I

2.4K 121 176
                                    

    Był zimny jesienny wieczór, ja jak zawsze czytałam książkę będąc przykryta po sam nos w ciepły brązowy koc. Tym razem postanowiłam przeczytać bardzo znaną ,,straszną" historię o niejakim Jeffie the Kilerze, nigdy nie przepadałam za takim typem klimatów, ale ta tak mnie zaciekawiła, że nie mogłam oderwać od niej wzroku. Dopóki-

-SKYLAR! - krzyknął głos dochodzący z dołu. - CHODŹ TU DO MNIE!

-O co chodzi?- Zeszłam powoli ze schodów wspomagając się poręczą.

- Pomożesz w mi w zrobieniu ciasta na przyjazd babci?- zapytała kobieta przygotowując produkty.

-Jasne!- z radością podeszłam do blatu

Zawsze chętnie pomagam mamie w takich małych sprawach. Zresztą bardzo się cieszyłam na przyjazd babci, naprawdę rzadko ją widzę z wyjątkiem świąt, dnia babci i oczywiście jej urodzin. Czyli w skrócie prawie w ogóle.

- Pójdziesz jutro do sklepu po cukier, mleko i mąkę?- zapytała.

- Dobrze, przy okazji przejdę się do księgarni. Nie mam już co czytać z takich papierowych książek. - zaśmiałam się.

- A ty jak zawsze o swoich książkach. - westchnęła śmiechem.

- Ohh już późno. - spojrzałam na zegarek w kuchni.

- No racja, idź lepiej spać słonko. Obudzę cię jutro rano. - ucałowała mnie w czoło.

- Dobranoc! - Pobiegłam na górę.

Chciałam naprawdę dokończyć historię o Jeffie, ale byłam już tak bardzo wykończona. Postanowiłam skończyć ją rano, a teraz trzymając w dłoni mojego ukochanego pluszaka wskoczyłam pod kołdrę powoli próbując zasnąć.

W nocy obudził mnie szelest otwieranych szafek pochodzący z kuchni. Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy akurat, że to pewnie mój brat szuka późną nocą czegoś do jedzenia, ale po chwili usłyszałam zbijane szkło o podłogę. Zerwałam się gwałtownie z łóżka i zabrałam ze sobą latarkę z szuflady obok. Schodząc powolutku po schodach od razu ją zapaliłam.

- Ethan? - szepnęłam.

Będąc przy kuchni zapaliłam światło, Moja mama usłyszawszy dźwięk spadającego szkła od razu wstała.

- Skylar co ty tutaj robisz? Jest ponad czwarta w nocy. - Zapytała ledwo przytomna kobieta.

- No.. usłyszałam dźwięk jakby coś spadło i poszłam zobaczyć, a przy okazji się napić. - oznajmiłam

- Posprzątam to. A ty młoda damo wracaj natychmiast do łóżka. - Zgarnęła włosy za uszy.

- Nie! Ja to mogę zrobić. - zerwałam się.

- W porządku, ale uważaj na odłamki szkła, łatwo można się nimi skaleczyć. - Skierowała się w stronę sypialni.

- Okej, będę uważać. - Odprowadziłam kobietę wzrokiem.

Wzięłam szufelkę leżącą obok śmietnika i posprzątałam zbite szkło . Napiłam się także soku jabłkowego i wróciłam na górę do swojego pokoju, zobaczywszy łóżko od razu na nie wskoczyłam i położyłam się na prawą stronę poprawiając przy tym poduszkę.

- SKYLAR! Czas wstawać. Śniadanie już dawno czeka. - Powiedziała głośno kobieta.

- T-tak. - mruknęłam ledwo przytomna zrywając się nagle z łóżka.

- Ubierz się i zejdź na dół. - Zamknęła powoli drzwi pokoju.

Dzisiaj założyłam niebieską bluzę i czarne spodnie. Bluza podkreśla mój kolor oczu. Po przebraniu się dałam jeść mojej 5-miesięcznej szynszyli. Wabi się Zoe.

W blasku cienia//Jeff The KillerWhere stories live. Discover now