- Yoongi - zaczął ostrzegawczym tonem, a Min w końcu odważył spojrzeć się na przyjaciela. - Wiem trochę o tobie i Hoseoku, więc zrozum, że odrobinę się martwię. Jeśli jesteście razem to cieszę się twoim szczęściem, aczkolwiek byłbym zły, że dowiaduje się w taki sposób, ale jeśli nie jesteście razem, a to był jakiś spontaniczny, jednorazowy numerek to...

- Nie wiem hyung - przerwał mu Yoongi, czując się jeszcze bardziej przytłoczony całą sytuacją. - To nie pierwszy raz, ale też nic pomiędzy nami nie ma i nie rozmawialiśmy nigdy o tym.

- Yoongi stop! - zatrzymał go Seokjin ze zdezorientowaniem widocznym na twarzy. - Jak to nie był pierwszy raz?

- Myślę, że zawaliłem - westchnął, przecierając oczy pięściami.

- Jesteście jakimiś przyjaciółmi z korzyściami, czy coś? - próbował go nakierować i zdobyć więcej informacji, ponieważ naprawdę bał się o stan psychiczny przyjaciela.

- Nie wiem, nigdy o tym nie gadaliśmy, to się po prostu dzieje - wybuchnął w końcu. Jedyne o czym marzył teraz to, by Seokjin porzucił ten niewygodny temat.

- Yoongi - westchnął, patrząc na niego z wyraźna dezaprobatą.

- Nie mów nawet słowa, to nic takiego - podkreślił wyraźnie, zaciskając zęby zirytowany.

- Jak to nic takiego? Jesteś zakochany w tym facecie prawie od zawsze i mówisz, że to nic takiego - zdenerwował się i poczuł, jak podskoczyło mu ciśnienie. Jego przyjaciel był naprawdę głupi.

- To nie jest twoja sprawa - rzucił, by jego starszy w końcu odpuścił.

- To co mam patrzeć, jak znowu się ranisz i dajesz się wykorzystać?! - oburzył się i prawie prawie wstał ze zdenerwowania.

- Uspokój cię - warknął. - Ludzie patrzą - powiedział cicho, spoglądając na inne stoliki, przy których klienci wyraźnie mierzyli ich wzrokiem. Trudno nie było zwrócić uwagi na ich wrzaski.

- Musisz z nim porozmawiać - nalegał Kim, ściszając swój głos.

- Dlaczego tak bardzo ci na tym zależy? - westchnął Yoongi, któremu powoli brakowało już siły.

- Bo nie chcę żebyś skończył ze złamanym sercem idioto, a ciągnąc to na pewno sobie nie pomożesz - powiedział ostro, nie pozostawiając mu już nic więcej do dodania, przez co nastała niezręczna cisza.

- Więc jak ci idzie na stażu? - zapytał po chwili, zmieniając temat, przez co Seokjin posłał mu nieprzychylne spojrzenie, ale mimo to kontynuował rozmowę, nie wracając już więcej do Hoseoka.

Yoongi naprawdę nie potrzebował żadnych rad, samo doskonale wiedział, co robi i w co się wpakował. Przecież to wcale nie może skończyć się tak źle, prawda?








Wrócił do domu niecałą godzinę później. Chciałby szczerze przyznać, że dalsza część ich spotkania przebiegła w miłej atmosferze, ale wciąż można było wyczuć między nimi pewne napięcie, a imię Hoseoka okazało się słowem zakazanym. Yoongi naprawdę odetchnął z ulgą, kiedy wyszedł już z kawiarnii, ponieważ miał serdecznie dość oceniającego spojrzenia przyjaciela.

Wchodząc do mieszkania, usłyszał odgłosy gry wideo, więc domyślił się, że Hoseok wrócił już do domu, a słysząc jego podekscytowane krzyki tylko się upewnił.

- Yoongi to ty?! - zawołał Jung, słysząc dźwięk otwieranych drzwi.

- Tak! - odkrzyknął, rzucając klucze na stolik i wchodząc do salonu. Hoseok w tym czasie zatrzymał grę i odwrócił się w jego stronę.

I'm in Trouble - YoonseokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz