14. Moja wena świr

55 12 43
                                    

01.11.2020r.

Ahoj! ~ czeski

Z weną jest jak z kasztanem. Albo cię walnie w ryj, albo się na nim przewrócisz, nic poza tym.

(Wiem, bardzo poetyckie, proszę napisać w mojej biografii, że byłam poetką, dziękuję.)

U mnie to istne szaleństwo, będąc szczerą. Muszę przyznać, że ja weny mam aż po pachy. Przynajmniej tej do moich fanfiction. Można to łatwo zauważyć, po tym jak często pokazuję moje kilku/kilkunastorozdziałowe zapasy na instagramie lub po regularności, z jaką staram się wrzucać kolejne części moich opowieści.

Problem pojawia się za każdym razem wtedy, gdy próbuję pisać autorskie książki. Aktualnie pracuję nad dwiema pozycjami (powieść psychologiczna i fantasy). Cóż, właściwie do przedwczoraj myślałam, że pracuję tylko nad jedną książką, tą o charakterze psychologicznym, bo fantasy ostro zaniedbałam i z dwa miesiące ani kijem nie tykałam, a tu proszę.

Wena mówi: Piszesz dwie książki, cztery fanfiction i ten shitpost, który teraz czytacie.

Ja na to jak na lato! Co będę się sprzeciwiać?

No w każdym razie takie podejście jest męczące. Z jednej strony nie wiem, co ma wyjść w ogóle z tej fantasy i boję się, że marnuję czas, a z drugiej, kurczę, lubię tę fabułę, bohaterów i dwa kolejne tomy, które mam w planach. Taka trylogia, no nie?

Bardzo się boję tej mojej weny świra. Bo jak uderzy jej brak i moje demony demotywacji do dalszego pisania, to na miesiąc, kilka lub stałe.

To jest ten paradoks. Raz mogę nawalać w klawiaturę dwie noce, zapisując kilka rozdziałów (a mam rozdziały długie, bo średnio 4500 słów, mówimy oczywiście wciąż o prywatnych pozycjach), a raz wchodzę w ten plik Worda, patrzę się w ekran przez dwadzieścia minut, wychodzę i idę z płaczem obżerać się ciastkami, waląc się poduszką po ryjcu, że znowu to samo.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Oraz:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Oraz:

Taki piękny obraz tego, co ja czasami przeżywam z pięknego wytworu wattpadowego pt

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Taki piękny obraz tego, co ja czasami przeżywam z pięknego wytworu wattpadowego pt. „Będąc pisarzem" od @Enotoia. Serdecznie polecam, bo bardzo pasuje do częstych pisarskich sytuacji i jest pełny humoru.

Powracając, piszę tę moją fantasy, nawet jeszcze nie znam jej tytuły i za Chiny nie wymyślę, dopóki całości nie skończę. Mam już prawie osiem rozdziałów po, jak wcześniej wspominałam, mniej-więcej 4500 słów. Mam w głowie zakończenie, które będzie hitem polsatowym, jakiego nikt na oczy chyba nie widział, zaplanowany jako-tako drugi i nieco trzeci tom...

Problem leży w tym, że jestem leniem i wolę pisać krótkie fanfiction, niż długie opowieści.

Na razie idzie mi od trzech dni skrzętnie, ciągle piszę, więc mam nadzieję, że tak zostanie jak najdłużej. Życzcie mi, proszę, powodzenia, na pewno się przyda, hah.

Sbohem! (to „do widzenia" po czesku brzmi i wygląda dziwnie, wtf?)

𝔁_𝓛𝓪𝓼𝓽-𝓚𝓲𝓼𝓼_𝔁

Myślodsiewnia, czyli to, co siedzi mi w głowieWhere stories live. Discover now