Będę Ciocią

253 20 0
                                    

-Lena będę ciocią. Bo chyba nie zamierzasz usunąć tej ciąży?

-Nie zrobiłabym czegoś takiego. To nie winna dziecka że jego albo jej poszła do łóżka z nieznajomym mężczyzną.

-Lena nie mów tak.

-Ale taka jest prawda. Tylko teraz co powiem Karze

-Nie powiesz jej o dziecku?

-Nie mogę jej powiedziec6 zniszczyło by to nasz związek.

-No nie wiem może lepiej będzie jak jej powiesz prawdę.

-Nie zrobię tego.

-To co zamierzać jej powiedzieć bo jednak chyba zauważy że masz większy brzuch.

-nie wiem przecież przez kilka miesięcy nie widać ciąży. A potem może nie wiem powiem że muszę wyjechać na jakiś czas. Urodzę dziecko i będę je wychowywać w tajemnicy przed Karą czy jakoś tak.

-Pokręcony twn twój plan. Może nie wyjść ale wchodzę w to.

-Dobra musisz mi obiecać że nie powiesz nigdy o tym Karze dobrze?

-To się źle skończy ale obiecuje że nie poqiem Karze o twojej ciąży.

Lena wróciła do domu a tam czekała już Kara.

-Lena kochanie czemu nie odbierałaś i gdzie byłaś?

-Bylam w pracy.

-Nie nie byłaś. Bylam tam i Jess powiedziała że nie ma cię cały dzień.

-Dobra źle się poczułam i poszłam do lekarza

-Jesteś chora?

-Nie to zwykle przeziębienie lub coś takiego nic groźnego Możemy zrobić sobie wieczór filmowy?

-Dobrze ale ja wybieram film.

-No dobrze. Ja zamówię pizze

Minęło 4 miesiące. U Leny zaczęła po woli ukazywać się ciąża. Dzisiaj był dzień zakończenia szkoły przez Karę. Lena musiała założyć luźniejsze ubranie. Na zakończenie. Po zakończeniu wszyscy poszli do baru.

-Lena co byś chciała do picia?

-Nie wiem może jakiś sok wieczorem muszę jechać na spotkanie. Potrzebuję mieć trzeźwy umysł.

-Ale Lena jest piątek musisz się odprężyć. Przełóż spotkanie i będzie po sprawie.

-Niestety nie mogę.

-Weź bo pomyślę że jesteś w ciąży czy coś.

-Weź nie żartuj. Hahaha

Minęło kilka godzin Kara była już pijana i Lena musiała ją prowadzić do samochodu. Napisała do Alex że Kara nocuje dzisiaj u niej. Pomogła jej położyć się do łóżka. Potem sama poszła się umyć i przebrać w piżame. Gdy wróciła do łóżka i się położyła. Kara zaczęła rozmowę.

-Llleenaa to takie wspaniałe że jesteśmy parą znaczy nie znaczy jesteśmy zaręczeni. Właściwie zaręczone. Bo wiesz jesteśmy obie kobietami i musimy być zareczone bo nje zarwczeniiii.

-Kara spokojnie po prostu już idź spać dobrze kochanie.

-Ttoo rakeie nie saamowite że będziemy mieć kiedyś dzieci. Taki małe Leny Albo Kary biegając po domu. Albo będą chłopcy. To może Lenyw i Karew lub jakoś takkkk.

-Kochanie idź już spać

Gdy Lena była pewna że Kara zasnęła zadzwoniła do Andrei.

-Andrea czas rozpocząć operację wyjazd i poród.

-Wiesz że to niezbyt kreatywna nazwa.

-Andrea nie ważna jest nazwa.

-Nie no ale myślałam że będzie jakaś orginalniesza nazwa.

-Nie wiem operacja dziecko w drodze

-Nie też takie oczywiste.

-Mała tajemnica.

-OOOOOO pasuje jak ulał. To w takim razie operacja mała tajemnica rozpoczętą.

-za 4 dni widzimy się na lotnisku. Masz wszystko?

-Tak wykupiłam całą listę potrzebnych rzeczy. Plus prezent dla dziecka. Tak wogile2 znasz już płeć?

-dowiemy się nq miejscu . Tak wogule dziękuję ze mnie wspierasz w tym wszystkim

4 Dni później

-Andrea masz wszystko?

-Tak wszystko jest spakowane w samolot. Za parę godzin będziemy w Hiszpanii.

-To dobrze szczerze powiedziawszy mam już trochę dość ukrywania tego przed Karą.

-Lena właśnie wylatujesz na około 5 miesięcy do innego Kraju. I myślisz że nie zorientuje sie że cos jej nie tak?

-Musimy to przetrwać.

-Sama sie w to pakowałam. Ale muszisz mi obiecać ze2 bsde6 chrzestną dziecka.

-Masz yo załatwione jak w banku.

-To myśl kochana nad imionami dla chlopca i dziewczynki. Trzeba będzie wybrać.

-Dziewczynka może Lora a chłopiec Liam.

-Widzę że jesteś przygotowana.

-Jak zawsze. Przecież wiesz.

W tym momencie zadzwonił telefon była to Kara.
-Lena kochanie

-Tak Kara?

-Tak sie chciałam dopytać kiedy będziesz wracać?

-Nie wiem ile to pottwa ale obiecuje że codziennie będę dzwonić.

-Dobrze jak będziesz q hotelu to daj znać. Miłej podróży.

-Dam znać i dziękuję. To do usłyszenia kochanie.

-Pa Lena kocham cie

-Ja ciebie też.

-Lena zakończyłaś już te przerażające słodkości.

-Dobra dobra już już możemy lecieć.

-No ja myślę to wsiadaj.


Miało to być podzielone na 3 części ale uznałam że je połączę dlatego dzisiaj jest naprawdę długie.

Szkoła/Supercorp Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang