~•~ Podziękowania i informacja ~•~

836 39 32
                                    

Kochani!

Dziś na VOD dodano ostanie odcinki trzeciego sezonu Korony Królów. Nasza przygoda z rządami wielkiej i wspaniałej królowej Jadwigi dobiegła końca, co niewyobrażalnie smuci zarówno moje, jak i wasze serce. To tylko twór telewizyjny, jednak bardzo ważny dla naszej społeczności, fanów KK i wielbicieli historii Polski za czasów Andegawenki i pierwszego Jagiellona. Dzięki serialowi i genialnym aktorom mogliśmy przeżyć tę opowieść jeszcze raz i dodatkowo cieszyć nasze oczy cudownymi scenami, strojami i dla fandomu kultowymi wręcz cytatami:
,,Gdybym ja duchem był" ; ,,Jako dobry chrześcijan, wpierw muszę porządnie nagrzeszyć" i oczywiście ,,Jak za króla Kazimierza". Aż mam ochotę zacytować mojego Przedbora : ,,Za króla Jadwigi i Władysława..."

Dla wielu z nas trzeci sezon stał się bodźcem do poznania polskiej historii. Odkrycia tajemnic życia ludzi, którzy chodzili po tej samej ziemi, co my. Którzy żyli i naprawdę dokonali wspaniałych rzeczy. Taką postacią była właśnie Jadwiga Andegaweńska ~ król Polski. Dagmara Bryzek tchnęła w nią nowego ducha. Wyciągnęła młodemu pokoleniu na światło dzienne, za co ja jestem ogromnie wdzięczna. Nie tylko dla niej wyrażam swój podziw i uznanie, ponieważ nie wyobrażam sobie lepszego Jagiełły, niż tego zagranego przez Vasyla, ani Skirgiełły, któremu Antek podarował serce, a nam umożliwił poznanie twarzy i duszy zapomnianego, królewskiego brata. Całej ekipie chciałbym z tego miejsca powiedzieć: Dziękuję.

Dziękuję nie tylko dlatego, że przez ponad rok umilali mi czwartkowe wieczory i pozwolili na nowo cieszyć się ukochaną przeze mnie historią. Moje podziękowanie płynie z wdzięczności za to, że pomogli mi odnaleźć drogę do tego, co stało się moim sercem, ukojeniem w trudnych momentach życia, moją pasją i wielką miłością... drogę do mojej Lilii.

Historia Jadwigi i Władysława towarzyszyła mi od najmłodszych lat. Dopiero z czasem odkrywałam więcej faktów, chociaż dociekliwość musiałam wyssać z mlekiem matki, bo już jako dziecko widziano we mnie pasjonata tej rozległej dziedziny nauk humanistycznych i społecznych. Od zawsze zadajemy sobie pytanie: Co by było gdyby...
Oglądając najnowszy sezon Korony i we mnie zrodziła się myśl : Jak losy naszego kraju potoczyłyby się, gdyby w lipcu roku tysiąc trzysta dziewięćdziesiątego dziewiątego, królowa nie umarła? A gdyby wcześniej dane jej było zostać matką?
Akurat niewiele wcześniej przygotowałam dla mojej klasy prezentacje o początkach dynastii Jagiellonów, a tytuł brzmiał ~Lilia Wawelu i Litewski Niedźwiedź.
Jeszcze wtedy nie widziałam, że te pięć słów odmieni moje dotychczasowe życie.

Nigdy nie próbowałam pisać dla kogoś, to było zupełnie nowe doświadczenie. Jednak to kłucie w żołądku spowodowne nurtującymi pytaniami, zmusiło mnie do napisania szkicu. Moim wsparciem okazała się moja siostra. Wiem, że to przeczytasz, więc chcę ci podziękować za to, że w marcu powiedziałaś mi : Ja tak bardzo chciałbym to przeczytać. Spróbuj, napisz.
Dziękuję ci za każdy telefon, za każdy podrzucony składnik do dań takich jak Milda, czy Maria Dymitrówna. Za pomoc, za twoje przeszkadzajki, wsparcie i otuchę. Dzięki tobie podjęłam decyzję o publikacji.

I nigdy nie będę tej decyzji żałowała. Stworzyłam swój własny świat. Naciągany, bo wydarzenia w nim zawarte nigdy nie miały miejsca, a relacja głównej pary nie była tak wręcz mistycznie romantyczna, może nawet w połowie nie łączyło ich tak silne uczucie. Miłośnicy historycznych opowiadań mogą mi zarzucać bujanie w obłokach, cukierkowość, która może mdlić. Ale to nie jest opowiadnie historyczne, tylko odpowiedź na nurtujące pytanie. Odrobina magii, humoru, łez i morza osobowości tylu mieszkających tutaj postaci. Bo o czym opowiada Lilia? O ludziach, którzy tworzyli historię. Tą prawdziwą, a teraz moją ~ inną, alternatywną.

Nie wiem, ile dokładnie was tutaj jest. Ale każdemu z osobna również pragnę podziękować za wspólne przeżywanie naszej przygody. Bo Lilia i jej Niedźwiedź wciąż trwają. Dziękuję tym, którzy nigdy nie pozwalają mi odczuć, że nikt nie wczuwa się w fabułę. Szczególnie Moniika44 i Anjou_Princess ~ wasza chęć do tak obszernego komentowania mnie wzrusza, naprawdę. Oczywiście słowa podziękownia kieruję również do tych skromnych i kochanych pojedynczo-sporadycznie komentujących. Do tych cichych i ukrytych, albo dających gwiazdki. Jest jeden cichy czytelnik, bardzo ważny dla mnie i który specjalnie się nie odzywa, ale i jemu pragnę podziękować, bo ty dobrze wiesz, jak ważne są dla mnie takie słowa jak ,,Jestem z Ciebie dumny " wypowiedziane z twoich ust. Dziękuję i kocham Cię razy trzy tysiące ( powiedziała Morgan Stark do Iron Mana 😘)

Pewnie wystraszyłam kogoś taką notką, albo zdziwiłam, bo po co te zwierzenia, ale poczułam, że to odpowiedni moment. Sezon Korony Królów właśnie się kończy, chodzą smutne wieści, że IV sezon nie powstanie, czas nam się z tym pożegnać.

Lecz Lilia Wawelu i Litewski Niedźwiedź nadal trwa. Oświadczam, że opowiadnie będzie kontynuowane, bez względu na dalszą emisję KK. Inna, niż wszystko, co do tej pory znaliście, Lilia, w której wszytko się może wydarzyć, nie opuszcza posterunku. Jestem tak samo pochłonięta tym światem, jak pół roku temu, gdy stawiałam w Wordzie pierwsze słowa prologu.

Do zobaczenia, kochani, w XXXIX rozdziale Lilii Wawelu i Litewskiego Niedźwiedzia

❤Sarenka❤

Lilia Wawelu i Litewski NiedźwiedźWhere stories live. Discover now