11

3.2K 102 7
                                    

I... Zaczął mnie gdzieś prowadzić.

- Ej! Gdzie my idziemy? - krzyknęłam za nim.

- Zobaczysz. - mruknął i szedł dalej.

Po chwili zaczęliśmy iść po schodach. Kiedy już znaleźliśmy się na górze, zaprowadził mnie pod jakieś drzwi. Otworzył i ujrzałam wielką sypialnie.

- Po co mnie tu przyprowadziłeś?

- Będziesz tu spać razem z dzieckiem. Albo osobno, jak wolisz.

- Zaraz zaraz, ale ja tu nawet nie zamierzam spać człowieku. - chciałam wyjść, ale zablokował mi drogę.

- Będziesz. Nie puszczę cię, jest już ciemno. Rano pójdziecie, dam ci coś na przebranie.

- To zamówię taksówkę. I po problemie.

- Nic nie będziesz zamawiać. Śpicie tutaj i kropka. - upierał się.

- Czemu ci tak zależy bym tu spała co?

- Nie chce po prostu byście wracali po ciemku. To tyle.

- Boże, jak skończysz już gadać to zostaniemy.

- No i super. Chodź dam ci coś na przebranie.

Wyszliśmy i podeszliśmy do innych drzwi, które jak się okazało było jego sypialnią. Była jeszcze większa, a łóżko to dopiero. Na takim to ja bym sobie pospała. Dobra bo nie po to tu przyszłam. Jungkook dał mi koszulkę, która dosięgała mi do ud.

- A spodenki? - zapytałam.

- Koszulka ci starczy. - uśmiechnął się i wyprowadził mnie z sypialni.

- A dla Felixa dasz coś?

- Kupiłem mu trochę piżam, nie martw się. Ma tam.

W odpowiedzi tylko pokiwałam głową. Zeszliśmy na dół, podeszłam do Felixa, a Kook do kuchni.

- Chcesz tutaj być? - zapytałam.

- Tak. Wujek Jungkook jest bardzo fajny. Kupił mi naprawdę dużo rzeczy.

- Cieszę się. A gdzie są te rzeczy?

- Tutaj. - podał mi dwie siatki.

Spojrzałam do środka. Były tam najróżniejsze zabawki. I nie wyglądały na tanie. W drugiej były ciuchy. Same znane marki. Ale czego się spodziewać po takim człowieku. Odłożyłam torby i zaczęłam bawić się z chłopcem. Po chwili przyszedł Jeon z 3 szklankami. W jednej był sok, a w pozostałych herbata. Podał małemu sok, a mi herbatę. Usiadłam na kanapie, a chłopacy obok. Zaczęliśmy pić. Nagle odezwał się Felix:

- Mamo...

- Co skarbie? - odezwałam się.

- Pójdziemy już spać? - zapytał przecierając oczka piąstkami.

- Oczywiście, ale najpierw kąpiel.

- Pokaże wam gdzie jest łazienka.

Zaprowadził nas do wyżej wspomnianego pomieszczenia, po czym wyszedł. Umyłam chłopca i zaprowadziłam go do sypialni.

- Mamusiu... Zaśpiewasz mi kołysankę? - ładnie poprosił przykrywając się kołdrą.

- Oczywiście.

Zaczęłam śpiewać i nawet nie zauważyłam gdy do pokoju wszedł Jungkook. Skończyłam śpiewać gdy mały zasnął i odwróciłam się w stronę drzwi.

- Chcesz coś? - zapytałam zdziwiona jego obecnością.

- Nie.

- yhym... Ja idę się umyć. - wyminęłam chłopaka, weszłam do łazienki i zakluczyłam drzwi. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Umyłam się, ubrałam bieliznę i koszulke, po czym wyszłam z łazienki. Weszłam do pokoju gdzie spał mały i po chwili zasnęłam.

Rano godz. 8.15

Kiedy się obudziłam zobaczyłam przed sobą leżącego Jungkook'a, który się we mnie wpatrywał. Ale co on tu robi?! Podniosłam się do siadu.

- Co ty tu robisz!?

- Leżę nie widać? - zaśmiał się z mojej reakcji.

- Ale czemu tutaj! I gdzie Felix?!

- Spokojnie, Felix jest u Taehyunga. A teraz chodź spać. - położył głowę na poduszce zamykając oczy.

- Jak to u Taehyunga?! Czemu mnie nie obudziłeś, poszłabym z nim. - chciałam wstać, ale mnie zatrzymał.

- Normalnie, bo chciałem sobie trochę z tobą spędzić czas sam na sam. - uśmiechnął się i przyciągnął mnie do siebie.

- Puść mnie! - próbowałam się wyrwać, ale na marne.

- Nie uda ci się skarbie. A teraz chodź, pośpimy sobie. - wtulił się we mnie i zamknął oczy. Poczekałam tak z 10 min i gdy próbowałam odsunąć jego rękę, on wtulił się jeszcze bardziej.

- Nawet nie próbuj - mruknął nie otwierając nawet oczu.

- Jeon puść mnie, chce stąd wyjść. - zaczęłam się szarpać i w końcu uwolniłam się, podbiegłam szybko do łazienki po czym szybko przebrałam się i wyszłam. Zbiegłam na dół, ubrałam buty i chwyciłam za klamkę, pociągnęłam. Zamknięte!

- Już idziesz? - powiedział za mną kook i zaśmiał się.

- Otwórz te drzwi! Wiedziałam że tak to się skończy.

- Och kochanie... Po co wychodzić? Dziecko jest bezpieczne, a do pracy iść dziś nie musisz. - podszedł do mnie.

- Słuchaj no. Albo je teraz otworzysz, albo pożałujesz!

- Otworze, spokojnie. Ale nie teraz, teraz sobie spędzimy czas razem. - chwycił mnie za rękę i zaczął prowadzić do salonu.

Usiadł na kanapie, a mnie posadził na kolanach. Normalne u niego. Zawsze to robił gdy byliśmy razem. Ale teraz nie jesteśmy, więc nie ma prawa tak robić! Chciałam zejść ale na darmo. Ja + jego siła = katastrofa.

- Nie szarp się, posiedźmy sobie jak za starych czasów.

- A może ja nie chce? Pomyśl czasem o innych, a nie tylko o sobie. - wyszarpałam się, i otworzyłam drzwi kluczem, które wcześniej zabrałam mu z kieszeni jak siedzieliśmy. A na odchodne krzyknęłam:

- Koszulkę oddam ci jutro! - po czym wyszłam i od razu skierowałam się do domu Tae.

~~~~~
Mam nadzieję że wam się podoba. Staram się by wychodziło to jak najlepiej.

Miłego dnia❤️

Why don't you leave me alone?! ~Jeon JungkookWhere stories live. Discover now