znikniesz

- I za parę dni znowu wrócę. Jak zawsze. To tak, jak okres u dziewczyn. Raz w miesiącu od trzech do siedmiu dni - wywrócił oczami i puścił policzek Kurta

- Co ty możesz o tym wiedzieć? Jesteś chłopakiem -Hummel się zaśmiał

- Idź do łóżka, bo widzę, że już prawie mi tu zasypiasz - wstał i podał szatynowi rękę, żeby pomóc mu wstać - Jutro przyjdę tu z samego rana. - uśmiechnął się, a Kurt wstał.

- Dobranoc Blaine - pocałował go w policzek i go przytulił

- Miłych snów kocha…aanie - Kurt był zbyt zmęczony, żeby usłyszeć zawahanie u swojego chłopaka, więc po prostu poszedł do dormitorium, a Blaine wyszedł z pokoju wspólnego. Przy wejściu zauważył Sebastiana i próbował go ignorować. Niestety nieskutecznie.

- Tak się zastanawiałem właśnie, do kogo należą te urocze loczki - zaczepił Blaine'a - A to ty - powiedział z szerokim uśmiechem

- Też miło cię było spotkać. Na razie… - chciał go zbyć

- Może pójdziemy jutro razem do pokoju życzeń i się zabawimy?

- Mam chłopaka.

- Nie przeszkadza mi to, jeżeli tobie też. - wzruszył ramionami

- To Kurt. Podobno twój przyjaciel, więc daj sobie spokój. Nie mam zamiaru go skrzywdzić.

- Uroczo - powiedział z szerokim uśmiechem, ale w głębi gotowała mu się krew - Czy TWÓJ CHŁOPAK KURT, lub któryś z tych twoich znajomych powiedział ci, że twój chłoptaś nabijał się z twojego problemu? - Blaine nie potrafił w to uwierzyć, że Kurt byłby do tego zdolny

- Świetne zagranie Sebastian, ale niby po co miałby mi to zrobić? Zależy mu na mnie - był coraz mniej tego pewien, co mówi

- Nie wiem - wzruszył ramionami - Zapytaj się go pchlarzu. - mrugnął do niego - Miłych snów - Blaine wyszedł z pokoju wspólnego i wrócił do pomieszczenia Hufflepuffu cały zdruzgotany przez to, co usłyszał.

Zaufał Kurt'owi. Jak jego własny chłopak mógłby mu coś takiego zrobić, skoro wiedział, jak Blaine jest wrażliwy na tym punkcie? Początkowo nie wierzył Sebastianowi, ale kiedy usłyszał konkretne przezwisko nie potrafił przestać myśleć, że to prawda. Chciał wyznać Kurt'owi swoją miłość, a on zrobił mj coś takiego. Blaine nie potrafił powstrzymać łez. Miał złamane serce na drobne kawałki. Nawet jego starsza siostra zaufała Kurt'owi, co było na prawdę trudne. Miał go przecież nigdy nie skrzywdzić. Wierzył, że tak będzie.

Kiedy wszedł do dormitorium Sam od razu zauważył, że chłopak płakał. Coś musiało się złego stać, więc blondyn wstał jak najszybciej z łóżka i przytulił płaczącego przyjaciela

- Stary, co się stało? - zapytał cicho

- Kurt - odsunął się od niego - To się dzieje. Ten mega przystojny chłopak złamał mi serce i ma czelność mówić mi, że będzie za mną tęsknił, gdy będzie kolejna pełnia. Kłamstwo - kiedy Sam usłyszał wściekłego Blaine'a, który nazywa Kurta „mega przystojnym”, gdy podobno ten złamał mu serce ledwo powstrzymywał się od śmiechu - Czego się śmiejesz? - Blaine ze swoim wzrostem i wyglądem wcale nie wyglądał na groźnego

- Po pierwsze siadaj na łóżku - brunet usiadł na swoje łóżko i przytulił pieska, którego dostał kiedyś od Kurta - Co zrobił Hummel?

- Podobno wyśmiewał mnie za moimi placami i nazywał „pchlarzem”

- Więc dlaczego przytulasz się do psa od niego? - zmarszczył brwi

- Bo kocham tego głupka i tak jestem na niego zły. Wręcz wściekły, ale nie potrafię go nagle przestać kochać - Sam się tylko uśmiechnął

- Od kogo to wiesz niby? - uniosła brwi

- Od Sebastiana, ale to nie zmienia żadnego faktu w tej historii.

- Żadnego? Na serio? Bo wydawało mi się, że Sebastian na ciebie leciał przez jakiś czas i może próbować rozbić twój związek z Kurt'em, bo jest zazdrosny.

- Też tak myślałem, ale wtedy…

- Posłuchaj mnie - przerwał mu - Kurt cię również kocha. Wszyscy dookoła to widzą, więc dlaczego miałby ci to zrobić? Dowiedział się podobno na początku roku szkolnego o twojej likantropii i się z ciebie wtedy nie wyśmiewał, oraz nie powiedział o tym nikomu. Dlaczego miałby to zrobić teraz, gdy jest twoim chłopakiem?

- Nie wiem, ale skąd w takim razie Sebastian wiedział o moim wilkołactwie?

- Rozmawiałeś na ten temat przed chwilą z Kurt'em?

- Tak, a zaraz potem… a to podstępna żmija - powiedział pod nosem, bo dotarło do niego, że Sebastian nie tyle, co ich podsłuchiwał, a wykorzystał to przeciwko nim

- Idź lepiej spać, to mózg ci zacznie lepiej pracować i wyśpisz się na jutrzejszą wycieczkę do Hogsmeade - zaśmiał się Sam, a Blaine wywrócił oczami.

- Może lepiej zostawmy to między sobą - powiedział brunet i poszedł do łazienki

Dreaming on my pillow  || Klaine Where stories live. Discover now