Rozdział 14

1.9K 141 81
                                    

Jack

Sobota rano. Zerwałem się z łóżka. Zawsze w weekendy byłem pełen energii. Uwielbiałem występować na żywo, przed kamerami czułem się jak ryba w wodzie. Pojechałem prosto
do pracy, żeby jak zwykle oddać się przygotowaniom przed wejściem na żywo. Na korytarzu mignęły mi twarze Davida i Kate, ale nie zwróciłem na nich większej uwagi. Usiadłem
w charakteryzatorni, gdzie dziewczyny mogły się mną zająć, a ja w skupieniu rozmyślałem nad kolejnym odcinkiem „Enjoy your morning".

Kiedy jakiś czas później wszedłem do studia, główni prowadzący zajmowali już swoje miejsca, a ja podszedłem do mojego stanowiska. Sprawdziłem, czy dostarczono mi wszystkie produkty, o które prosiłem. Były, więc się uspokoiłem. Usłyszałem, jak Kate i David rozmawiali
o temacie przewodnim dzisiejszego wydania. Jeden z techników podszedł do nich i oznajmił, że masażystka, którą zaproszono, właśnie dotarła na miejscu. Mało brakowało, a zastrzygłbym uszami z ciekawości.

Od razu przypomniała mi się Natalie. Ostatnio ją widziałem, gdy od niej wychodziłem w piątek nad ranem. Odprowadziła mnie do drzwi, uroczo zaspana. Nie chciałem jej opuszczać, ale takie były reguły gry. Nie mogłem dopuścić do tego, aby ulec pragnieniu pozostania z nią w łóżku. Kuszące, niemniej bardzo niebezpieczne. I tak sporo ryzykowałem, pojawiając się u niej tak często. Niechętnie doszedłem do wniosku, że trzeba będzie ograniczyć te wizyty.

O mały włos nie udławiłem się własną śliną, kiedy spostrzegłem, kto wszedł do studia. Niepewna, trochę zagubiona, lecz to była ona. Natalie. Musiałem dziwnie wyglądać,
bo kamerzysta podszedł do mnie i spytał, czy wszystko w porządku. Skinąłem twierdząco głową, żeby tylko dał mi spokój. Nat rozglądała się dookoła, aż wypatrzyła ją Kate. Wstała
do niej z uśmiechem, przywitała się, po czym wskazała miejsce na kanapie. Po ruchach ciała Małej poznałem, że była spięta. Usiadła sztywno, maskując zdenerwowanie niepewnym uśmiechem. A ja się zacząłem intensywnie zastanawiać, co jest grane i dlaczego Natalie Marshall siedziała w studiu, czekając na rozpoczęcie programu.

Rozumiem, Nat była masażystką, zresztą bardzo dobrą. Ba! Jak dla mnie najlepszą. Tylko skąd dowiedzieli się o niej producenci? Ani słowem nikomu nie wspominałem, że chodzę na masaże. Nigdy też nie ingerowałem w to, kogo zapraszali na rozmowy. Rzadko kiedy interesowałem się tematami, które były poruszane. Do mnie należało gotowanie, jedynie od czasu do czasu musiałem dostosować się do omawianych kwestii. Tak jak dzisiaj – miałem przyrządzić zdrowy posiłek.

Zastanawiała mnie jeszcze inna sprawa. Natalie z pewnością dowiedziała się o występie
w „Enjoy your morning" przynajmniej kilka dni wcześniej, niemniej nie pisnęła o tym ani słowa. Zwalczyłem w sobie chęć podejścia do niej, aby o to zapytać. Czułem się, jakby ktoś walnął mi obuchem w głowę. Z wszelkimi dylematami musiałem zaczekać, aż oboje opuścimy ten budynek.

Odwróciłem się, udając, że czegoś szukałem. Próbowałem odzyskać spokój ducha, gdyż lada moment wchodziliśmy na antenę, a nie mogłem pozwolić sobie na żadną wpadkę. Wziąłem kilka głębokich oddechów. Gdy stanąłem na swoim miejscu, dostrzegłem, że Natalie wbiła we mnie wzrok, jednak zaraz go odwróciła, jakby się mnie bała. No cóż... Niewątpliwie mieliśmy ze sobą do pogadania. Dwie minuty później dostaliśmy znak, że za minutę będziemy na żywo. Skupiłem się na tym, odsuwając na bok przyczynę mojego rozkojarzenia. W końcu byłem profesjonalistą.

- Dzień dobry Lexington, dzień dobry Ameryko! – Uśmiechnięty David przemówił prosto do kamery, która znajdowała się najbliżej niego. – Wita was David Willmoore...

- I Kate Horton – odezwała się siedząca obok niego dziewczyna Willmoore'a. – Bardzo się cieszymy, że możemy gościć w waszych domach w ten weekend. Mam nadzieję,
że jesteście już po śniadaniu.

Zła strona nieba (ZAKOŃCZONE)Where stories live. Discover now