- czego!? Miałeś się do mnie nie zbliżać przez najbliższy czas! -próbowałam wyrwać rękę ale na marne.
- posłuchaj mnie...
- nie chce cie słuchać!
- porozmawiajmy na spokojnie...
- nie mamy o czym, zrobiłeś ze mnie kawał i było ci do śmiechu, dzień się nie skończył także korzystaj póki możesz. - wyrwałam swoją rękę i odeszłam.
- korzystaj póki możesz... Uwierz skarbie że wykorzystam ten dzień jak najlepiej. - powiedział do siebie i wrócił do domu zrobić sobie śniadanie.
Podeszłam pod niewielki budynek. Weszłam i przywitałam się w recepcji z kobietą, która później zaprowadziła mnie do szefa. Zapukała i gdy usłyszeliśmy "proszę" weszłyśmy do środka.
- dzień dobry - powiedziałam
- dzień dobry, ty jesteś T/I?
- tak to ja.
- usiądź
Zrobiłam jak kazał.
- dobrze w takim razie opowiedz coś o sobie. - usiadł wygodnie a ja chwilę się zastanowiłam nad odpowiedzią.
Opowiedziałam kilka rzeczy o sobie i widać było że mężczyzna jest zadowolony.
- dobrze w takim razie zaczynasz od jutra. Dowidzenia
- dobrze, dowidzenia - wstałam i wyszłam z gabinetu.
- część - powiedziałam do dziewczyny która pracowała w recepcji.
- zaczekaj! - podeszła do mnie szybko
- tak?
- czy to nie ty jesteś tą przyjaciółką sławnego Jungkooka?
- to nie jest mój przyjaciel, znam go od liceum i tyle.
- mogłabym cie o coś prosić?
- zależy o co
- spytałabyś się go czy szuka kogoś do pracy w swojej firmie?
- ta jasne, nie ma problemu, to narazie - wyszłam z budynku.
Wróciłam do willi i od razu podeszłam do gabinetu mężczyzny. Zapukałam a po chwili weszłam i zamknęłam za sobą drzwi.
- zdecydowałaś się w końcu ze mną porozmawiać? - spytał i dźwignął jedną brew.
- nie, mam do ciebie pytanie.
- jakie?
- szukasz dziewczyny do pracy w swojej firmie?
- a co? Chcesz być bliżej mnie? - uśmiechnął się zadziornie.
- nieee, moja znajoma chciałaby u ciebie pracować. Jak będziesz miał jakieś wolne stanowiska to powiedz.
- ta powiem, jeszcze coś?
- nie - wyszłam i zeszłam do kuchni by następnie zrobić obiad.
Gotowy posiłek położyłam na stole i zawołałam wszystkich do kuchni. Jak już byliśmy w pełnym składzie to usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść.
- fuuuj - powiedział Jungkook i odsunął od siebie talerz
- co znowu ci nie pasuje? - powiedziałam zirytowana
- to jest ochydne, jak ty możesz takie paskudstwo gotować
- jak ci nie smakuje to sam se gotuj, tobie smakuje Felix prawda?
YOU ARE READING
Why don't you leave me alone?! ~Jeon Jungkook
FanfictionMłoda dziewczyna, która zaszła w ciążę z bad boyem i została porzucona, musi sobie radzić sama. Ale czy wydarzy się coś co odmieni jej dotychczasowe życie? - Odejdź, tak jak zrobiłeś to kilka lat temu. - powiedziałam. Jest to moja pierwsza książka...