rozdział 3

3.4K 274 11
                                    

Dzisiejszy dzień w szpitalu był dla Kate niezwykle męczący. Nie działo się nic ponad to co zawsze, ale mocno jesienna pogoda za oknami sprawiała że jej znużenie wychodziło na wierzch. Czekał ją dziś nocny dyżur i sama nie wiedziała czy uda jej się zdrzemnąć. 

Siedziała w pokoju dla lekarzy i pijąc herbatę z jabłkiem wpatrywała się za okno. Latarnia oświetlała parking, na którym nie było nikogo. Ciemność i ciepło sprawiało, że jej powieki robiły się niemal ołowiane.

Kiedy miała już zapaść w spokojny sen rozbudził ją dźwięk ambulansu. Popatrzyła na to, co dzieje się za oknem i widziała w jakim popłochu przewożą osobę na noszach. 

Kate wypadła na korytarz wiedząc, że o tej porze jest niewielu obecnych lekarzy i potrzebna jest każda para rąk. 

Na noszach leżał młody chłopak, jak stwierdziła mniej więcej w jej wieku i był niesamowicie blady, niemal przezroczysty. W tej całej gonitwie ktoś włożył jej do ręki jego dokumenty, kartę zdrowia i idąc z obok jadącego łóżka szybko studiowała kartki, przerzucając je ekspresowo. 

Dane osobowe: Harry Styles

Wiek: 26 lat

Waga: 73 kg

Wzrost: 178 cm

Rozpoznanie choroby: Nowotwór.

Oh. Zaszokowana Kate nawet nie zauważyła kiedy stanęła w miejscu. Widziała już wiele takich przypadków, ale wciąż bolało ją to jako człowieka i jako lekarza, kiedy widziała osoby chore w tak młodym wieku. Nawet obcy ludzie zadawali sobie pytanie dlaczego? Co jest powodem tego, że tak młodzi ludzie chorują tak strasznie? Wczytując się dalej w kartę zdrowia zobaczyła jak bardzo nowotwór był rozprzestrzeniony.. Temu chłopakowi zostało już naprawdę niewiele... 

Zbyt późno wykryte, złośliwe nowotwory są niewyleczalne i jedyne co można zrobić to poddać go terapii, która będzie mogła przedłużyć jego życie. Nie ma szans na wyleczenie, chyba że zdarzy się cud. Kate nie wierzyła w cuda. Nie po tylu ciężkich przypadkach. 

Dziewczyna wpadła na sale Harrego. Chłopak był nieprzytomny, a wokół niego kręciło się jeszcze sporo ludzi. Kate nie chciała się tam wpychać. To nie był jej przypadek i wiedziała, że jest tutaj więcej lekarzy z większym stażem i oni będą wiedzieli co zrobić. 

Podłączyli go do wielu maszyn, a Kate stała wciąż z jego kartą w ręku i przypatrywała się temu wszystkiemu oniemiała. 

Kiedy wreszcie wszyscy się rozeszli, a stan chłopaka powili się normował. Kate usiadła na chwilę na krzesełku. Była bardzo wrażliwa, szczególnie na choroby młodych ludzi. Ten chłopak był od niej samej niewiele starszy. I naprawdę przystojny. 

Kate myślała o tym jaki jest. Czy jest przez jego chorobę źle nastawiony do życia i niegrzeczny? Ludzie są różni i widziała dużo więcej przypadków osób odpychających od siebie bliskich, niż pozostających szczęśliwymi do końca.

Tak naprawdę nie wiedziała, czemu siedzi przy nim, a nie odeszła do pokoju aby się zdrzemnąć. Coś - może ludzkie współczucie, kazało jej tutaj siedzieć zastanawiając się jaki jest naprawdę chłopak z burzą loków na głowie. 

Grunt nie przywiązywać się do niczego. Do czego się przywiążesz to chciałbyś to zatrzymać. A zatrzymać w życiu nie można nic.

***

miał być jutro, ale i tak siedzę chora (znowu) w domu więc co za różnica. następny pewnie we wtorek :) miłego dnia :)

będzie tutaj wiele błędów, ale nie jestem ogarnięta w tym temacie i napewno nie zamierzam zostać lekarzem:)))

Endless || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz