- Ostatnio jest tak nudno - westchnął Taehyung, gdy siedzieli wszyscy w barze, tak jak w każdy piątkowy wieczór.
- Nie zwalaj winy na nas, że masz nudne życie - prychnął Yoongi, ponieważ w przeciwieństwie do młodszego, on nie narzekał na nudę i brak wydarzeń, wręcz przeciwnie, chciał już zaznać odrobiny spokoju.
- Ciągle tylko chodzimy na uczelnie albo do baru, może powinniśmy porobić coś ciekawego albo gdzieś pojechać? - zaproponował Taehyung, ale reszta nie podzielała jego entuzjazmu.
- Jeongguk nie potrafisz jakoś zająć swojego chłopaka? - zaśmiał się Seokjin, klepiąc go po plecach, a Kim spojrzał na niego spod byka.
- Może pójdziemy do klubu? Już dawno tego nie robiliśmy - spytał Jimin, a Taehyung od razu zaklaskał z aprobatą.
- To świetny pomysł - pisnął, uśmiechając się szeroko.
- To fatalny pomysł - powiedział stanowczym tonem Yoongi, którego mdliło na samą myśl o klubie. Nie lubił ściskających się wszędzie ludzi, fatalnej muzyki i tych wszyskich przesłodzonych, drogich drinków.
- O proszę, smerf maruda się odezwał - przewrócił oczami Taehyung, a Min westchnął tylko na jego słowa.
- Proszę was, może być fajnie - kontynuował Jimin, a reszta nawet jeśli nie była za tym pomysłem, to na pewno przedpadła dla uroku chłopaka. - Moglibyśmy znowu zaszaleć.
- Tak właściwie to, czemu nie. To faktycznie może być dobry pomysł - chrząknął Namjoon nieśmiało, zyskując tym szeroki uśmiech od Jimina.
- Jasne, sam mam już dość tego obskurnego baru - odparł entuzjastycznie Hoseok, który sam uwielbiał kluby.
- Czyli ustalone? - zapytał Seokjin, który sam nie miał nic przeciwko temu, ale po tym pytaniu wszystkie oczy zostały skierowane na Yoongim.
- Jestem za stary na takie rzeczy - mruknął z wielkim grymasem na twarzy, ponieważ wiedział, że nie ma jak wygrać przeciwko swoim przyjaciołom.
- Przestań hyung, będziemy się świetnie bawić, obiecuje ci - odezwał się Hoseok, chwytając go za rękę, robiąc przy tym uroczą minę i Yoongi nie miał siły temu protestować.
- W porządku - zgodził się, a każdy krzyknął z radości i podniósł się z miejsc.
Nie musieli już potem długo dyskutować. Zebrali wszystkie swoje rzeczy, dopili ostatnie drinki i zaczęli się ubierać.
- I kto by pomyślał, że tak mało brakuje, żeby cię przekonać, hyung - zaśmiał się cicho Taehyung, gdy odchodzi od stolika.
- Zamknij się - warknął, trącając go łokciem, z czego Kim zaczął śmiać się jeszcze bardziej, ale Yoongi naprawdę nie potrzebował kolejnej osoby, która odkryła jego słabość.
Ponieważ byli w centrum miasta, nie musieli długo szukać jakiegokolwiek klubu. Jednak ze względu na dzień tygodnia kolejki były wielkie. To z kolei dało Yoongiemu powód do narzekania i odwodzenia przyjaciół od tego pomysłu.
- No proszę was, będziemy tu stać z godzinę, jak nie więcej - marudził, gdy podeszli do jednego z klubów. Kolejka sprawiała wrażenie, jakby ciągnęła się kilometrami, a na dworze panował jeszcze mały mróz, był więc pewny, że jego przyjaciele odpuszczą sobie plany.
- Dajcie mi minutę - powiedział pewny sobie Jimin, rzucając w ich stronę swój płaszcz.
- Oh tak - krzyknął za nim Taehyung, chwytając jego ubranie w swoje dłonie, skandując głośno jego imię.
ESTÀS LLEGINT
I'm in Trouble - Yoonseok
FanfictionBycie zakochany w najlepszym przyjacielu wcale nie jest takie proste. Yoongi próbował walczyć ze swoimi uczuciami wiele razy, ale nawet wyjazd na studia i rozłąka nie pomogły. Kiedy Hoseok znowu pojawił się w jego życiu, dodając do ich relacji coraz...