15

87 7 0
                                    

Kurt i Blaine zaczęli wymyślać dla siebie nawzajem kolejne sposoby na spędzenie razem czasu - Błonie, wieża astronomiczna, kuchnia czy biblioteka. Spotykali się prawie codziennie. W końcu nadszedł czas pełni i Kurt'owi w ciągu czterech dni zaczęło brakować Blaine'a.

Kiedy Blaine wrócił do szkoły po pełni poszedł jak zawsze do swojego dormitorium. Był zmęczony i jedyne o czym myślał, to pójście spać, ale zauważył na poduszce mały liścik. Wziął go do ręki i rozłożył kartkę.

Pewnie wrócisz zmęczony, ale mam nadzieję, że to ci umili pełnię. Spójrz pod łóżko ~ K”

Blaine się uśmiechnął, gdy to przeczytał i schylił się, żeby wyciągnąć pudełko, które było pod łóżkiem. Usiadł na łóżku, po czym je otworzył. W środku znajdowało się parę słodyczy i mały, pluszowy pies. Blaine się zaśmiał. Wyciągnął psa, a resztę zostawił w pudełku i schował je z powrotem pod łóżko, po czym się położył, przytulając do siebie pluszaka.

Następnego dnia Blaine poszedł do pokoju wspólnego i zdziwił się, bo zobaczył tam szczupłego kota bengalskiego. To nie był Lord Tubbington. Na pewno nie schudł tak szybko przez parę dni. Blaine podszedł do zwierzaka, który był dziwnie spokojnie nastawiony. Kot miał obrożę, więc Blaine wziął go na ręce, żeby zobaczyć czyj to kot.

- Patti LuPone - zaśmiał się do siebie. Wiedział czyj to był kot, bo było na obroży, więc stwierdził, że odda zgubę właścicielowi.

Stał pod wejściem do pokoju wspólnego Slytherin'u. No tak, przecież nie znał hasła. Zaczął bawić się z kotem i nim kołysać w trakcie czekania na jakiegoś Ślizgona. W końcu wyszła Rachel.

- Hej Blaine - powiedziała z uśmiechem

- Cześć siostra. Mogłabyś zawołać Kurta? Zdaje się, że to jego kot - powiedział za śmiechem.

- Jasne - dziewczyna weszła do środka - Hummel mój brat czeka na ciebie pod pokojem wspólnym - gdy Kurt to usłyszał od razu wstał z kanapy i chciał pobiec, ale dziewczyna go zatrzymała - Możesz z nim kręcić, ale jak go skrzywdzisz to pewnego dnia obudzisz się bez włosów - powiedziała groźnie

- Nie mam zamiaru go skrzywdzić - powiedział szczerze, wywracając oczami i pobiegł do Blaine'a. Kiedy go zauważył od razu się uśmiechnął i go przytulił, nie zauważając kota na rękach drugiego chłopaka. Blaine również się uśmiechnął. - Cześć Bee - pocałował go w policzek

- Cześć Kurt - powiedział ze śmiechem - Zdaje się, że to twoja zguba - powiedział i Hummel zauważył swojego kota

- O tak, ale się nie zgubiła, po prostu lubi się włóczyć. W każdym razie dziękuję, że mi ją przyniosłeś. - wziął kota do siebie

- To ja dziękuję. Paczka od ciebie była cudowna i poprawiła mi humor.

- Cieszę się, że ci się podoba. Chcesz wejść do środka? - wskazał kciukiem na drzwi

- Nie, dziękuję. Muszę przepisać lekcje z tygodnia, ale możemy się spotkać później w wielkiej sali i pomożesz mi z moim materiałem. Co ty na to? - złapał go za przedramię i przybliżył do siebie lekko z uniesionym lekko podbródkiem

- Wiesz, że bardzo chętnie Blaine - powiedział z lekkim śmiechem - Ale nie wiem czy powinienem, bo twoja bliskość sprawia, że chcę cię pocałować, a… - Blaine po prostu pocałował go w usta, przerywając mu wypowiedź

- Dla mnie brzmi dobrze wspólna nauka - zaśmiał się lekko - I nie musimy chyba wszystkiego konsultować razem. W końcu to by trwało za długo - zaśmiał się, a Kurt oparł czoło o czoło drugiego chłopaka

- Okej - uśmiechnął się Ślizgon i pocałował Blaine'a, który to odwzajemnił

- Ale… - odsunął się od niego lekko - Jest jedna rzecz, na którą potrzebuję twojej zgody. Kurcie Elizabeth…

- Skąd znasz moje drugie imię? - przerwał mu

- To teraz nie ważne, ale Santana mi powiedziała. Wracając… Kurcie Elizabeth Hummel chciałbyś ze mną być?

- Byłbym bardzo szczęśliwy, gdybym mógł cię nazywać moim chłopakiem - odpowiedział z lekkim śmiechem

- To oznacza…? - Blaine zapytał, żeby się upewnić

- Tak Blaine'ie Devonie Andersonie. Chcę z tobą być - odpowiedział z uśmiechem

- To dobrze, a teraz wytłumacz mi, dlaczego twój kot nazywa się Patti LuPone. - powiedział ze śmiechem, psując lekko nastrój - Bo to nie jest normalne imię dla kota - Kurt się zaśmiał, gdy to usłyszał

- Patti LuPone to moja ulubiona mugolska gwiazda, dlatego nazwałem kota. To trochę głupie.

- Czym się zajmuje Patti LuPone? I nie chodzi mi o tą, która chodzi na czterech łapach i szuka myszy.

- To popularna aktorka musicalowa. Uwielbiam mugolskie musicale i kiedyś będę chciał polecieć na Broadway, żeby zobaczyć jeden z nich.

- Trochę jak moja siostra, ale ona uwielbia Barbarę Streisand - wzruszył ramionami

- Gdyby twoja siostra nie była tak opiekuńcza względem ciebie, to byśmy byli lepszymi przyjaciółmi - zaśmiał się

- Tak, to w stylu Rachel - zaśmiał się - Czyli do zobaczenia w wielkiej sali później?

- Tak - pocałowali się krótko na pożegnanie i wrócili do swoich pokoi wspólnych.

- Tu masz moje papirusy - powiedział Sam, gdy zauważył, że Blaine wrócił do pokoju

- Dzięki stary - odpowiedział i usiadł obok niego z bananem na twarzy

- Coś czuję, że chcesz, żebym zapytał się, dlaczego jesteś taki szczęśliwy. Dajesz - kiwnął głową

- Kurt jest od paru minut już oficjalnie moim chłopakiem. Zapytałem go, a on się zgodził - powiedział dumnie, a Sam go przytulił i poklepał w plecy

- Gratuluję Blaine - powiedział, puszczając go - W końcu się przemogłeś. - powiedział ze szczerym uśmiechem

- Wiem i zanim zaczniesz mówić, jak jesteś ze mnie dumny, to dawaj mi te notatki. Nie mam czasu na twoje wywody - wziął papirusy ze stolika

- Randka? - blondyn poruszał brwiami dwuznacznie

- Nawet jeśli tak, to nie twoja sprawa - Sam się zaśmiał, a Blaine poszedł do dormitorium.

Dreaming on my pillow  || Klaine Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz