Urodziny Leny Część 2

343 24 0
                                    

Lena jechała samochodem z Davidem. Nie wiedzielam gdzie jedzie. Nagle dostała powiadomienie w telefonie. Zanaczyla że ma kilka wiadomości od Kary.

K: Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Lena.

K:Śpisz jeszcze?

K:Jak nie odpisujesz to pewnie jeszcze śpisz.

K:Jak wstaniesz to daj znać 😅

Lena odpisała.

L:Cześć Kara przepraszam że wcześniej nie odpisywałam. Ale dziękuję za życzenia. 😚

Lena odłożyła telefon gdy zobaczyła że samochód zatrzymał się pod Luthor Corp.

-David co mu robimy w Luthor Corp?

-To część niespodzianki.

Lena z Davidem weszli do środka. David pokierował Lena do windy i wcisnął kuzik na samym dole. Gdy już wysiedli z winy były drzwi zamknięte które odblokować mogła tylko karta.

-Tutaj trzeba użyć tej karty Panno Luthor.

Lena przejechała kartą i weszła do środka. David już dalej nie poszedł. W środku znajdowało się ogromne laboratorium z wyposażeniem. Lena w nim nigdy nie była. Podeszła dostolika na środku gdzie była kartka.

Leno to jest mój prezent dla ciebie. Jest to laboratorium z wszystkim co ci się może przydać w twoich eksperymentach. Do tego pomieszczenia nie wejdzie nikt bez twojej wiedzy.
-Lex

Lena była zdziwiona. Stała w szoku patrząc na nowe laboratorium. Zawsze marzyła o własnym ogromnym laboratorium.

Kara. - Kilka godzin wcześniej 7:34

-Alex dzisiaj są urodziny Leny a ja nie mam jeszcze żadnego prezentu. - Powiedziala Kara chodząc w kółko po pokoju

-Kara spokojnie. Wymyślisz coś. A teraz daj mi spać

-Nie Alex muszę jej coś kupić i ty mi w tym pomożesz.

-Nie dopóki nie będę wyspana.

-ALEX!

-KARA JEST PRZED ÓSMĄ I JEST NIEDZIELA CHCIAŁA BYM SIĘ WYSPAC.

-NIE!

-ZRÓB JEJ TORT CZY COŚ ALE WYPAD Z POKOJU CHCIAŁA BYM SPAĆ.

-OOOO TORT TO DOBRY POMYSŁ.

Kara zeszła do kuchni i próbowała zrobić tort dla Leny.

Kilka godzin później

Kara próbowała dodzwonić się do Leny lecz Lena nie odbierała telefonów. Była godzina 17. Kara się martwiła. Nie wiedziała co się dzieje z Leną już od kilku godzin. Nagle dostała SMS-a.

L: Hej Kara przepraszam że tak późno odpisuję ale dopiero wróciłam do domu.

K: Nic nie szkodzi. Masz teraz czas?

L: Raczej tak tylko muszę wyjść z psami.

K: Okej to poczekaj chwilę zaraz u ciebie będę.

Kara wzięła tort i kolczyki które przy okazji kupiła. Ubrała się i Eliza podwiozła ją do domu Leny.

Kara zapukała. Drzwi jak zwykle otworzyła Pamela.

-Dzień dobry Panienka Denvers zapraszamy.

-Dzień dobry wie pani gdzie jest może Lena

-Jest w swoim pokoju.

-Dziękuję.

Kara poszła do pokoju Leny. Otworzyła drzwi i zobaczyła śpiąca Lenę.

Kara nie chciała jej budzić więc położyła prezent na szafce i przytuliła się do Leny. Poczuła że Lena jest spięta. Przytuliła ją mocniej po kilku minutach Lena się rozluźniła.

Minęła godzina.

Lena poczuła że ktoś koło niej leży gdy się odwróciła zobaczył Kare.

-Kara!

-Ooo Lena wstałaś.

-Trzeba było mnie obodzić.

Kara pocałowała Lenę.

-Ale tak słodko spałaś że nie chciałam cię budzić.

Kara wstała z łóżka podeszła do szafki po rzeczy.

-Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin - Kara dała prezent Lenie.

-Kara nie trzeba było. - Lena pocałowała jeszcze raz Karę

Szkoła/Supercorp Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin