8

958 77 19
                                    

Chłopak Dawon przyjechał dwa dni później akurat w dzień Wigilii. Yoongi pomagał pani Jung w robieniu świątecznej kolacji, kiedy usłyszeli dzwonek. Wszyscy zaprzestali wtedy wykonywania swoich czynności i wpatrywali się w drzwi, które otworzyła Dawon.

- Cześć skarbie - usłyszeli po chwili, widząc, jak para się przytula się w wejściu.

Każdy łącznie z nim wpatrywał się w nowego gościa z zaciekawieniem. Mężczyzna był naprawdę przystojny, wysoki i dobrze zbudowany, dodatkowo zupełnie w jego typie. Gdyby taki chłopak zagadał go w klubie, to z pewnością nie odmówiłby mu drinka.

- Dzień Dobry, jestem Lee Inhoon - przedstawił się, kłaniając się nisko, a reszta rodziny również go powitała.

- Czyli ty naprawdę istniejesz? - mruknął Hoseok wystarczająco głośno, a Yoongi przewrócił oczami na ten komentarz.

Po przywitaniach pani Jung zabrała się za robienie wszystkim kawy i usiedli do stołu, by poznać odrobine wybranka Dawon.

- Niezłego faceta sobie znalazłaś - szepnął, siadając między Hoseokiem a jego siostrą, wciąż mierząc wzrokiem nowego gościa, który właśnie rozmawiał o czymś z panem Jung.

- Tak jakbyś jednak znalazł trochę czasu, to mogę cię zapewnić, że przyjaciele Inhoona są równie atrakcyjni - powiedziała, chichocząc cicho, co wywołało małe rumieńce na jego twarzy. Hoseok jednak słysząc to, prychnął głośno, odwracając od nich wzrok.

Okazało się, że Inhoon był naprawdę świetnym facetem. Był parę lat starszy od Dawon i miał całkiem dobrą pracę w firmie prawniczej i na pierwszy rzut oka było widać, że para darzy się wielkim uczuciem. Spoglądali na siebie z miłością i adoracją w oczach, mówiąc o sobie w najcieplejszy możliwy sposób. Yoongi czuł nawet małą zazdrość, widząc ich razem, ponieważ sam marzył o takim związku.

Kiedy Inhoon ocieplił się już w domu Jung, na nowo zajęli się przygotowaniami do Wigilii. On, Dawon i pani Jung zajęli się gotowaniem, a reszta sprzątała i ozdabiała wigilijny stół. W tym roku mieli zdecydowanie mniej roboty, ponieważ byli tylko w szóstkę. Reszta rodziny nie mogła przyjechać z różnych powodów, ale Yoongi wiedział, że tak małe grono wcale nie zepsuje im świąt, wręcz przeciwnie sprawi, że będzie jeszcze bardziej magicznie.

- Co myślisz o Inhoonie? - zapytał go Hoseok, gdy przygotowywali się do wspólnej kolacji.

- Sprawia wrażenie dobrego faceta. Widać, że się dogadują - odpowiedział, poprawiając włosy w lustrze.

- No nie wiem, coś mi w nim nie gra - mruknął Hoseok, męcząc się z wiązaniem krawata.

- Mówisz tak, ponieważ jest naprawdę świetny - zaśmiał się Yoongi, patrząc na grymas na jego twarzy, wiedząc, że ma rację.

- Zwyczajnie martwię się o swoją siostrę - wytłumaczył, szarpiąc się z krawatem i próbując wiązać go na nowo. - Poza tym nie jest wcale taki idealny.

- Jest przystojny, ma dobrą pracę, jest miły i dobrze wychowany, a twoją siostrę traktuje jak skarb. Myślę, że nie musisz się martwić - wyjaśnił, pochodząc do niego bliżej, by ukrócić jego męki i pomóc mu w zawiązaniu krawata.

- Kto jest przystojniejszy ja czy on? - zapytał, a jego serce stanęło na chwilę i zastygł w miejscu, nie spodziewając się takiego pytania. Spojrzał na chłopaka, który wpatrywał się w niego wyczekująco i nie wiedział, co ma mu powiedzieć.

- Jesteście różni, trudno to ocenić - powiedział cicho, bojąc się spojrzeć na młodszego.

- Wciąż nie odpowiedziałeś na moje pytanie - ciągnął dalej Hoseok, a Yoongi wiedział, że nie ucieknie przed odpowiedzią.

I'm in Trouble - YoonseokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz