Cała Prawda O Ciąży

289 23 1
                                    

Kara zadzwoniła so Andrei.

-Hej Andrea wiesz może co się dzieje z Leną.

-Niesłyszałaś. Nie powiedziała ci?

-Ale o czym? Cos się dzieje?

-Nic strasznego. Lena jest właśnie na spotkaniu. Dostałam telefon od organizatora że jest jakiś wirus zakaźny na sali więc będą mieli kwarantanne. Możliwe że nawet na kilka miesięcy

-kilka miesięcy ? Kurde a ja jestem aktualnie w hotelu chciałam się z nią spotkać ale z tego co słyszę nie będzie to możliwe.

-Przykro mi Kara ale takie są wady pracy jako naukowiec.

-To na pewno nuc poważnego?

-z tego co powiedział mi organizator to nic się poważnego.

-A czemu kilka miesięcy .

-Muszą zrobuc badania. Niestety potrwa to z 2 miesiące a potem jeszcze kuracja.

-Dobra dziękuję za informację. Do Leny nie mogę się dodzwonić.

-Pewnie jest zajeta. Ja też coraz mniej z nią rozmawiam.

-Dobra musze lecieć. Zabiorę się wcześniej.

-Pa Kara

-Pa Andrea

Odrazu po tej rozmowie Andrea zadzwoniła do Leny.

-Lena słuchaj. Wrwzie czego masz kwarantanne usprawiedliwia cię to do czasu urodzenua dziecka.

-Dziekuje. Co ja bym bez ciebie zrobiła.

-Zginęła byś beze mnie.

-Tak hahahaha

-Lena będziemy mogły w końcu spytać o płeć dziecka na kolejnym USG? Wiem że nie chcesz ale ja musze wiedzieć. Proszeee

-No dobra spytamy się odrazu jak przylecisz.

-Dziękuję jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie.

-Ty nią jesteś. Właśnie uratowałaś mi życie i związek z Karą.

-Słuchaj Lena a może powiedziałabyś jej o tym.

-Nie wiem. Raz uważam że powinnam a raz że to zepsuje nasz związek.

-I to są hormony Lena.

-Dobra Dobra poprostu już tutaj przyjedź.

-Nie skończyłyśmy rozmowy o Karze.


Lena razem z Andreą udały się dzisiaj do lekarza

-Dzień dobry Panno Luthor i Panno Rojas. Wezwałem panie ponieważ mam pytanie dotyczące dziecka.

-Coś nie tak? Coś się stało? - spytała Lena

-Nic dziecko a właściwie dzieci są zdrowe.

-DZIECI? - krzyknęła Lena

-Tak dzieci. Będzie miala pani bliźniaki.

-Obie dziewczynki, dwóch chłopców czy dziewczyna i chłopak. - spytała Andrea.

-Dziewczynka i chłopak.

-Lena to jeszcze lepiej.

-Nie wiem Andrea a co z Karą?

-Coś wymyślisz.

-Dobrze a teraz muszę Panią coś pokazać.

Lekarz odwrócił konpyter w stronę Leny i Andrei.

-Nie rozumiem. - powiedziała Lena - to znaczy że oboje..

-Tak oboje są pani dziećmi. Nie wiwm jak to się stało ale dzieci mają tylko wylacznie pani DNA.

-To znaczy że Lena nie spała z mężczyzną i zaszła w ciążę? - spytała Andrea

-Tak. Prawdopodobne zostało zastosowane sztuczne zapłodnienie.

-Ale przecież nigdzie nie byłam w żadnej klinice.

-Mógł to pani ktoś podać poprzez zastrzyk.

-Ale to znaczy że dzieci nie mają ojca? - spytała Andrea

-Nie mają.

-Dobrze dziekujemy

Lena i Andrea wyszły od lekarza.

-Lena to znaczy że nie zdradziłaś Kary!

-To znaczy że ktoś mnie sztucznie zapłodnił.

-Ale nie musisz zrywać z Karą. Wystarczy że jej i tym powiesz.

-Ale dzieci wszystko zmienią.

-Nie dowiesz się jak nie powiesz jej.

-Może i masz rację.

Kilka godzin później.

-Halo Kara musimy porozmawiać...

Szkoła/Supercorp Where stories live. Discover now