Skok W Dorosłość

413 25 0
                                    

Lena i Lex byli ostatni dzień w Waszyngtonie. Wyjazd mieli jutro o 15. Lena była w swoim pokoju hotelowym i leżała na łóżku. Nagle zadzwonił do niej telefon.

-Kara?

-Część Lena tak się zastanawiałam kiedy wracasz?

-Jutro mam lot.

-O to super

-A jak tam u ciebie?

-Wmiare spoko tylko tak bez ciebie to smutno.

-Hahaha chyba be zemnie jest lepiej. Nie jesteś narażona na kontakt z Luthorem.

-Lena nawet tak nie mów. Lubię cię nie zważając na nazwisko.

-Dobra spokojnie.

-Lena mam cudowny pomysł na naszą pierwszą randkę.

-Tak jaki?

-Dowiesz się jak przyjedziesz.

-Kara nie lubię niespodzianek.

-Przykro mi musisz polubić.

-Dobra muszę kończyć idę gdzieś z Lexem.

-Pa Lena

-Pa.

Do pokoju Leny wszedł Lex.

-Lena zmiana planów wracamy dziś do National City.

-Czemu?

-Bo nie jesteśmy tu bezpieczni.

-Co jak to?

-Bierz wszystkie rzeczy i lecimy do domu szybko.

Lena spakowała się jak najszybciej i wybiegła raze. Z Lexem do prywatnego samolotu.

-Lex powiesz mi co się stało?

-Lena wiedzialem że ten czas nadejdzie niedługo masz 18 urodziny prawda?

-Tak za tydzień.

-Lena nie będę cię wprowadzał w szczegóły sprawy ale od następnego tygodnia będziesz CEO Luthor Corp.

-Co dlaczego? 

-Ludzie podejrzewają że coś zrobiłem. Przepraszam że tak nagle ci to mówię ale muszisz poprowadzić firmę.

-A co ze szkołą? To ostatni rok w liceum. Powinnam skończyć szkołę.

-Tak w tym tygodniu napiszesz mature i skończysz szkołę.

-Lex ale ja muszę się nauczyć.

-Lena jesteś zdolna napewno dasz radę.

-A co z moimi znajomymi?

-Nie zabraniam Ci kontaktu ale muszisz przejąć Luthor Corp od razu po 18 urodzinach

-A co z tobą?

-Ja muszę się ukrywać. Nie mogę cię narażać więc nie powiem Ci gdzie będę. Nie wiem kiedy się skontaktuje z tobą. Ale pamiętaj zawsze możesz na mnie liczyć.

Lex dał Lenie pendrive.

-Co to?

-Ty masz wszystkie potrzebne dokumenty porady i wszystko dotyczące Luthor Corp.

-Lex ja nie dam rady.

-Lena dasz wieże w ciebie.

Resztę drogi przelecieli w milczeniu.

Lex wysiadł za Leną z samolotu.

-Trzymaj się Siostrzyczko. Do zobaczenia wieżę że dasz radę.

Lex uścisnął Lenę i wsiadł w jeden z samochodów które czekały na parkingu.

Lena została sama z firmą. Nie miała nawet 18 lat. Musi napisać mature przed urodzinami. Musi zakończyć szkole i zostać CEO Luthor Corp. Coś jej nie pasowało. Dlaczego tak szybko wylecieli z Waszyngtonu? Co Lena ma zrobić z Karą? Czy może się z nią spotkać? Przecież musi się uczyć?
Lena miała w głowie wiele pytań i na żadne nie znała odpowiedzi. Wiedziała natomiast że musi wrócić do domu. Położyć się spać było późno.

Następnego dnia
Niedziela.

Lena wstała rano i poszła zjeść z
Śniadanie. Bolała ją głową. Musi od dzisiaj się uczyć do matury w piątek. W sobotę ma urodziny 18. Nie będzie na nich Lexa. Lilian nie wiadomo gdzie zniknęła. Lena została sama że wszystkim na głowie.

Po śniadaniu uznała ze napisze do Kary.

L:Cześć Kara mam nadzieję że nie śpisz.

K:Nie śpię. Nie mogłam dzisiaj zasnąć.

L:Jakbyś chciała możemy dzisiaj pójść na naszą pierwszą randkę.

K:To super pomysł. To za 3 godziny spotkajmy się w kawiarni przy naszej szkole.

L:Dobrze będę. Do zobaczenia za 3 godziny.

K:Już się nie mogę doczekać.

Szkoła/Supercorp Where stories live. Discover now