Była dziś bardzo ładna pogoda. Ranek zapowiadał się bardzo przyjemnie zważając że miałam iść dziś do Hobiego na kawę i pyszne śniadanie. Jednak jakie było moje zdziwienie kiedy w salonie zatrzymał mnie Jungkook który nawet do pracy nie zamierzał iść.
- stój. - powiedział nawet na mnie nie patrząc.
- co chcesz? - zapytałam wrednie ale nawet przez głowę nie przeszło mi by być miłą.
- wieczorem o godz 19 być w Parku.
- dlaczego?
- po prostu przyjdź.
- ok. Wychodze, Felix jeszcze śpi.
- gdzie wychodzisz? - zapytał zdziwiony ponieważ była dopiero 7 rano.
- idę przyjemnie spędzić poranek.
- do kogo idziesz tym razem!?
- Nie twój interes.
- wiesz co, myślałem że jesteś w porządku dziewczyną ale jak się okazuje to ty się jeszcze puszczasz!
Znowu... Znowu bez powodu uznał że jestem puszczalska...
"o nie, ty mnie w dziecko nie wrobisz, puściłaś się a teraz bachora chcesz mi wcisnąć!?"
Pamiętam do dziś każde jego słowo.- nie puszczam się! Jak możesz znów mnie o to posądzać!? Jesteś dupkiem!
- nie chce cie widzieć. Przyjdź do tego parku i zakończmy to wszystko już.
- co zakończyć!?
- przekonasz się. Dowiesz się dziś wszystkiego. A teraz idź sobie spędzić "przyjemnie poranek"
- uwierz że tak zrobię! - wybiegłam z domu we łzach.
Po pół godzinie biegu znalazłam się pod domem Hobiego. Zapukałam i już po chwili otworzył mi uśmiechnięty Hoseok jednak szybko mu uśmiech znikł z twarzy gdy zobaczył mnie całą zapłakaną.
- T/I? czemu płaczesz? Wchodź. - zrobiłam jak kazał i zdjęłam z siebie buty.
- chodź, usiądziemy i mi wszytko opowiesz - zaprowadził mnie do salonu gdzie usiedliśmy.
Opowiedziałam wszystko chłopakowi. Był bardzo zły ale i też smutny.
- co za chuj z niego. Myślałem że się zmienił a on takie rzeczy robi. Według mnie powinnaś go zostawić. Nie zasługuje na ciebie kochana. Jeśli tylko chcesz możesz wraz z Felixem zamieszkać u mnie. Przynajmniej nie będzie mi się tu tak nudzić - uśmiechnął się by dodać mi otuchy.
- dziękuję Hobi ale dziś się dowiem całej prawdy i wtedy zadecyduje co z tym zrobię. - uśmiechnęłam się do niego blado.
- no dobrze, to chodź zjemy razem pyszne śniadanko i trochę poprawimy Ci humor - uśmiechnął się szczerze i zaprowadził mnie do kuchni.
Zrobiliśmy razem śniadanie które potem zjedliśmy w miłej atmosferze. Następnie oglądaliśmy razem filmy do godziny 9.45 potem Hobi odwiózł mnie do willi. Weszłam mając nadzieję że nie spotkam Jungkooka i nic nie było dziwne bo go nie było. Lepiej i dla mnie.
- Felix! - zawołałam.
- tak mamo? - zbiegł z góry.
- chodź pójdziemy se do parku co? - uśmiechnęłam się do chłopca.
- taak! Chodźmy - pociągnął mnie do wyjścia z domu.
Poinformowałam ochroniarza że wychodzimy do parku i wraz z chłopcem ruszyliśmy do wybranego przez nas celu.
Szliśmy powolnym krokiem i po niedługim czasie znaleźliśmy się w parku. Przeszliśmy przez bramę i już po kilku minutach chodzenia byliśmy przy placu zabaw. Chłopiec poszedł się pobawić z innymi dziećmi a ja usiadłam na ławce zastanawiając się co dzisiaj wieczorem wydarzy się w tym parku. Co dziś się zakończy? Czyli jednak... Ukrywa coś przede mną a ja się dziś tego dowiem. Jedynie szkoda mi chłopca, biedaczek pewnie znów zostanie bez ojca.
Popatrzyłam na chłopca który tak dobrze się bawi z innymi dziećmi. Tak dużo przeżył.
Podeszłam do niego i przyłączyłam się do wspólnej zabawy by choć na chwilę zapomnieć o tym co mnie czeka za kilka godzin.
CZYTASZ
Why don't you leave me alone?! ~Jeon Jungkook
FanfictionMłoda dziewczyna, która zaszła w ciążę z bad boyem i została porzucona, musi sobie radzić sama. Ale czy wydarzy się coś co odmieni jej dotychczasowe życie? - Odejdź, tak jak zrobiłeś to kilka lat temu. - powiedziałam. Jest to moja pierwsza książka...