rozdział 15

2.3K 238 27
                                    

Harry i Kate siedzieli na łóżku i oglądali program muzyczny w telewizorze salowym. Może nie był to szczyt jakości, ani nieograniczona ilość rozrywki, ale to zawsze lepsze niż patrzenie w ścianę. 

Zdecydowanie najlepsze w tym wszystkim było to, że Kate miała właśnie dłuższą przerwę i siedziała zwinięta w kłębek na łóżku Harrego i przytulona do jego boku. Miała wrażenie, że wszyscy pracownicy już wiedzą co się kroi. 

Ramię Harrego otulało ją dając przyjemne ciepło oraz poczucie bezpieczeństwa. Jego zapach był niecodzienny i niezwykle kojący. Męski aczkolwiek delikatny, uzależniający. Kate chciała spędzić w jego ramionach resztę dnia. Coraz częściej łapała się na tym, że leżąc sama w zimnym łóżku marzyła, aby Harry był tuż obok. Chciała mieć jego ciało, jego całego przy sobie. Przez cały ten czas. 

- Wiesz co lekarze powiedzieli? - Harry mruczy w jej włosy.

- Hmm? - Przeniosła swój wzrok z ekranu na Harrego. A wyglądał dziś pięknie, tak zdrowo. Jego skóra nabrała bardziej zdrowego odcienia, jego oczy były iskorząco zielone, a usta... Te usta, o których marzyła codziennie od dnia ich pocałunku - były niezwykle różowe, takie kuszące. 

Były dni, kiedy niemal nie mogła powstrzymać się przez pocałowaniem go, połączeniem ich warg, ale wiedziała że nie moga. Nie powinna robić nic ponad to, czego on chce. Nie wspominał nigdy na temat tamtego wieczoru. Kate pomyślała, że może zrobił to z wdzięczności i nie znaczyło to zbyt wiele.

- Będę mógł wyjść do domu. - Wyszczerzył się.

- Co? 

- Poprawiło mi się na tyle, że nie ma powodu trzymać mnie tutaj dłużej. Mojemu życiu nie zagraża bezpośrednie niebezpieczeństwo, a sama dobrze wiesz, że na to co jest we mnie leżenia w szpitalu nie pomoże. - Kate pokiwała głową.. Więc to koniec? Tak po prostu wyjdzie ze szpitala? Zostawi ją? 

- Cieszę się, Harry. Naprawdę. - Powiedziała i uśmiechnęła się lekko. Nie mogła być egoistką. Powinna cieszyć się, że Harry ma się lepiej. 

- Pomyślałem, że jak już wyjdę to zabiorę cię na randkę. 

- Na co? - Powiedziała zaszokowana.

- No mamy za sobą jedno wspólne wyjście, ale tak jak mówiłem nie odbyło się ono tak jak powinno. Mam nadzieję to nadrobić. 

- Jasne. - Odpowiedziała uradowana. 

- Cudownie. - Harry nachylił się i musnął ustami jej wargi. 

Dla Kate to było zdecydowanie zbyt mało. W tym momencie nie myślała o tym, że może on tego nie chcieć. Złapała dłońmi za jego kark i przyciągnęła jego twarz bliżej swojej. Złapała jego wargę między swoje i zaczęła delikatnie ssać. Harry z lekkim pomrukiem wykonał to samo z jej górną. Nie chcieli się bawić w podchody. Złączyli swoje usta w namiętnym tańcu. To była magiczna chwila, dla obojga. 

W zdecydowanie lepszych nastojach wrócili do oglądania programu w telewizji. Kate położyła głowę na ramieniu Harrego czując, jak coraz bardziej chce jej się spać. Z jej ust wyrwało się przeciągłe ziewnięcie, które nie uszło uwadze chłopaka.

- Chce ci się spać?

- Trochę. - Odpowiedziała zgodnie z prawdą.

- Możesz się położyć, obudzę cię gdyby ktoś Cię szukał.

- Serio mogę? 

- Pewnie. - Uśmiechnął się i oboje zmienili pozycję teraz leżąc na łyżeczki. Kate mogła zasnąć w ciepłych ramionach Harrego, a on spokojnie oglądać program.

Po pewnym czasie kiedy oddech Kate zaczął się już normować, Harry nie mógł się powstrzymać. Delikatnie pocałował tył jej głowy i przyciągając mocniej do swojego torsu.

- Kocham cię. - Powiedział cicho, nie będąc świadomym, że dziewczyna jeszcze nie zapadła w sen. 

Czy to nie jest wielka rzecz - znaczyć dla kogoś wszystko?

***

czy ja jestem jakimś debilem życiowym skoro dla mnie nie są najważniejsze komentarze czy gwiazdki a samo to, że czytacie moją twórczość i rozumiecie emocje? jak widzę na 10 ff żebranie o komentarze to budzi się we mnie morderca :D + nie zwracajcie na mnie uwagi, mam często takie zastanowienia jak widzę ludzi :D

jak bede miała dobry humor to wstawie jutro albo w środe libidinous :)

Endless || h.sUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum