II

1.1K 80 42
                                    

Przestraszona uciekłam do swojego pokoju i jak najszybciej mogłam schowałam książkę w schowek, który znajduje się tuż pod biurkiem.

- SKYLAR, GDZIE JESTEŚ? - Zawołała kobieta - PRZYJDŹ TU DO NAS.

- Już schodzę! - krzyknęłam.

- O cześć babciu i mamo. - mile się zaskoczyłam.

- Zawołasz Ethana? - poprosiła rodzicielka.

- Jasne. - skierowałam się w stronę jego pokoju.

- Ethan? - minęłam drzwi.

- Um.. nie ma go. - pomyślałam.

- Mamo, nie ma go w pokoju ani w domu. - oznajmiłam kierując się ponownie do kuchni.

- Dziwne, nie mówił nic, że będzie u kogoś nocować, zadzwonię do niego. - Gwałtownie sięgnęła po słuchawkę telefonu.

- To nie w jego stylu. - Zerknęłam na babcie.

- Nie odbiera. - Powiedziała spięta drapiąc się po ramieniu.

- Przejadę się do tego Johnego, przecież podobno był z nim wczoraj. pobądź chwilę sama z babcią, a ja niedługo wrócę. - Złapała za klucze do samochodu.

- Chcesz babciu jakiś sok bądź herbatę? - Oparłam się o róg wyspy.

- Poproszę herbatę - Uśmiechnęła się staruszka.

- Ciekawe gdzie jest Ethan. - Wyjęłam herbatę z pudełka.

- Pewnie śpi u kolegi. - przytaknęła

- Sky mam dla ciebie pewien prezent. - Oznajmiła. - Myślę, że ci się spodoba.

- O co to takiego? - Odłożyłam na blat torebeczkę z herbatą.

- Sama zobacz. - Wyjęła prezent z torebki.

- Naprawdę dziękuję! Nowe markery!! Dawno niczego nie rysowałam. - Krzyknęłam z radością.

Nagle w całym domu rozległ się dźwięk telefonu stojącego w korytarzu.

- Czekaj babciu, pójdę odebrać. - skierowałam się w stronę korytarza - Pewnie to mama.

- Halo? - Zapytałam przykładając słuchawkę do ucha.

- Skylar, Ethana nie było u Johnego. - Oznajmiła.

- To gdzie on jest?! - Zmartwiłam się.

- Sama nie wiem, nikt nie wiem. - Odpowiedziała. - Naprawdę chciałbym wiedzieć.

- Może zadzwonimy na policję? - Przeraziłam się.

- Dobry pomysł, ale najpierw tylko wrócę do domu. - Gwałtownie skręciła autem na zakręcie.

Mama wróciła do domu parę minut później i postanowiła zgłosić zaginięcie Ethana, mojego kochanego braciszka. Policja przyjechała do nas kolejnego dnia by przeszukać jego pokój. Nic ciekawego tam nie znaleźli oprócz kilku tabletek na szufladzie w foliowanym opakowaniu. Nikt nie umiał określić do czego one służą ani czym są więc policjanci zabrali je ze sobą i odjechali.

KOLEJNEGO DNIA

- Mamo dzisiaj idę spotkać się z Niną. - Oznajmiłam.

- Dobrze, ale uważaj na siebie. - Rzekła przygotowując sałatkę.

Weszłam na górę i się przebrałam, tym razem ubrałam szary golf i czarne szerokie spodnie. Podeszłam do toaletki i szczotką starannie rozczesałam włosy, po czym związałam je czarną gumką w kucyk.
Z

eszłam na dół i pożegnałam się z mamą i skierowałam się w stronę domu Niny.

Otworzył mi jej młodszy brat, Nina była zajęta więc weszłam do środka.

- Hej Nina. - Otworzyłam po cichu drzwi.

- Cześć, oglądasz ze mną? - Spojrzała na mnie.

- Pewnie, a co oglądasz? - Przysiadłam się.

- Slendermana. - zaśmiała się.

- Nieźle - Sięgnęłam po kilka chipsów z różowej miski.

Podczas filmu nagle w całym domu wysiadł prąd. Nina pobiegła na dół do rodziców, a ja zostałam sama w jej pokoju. Zapaliłam latarkę w telefonie i otworzyłam jej szafę. Zobaczyłam mały ołtarzyk poświęcony Jeffowi. wzięłam do ręki przytulankę na jego wzorze i popatrzyłam prosto w guziki emitujące jego oczy.. zobaczyłam swoje odbicie w nich, znowu to zobaczyłam..znowu tą czarną rozmytą postać za sobą. Chwilę stałam w miejscu nie szeleszcząc niczym, sparaliżowana strachem. Odwróciłam się i on tam nad stał.. Nie poruszał się, stał w miejscu. Byłam cała przerażona, wręcz się trzęsłam. Czułam jego wzrok na swoim ciele, szybciej oddychałam. Myślałam, że dzisiaj właśnie zginę. Zawsze po chwili znikałeś więc dlaczego tym razem postanowileś zostać?

- NINA! - krzyknęłam przerażona na cały dom.

- OTWÓRZ DRZWI SKY! - szarpnęła za klamkę.

- NIE MOGĘ, PROSZĘ POMÓŻ! - Wywrzeszczełam potykając się o fotel.

- Boże.. CO TU SIĘ STAŁO? - wyważyła drzwi

- Nie wiem.. C-czekaj- Czemu ja jestem cała we krwi..?! - jąknęłam leżąc na brudnym dywanie.

- Sky chodź zmyje to z ciebie.. - powiedziała rozzłoszczona patrząc przy tym na mebel.

KILKA MINUT PÓŹNIEJ

- Czy otwierałaś szafę? - Zapytała zirytowana sięgając po mydło.

- Tak, by znaleźć jakąś latarkę. - Improwizowałam.

- Mam nadzieję, że nic tam nie dotykałaś. - Spojrzała na mój brudny golf.

- Nie, spokojnie. - Odpowiedziałam przerażona.

- Pewnie wylała się na ciebie moja czerwona farba z półki.. heh - Dodała skierowując wzrok gdzieś indziej.

- Możliwe, po prostu to zmyjmy. -
Przełknęłam ślinę.

Nina podarowała mi swoją czarną bluzę, gdy wróciłam do domu od razu wzięłam ciepłą kąpiel, a brudne ubrania włożyłam do pralki.

Kolejnego dnia rano ponownie przywitała nas policja, Ethana nie znaleziono, ale poszukiwania nadal trwały. Niedawno znaleziono wiele zwłok dzieci w podobnym wieku mojego brata, a każde zmarło z tych samych przyczyn.. zadźganie, na każdym z ciał była wyryta ostrym narzędziem literka ,,J" detektywi nie mogli znaleźć sprawcy mimo wielu dowodów pozostawianych przez niego. Jakby chciał by go znaleziono, ale nikt nie był w stanie, nie mają go w aktach najpewniej ani żaden dowód nie jest powiązany z jego prawdziwą toższamością.

Znaleziono między innymi tkaniny białej bluzy, odciski palców, a nawet kawałek włosów sprawcy. Ale nadal nic nie wskazywało kto by mógł dokonać taką serię okrucieństw.


W poniedziałek źle się czułam więc nie miałam innego wyboru niż zostać w domu i kontynuować czytanie creppypast, kolejną historią za jaką postanowiłam się wsiąść była Sally Williams.

W niedawnym czasie nazwisko Williams zawidniało w wiadomościach. Ich córka została zamordowana i zgwałcona w pobliskim parku przez własnego wujka! Naprawdę ludzie potrawią być okropni. I to nawet to własna rodzina. Miała zaledwie 8 lat.

Zaczęłam myśleć, że może te historie jednak nie są tylko wymyślone.. Sama wiara w pojedyczny przypadek nie skończyła się tylko na tym jednym..

Dzień minął w miare szybko, przeleżałam go cały w łóżku czytając książki.

~Ciąg dalszy nastąpi~

W blasku cienia//Jeff The KillerWhere stories live. Discover now