Rozdział 1

4.4K 166 52
                                    

Tak to się zaczęło...

Kolejny dzień, na szczęście ostatni przed weekendem. Po przebudzeniu się leniwie otworzyłam oczy. Przekręciłam głowę i spojrzałam na elektroniczny zegarek, który stał na szafce nocnej. Wskazywał równo szóstą trzydzieści. Westchnęłam cicho, po czym odchyliłam kołdrę i usiadłam na łóżku. Postawiłam bose stopy na drewnianej podłodze, która była przyjemnie chłodna. Moje ciało lekko zadrżało. Westchnęłam po raz drugi i wstałam.

Nawet nie spojrzałam w stronę szlafroka, który leżał przerzucony niedbale przez oparcie krzesła. Od razu poszłam do przylegającej łazienki i zrzuciłam z siebie moją ulubioną piżamkę z podobizną czarodziejki z księżyca. Vanessa zawsze się z niej śmiała, podczas gdy sama nosiła z królikiem Bugsem. No cóż, mentalnie byłyśmy dzieciakami.

Weszłam do kabiny i odkręciłam ciepłą wodę, pozwalając jej spływać po całym ciele. Prysznic pomagał mi otrząsnąć się z resztek snu. Gdy byłam już mokra, wzięłam gąbkę i obficie nalałam na nią żelu pod prysznic. Skrupulatnie namydliłam się i następnie spłukałam. Zakręciłam kurek i otworzyłam drzwi kabiny. Wyszłam z niej, sięgając ręką po duży, biały ręcznik wiszący na haczyku przy drzwiach wejściowych. Owinęłam się i w takim stanie wróciłam do sypialni.

Z jednej z szuflad wyjęłam czystą bieliznę i z powrotem pospieszyłam do łazienki. Rozsupłałam materiał i powycierałam dobrze całe ciało. Założyłam majteczki i stanik, i spojrzałam w lustro. Brzydka nie byłam. Określiłabym siebie jako dość ładną kobietę, jeśli chodziło o twarz. Zaś co do reszty...

No cóż...

Nie byłam chudą modelką z wystającymi żebrami. Pamiętam, że w dzieciństwie miałam szczupłe ciało, całkiem normalne, tak jak większość dzieciaków. Kłopoty zaczęły się w okolicach dwudziestego roku życia. Zaczęłam przybierać na wadze i, z niepozornej osoby, stawałam się coraz bardziej okrągła. Nie otyła, ale trochę nadliczbowych funtów posiadałam.

Miałam dość szerokie biodra – spadek po mamie. Spore piersi zresztą też po niej odziedziczyłam. Rude włosy, które ciężko było okiełznać; tyłek tak okrągły, że jeszcze trochę i pewnie mogłabym konkurować z Beyonce. Ewentualnie z Jennifer Lopez. I jak to typowa kobieta, kiedyś nie umiałam siebie w pełni zaakceptować. Wiadomo, że chciałam mieć płaski brzuch, szczupłe biodra i może nieco mniejsze cycki.

Oczywiście, że próbowałam różnych diet i ćwiczeń. Osiągnęłam nawet pewne efekty, chociaż nie zostałam szczęśliwą posiadaczką płaskiego brzucha. Gdy tylko kończyłam z głodówkami, wracałam do poprzedniej wagi, i to w tempie o wiele szybszym, niż chudłam.

W końcu dałam sobie spokój, akceptując, że nigdy nie zostanę Miss Ameryki. Nadal, kiedy czasami patrzyłam na siebie w lustrze, złorzeczyłam niebiosom za to, że nie mogłam cieszyć się szczupłą sylwetką. A później machałam ręką na wszystko. Nie zamierzałam zatruwać sobie życia tylko dlatego, że posiadałam nieco więcej ciała. Byłam pełnowartościową kobietą i starałam się tego trzymać.

Przestałam gapić się na odbicie i poszłam do szafy, żeby znaleźć w niej strój do pracy. Byłam wykwalifikowaną masażystką w prywatnym gabinecie masażu i odnowy biologicznej, jednym z wielu w Lexington. Lubiłam to robić, sprawiało mi to satysfakcję.

Miałam kontakt z ludźmi, co zawsze stanowiło powód do radości. Czasami zdarzali się natrętni klienci, zwłaszcza ci, którzy należeli do przedstawicieli płci męskiej. Co poniektórzy próbowali namówić mnie na masaż erotyczny, ale szybko wyprowadzałam ich z błędu co do rodzaju usługi, jaki świadczyłam.

Mój dom znajdował się na przedmieściach. Może nie do końca mój. Należał do mojej kuzynki, która w obecnej chwili mieszkała ze swoim narzeczonym w Europie. Żeby nie stał pusty, pozwoliła mi zamieszkać w nim na czas nieokreślony. Dla mnie to było idealne rozwiązanie. Nie musiałam dłużej wynajmować mieszkania i zyskałam mnóstwo wolnej przestrzeni. Do tego nie płaciłam za wynajem. Kuzynce zależało na tym, aby dom pozostał w dobrych rękach i bez większych uszczerbków. W moich był więcej niż bezpieczny.

Zła strona nieba (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz