IV

1K 69 35
                                    

Od poprzedniego wydarzenia minął naprawdę długi tydzień, mama nadal była w kiepskim stanie i przeszła na urlop by spokojnie odpocząć od wszystkiego, starałam się jej nie narzucać, a nawet robić za nią niektóre obowiązki. Chociaż to mogę zrobić dla niej na chwilę obecną.

Całe popołudnie minęło mi dość szybko oprócz wieczoru gdzie przeszłam się po mieście słuchając na słuchawkach muzyki. Przy okazji poszłam także do sklepu i kupiłam sobie energetyka. Idąc coraz dalej od domu zaczął padać deszcz, ale nie miało to dla mnie większego znaczenia więc założyłam kaptur. Przy rozwidleniu skręciłam w stronę pobliskiego lasu.

Wchodząc w głąb zauważyłam obok drzewa znowu jakąś postać.. tym razem to była kobieta z długimi czarnymi włosami jak i czarnej sukience.. była dość krótka jak na jesień. Nie mogłam dostrzec jej twarzy, no może dlatego, że miała ma sobie maskę.. W pewnym momencie położyła kawałek kartki na ziemię i pobiegła w przeciwną mnie stronę aż w końcu pochłonęła ją ciemność.

- Halo?! - przestraszona krzyknęłam wyjmując scyzoryk z kieszeni

Podeszłam do drzewa i chwycilamdo do dłoni  kartkę powoli czytając ją;

,,Czy wiesz co się stało we wrześniu?"~Jane

Automatycznie nabrało mnie wielkie olśnienie, ale byłam w środku lasu jakieś 7 kilometrów od domu, miałam dwie opcje.. albo iść na piechotę lub zadzwonić do mamy czy by mogła po mnie przyjechać. Wybrałam drugą opcję , bo stwierdziłam, że w taką pogodę nie ma co już dalej iść.. wyszłam z lasu i czekałam na rodzicielke, po 5 minutach pojawiła się już przy głównej drodze.

Jadąc omijaliśmy pełno radiowozów jak i straży pożarnej.. mam nadzieję, że to znowu nie było kolejne zabójstwo niewinnego dziecka.. Może ta cała Jane jest tą okropną morderczynią? Jej imię zaczyna się na literę ,,J" więc to by mogło się zgadzać.. ale w takim razie dlaczego mnie wtedy nie zabiła? Przecież mogłabym ją wydać policji. Musiała mieć jakiś powód bądź.. ona zna mordercę i chce mnie naprowadzić na jego trop, ale w to akurat bardzo wątpię.

Gdy byłyśmy już przy domu szybko wysiadłam z auta i pobiegłam do swojego pokoju, włączyłam komputer i szukałam wszystkie morderstwa bądź wypadki, które miały miejsce we wrześniu, rok nie miał jakiegoś wielkiego znaczenia.. liczył się tylko ten jeden konkretny miesiąc!

znalazłam wiele wypadków samochodowych, ale żadnych morderstw, a za to udało mi się znaleźć jeden okropny incydent.. pewien chłopiec oblany wybielaczem, a później podpalony.. of jak to musiało boleć! Naprawdę skojarzyło mi się to z historią Jeffa the killera. Otworzyłam od razu swoją książkę o creppypastach i zaczęłam szukać rozdziału o właśnie nim, szukałam wszystkich możliwych powiązań i różnic w obydwu sprawach aż doszłam do wniosku, że to ten sam wypadek i to właśnie On! Nawet imię się zgadza! Wzięłam telefon z półki i od razu wybrałam numer Niny..

- Hej Nina! Posłuchaj. - powiedziałam szybko

- Hej, coś się stało taka szczęśliwa się wydajesz? - zapytała zaskoczona

- Jeff naprawdę istnieje! - powiedziałam głośno

- przepraszam co. - przerwała mi

- Bo w lesie spotkałam taką dziewczynę. - dodałam szybko mówiąc - i...

- Jaką?! - dopytywała o szczegóły

- Czarne włosy jak i sukienka, z maską i no.. zostawiła mi nawet pewną kartkę. - rzekłam

- Jaką kartkę? Co tam było napisane? - zapytała

- Nie wiem sama.. napisała tam czy wiem co się stało we wrześniu i zaczęłam szukać w internecie wszystkie wypadki w tamtym miesiącu aż znalazłam taką samą historię w wiadomościach jak creppypasta Jeffa the killera! - powiedziałam zachwycona

- a może to zwykły żart? - powiedziała aż było słychać w jej głosie rozpoznawalną złość

- No, ale jak żart? Nie rozumiem cię. -
zapytałam zaskoczona jej reakcją

- Ugh! Nie powinnaś po prostu w to wchodzić! - krzyknęła

- O co ci teraz chodzi? - Zapytałam zdziwiona

- Znaczy.. czekaj od nowa wytłumaczę może po prostu te dwie sprawy to zwykły przypadek no wiesz czasami zdarzają się takie rzeczy, a ta dziewczyna w lesie może ci się tylko wydawała? - stwierdziła

- Czekaj.. czy ty twierdzisz, że ja oszalałam? - wstałam z biurka

- Nie, ale Sky po prostu odkąd przeczytałaś swoją pierwszą creppypaste widzisz postacie z niej.. martwię się o ciebie! - powiedziała zmieniając ton głosu

- Ale ja mówię prawdę! - Krzyknęłam rozłączając się z dziewczyną
Dlaczego mi nie wierzysz..?

- Widać własna przyjaciółka mi nie wierzy! - pomyślałam zawiedziona  zachowaniem dziewczyny

Aż tak bardzo chciałam dowieść, że mam rację więc zaczęłam szukać więcej dowodów na jego istnienie, ale nie tylko jego..całej reszty! Przesiedziałam nad tym całą noc.. znalazłam więcej niż się spodziewałam..!
Więcej.. i więcej... Znajdę cie


,, Tym razem ja to wygram "

~ Ciąg dalszy nastąpi ~

W blasku cienia//Jeff The KillerWhere stories live. Discover now