Niestety KONIEC!!

528 34 11
                                    

-To samo sobie pomyślałam. Stwierdził, że suczka im uciekła po porodzie, a zanim się znalazła jego siostrzenica wzięła szczeniaki na podwórko, rozmawiała z koleżanką i szczeniaki zniknęły.-spojrzałam na niego.

____________________

-Wogóle. Kiedy będzie następna próba?-uśmiechnął się do mnie Kacper
-Jeszcze nie wiem. Chciałam zrobić jutro. Dzisiaj jeszcze chcę spędzić trochę czasu z Dominikiem.-spojrzałam na niego
-Jasen. Rozumiem.-położył rękę za mnie
-A właśnie. Bo kiedyś mi pisałeś, że masz dziewczyne w Anglii.-przypomniałam sobie naszą rozmowę z przed roku
-Miałem. Zerwała ze mną dla innego. Dlatego wróciłem do Polski. Nie miałem już czego szukać w Anglii to raz, a dwa tęskniłem za Tobą, za ciocią, babcią, dziadkiem i ogólnie całą rodzinką.-powiedział delikatnie gładząc Kampera, który położył się obok jego nogi
-Czasmi nie umiem uwierzyć, że na prawdę wróciłeś, że tu jesteś ze mną i możemy porozmawiać twarzą w twarz.-uśmiechnęłam się spoglądając na mojego kuzyna
-Te kilka lat zrobiło swoje. Wypiękniałaś wiesz?-zaśmiał się
-Tak wiem. A Ty zrobiłeś się bardziej przystojny.-sturchnęłam go
-Hah. Mama też mi tak mówi.-powiedział
-A właśnie, bo Ty jesteś u nas już troche, a jeszcze nie zapytałam jak tam u cioci i wujka.-położyłam szczeniaka na moich nogach
-Spokojnie. Jak zawsze. Skończyłem szkołę to uznali, że mogę wrócić do Polski. Ciągle im marudziłem, że mogliśmy się nie przeprowadzać. Mogliśmy zostać.-zaśmiał się
-No tak. Mi też się zdarzał nażekać na waszą przeprowadzkę.-zaśmiałam się
-Przecież byliśmy nierozłączni.-przyciągnął mnie do siebie
-Dalej jesteśmy.-dziubnęłam go dla żartów
-Prawda.-oddał mi. Przytuliłam się do niego.

Kilka lat później

Właśnie stoję nad łóżeczkiem i patrzę na małą osóbkę leżącą w nim. Zespół został rozwiązany ze względu, że założyłam rodzinę, a to ja byłam tą główną, firma wraz z domem została przekazana w ręce Martyny. Przeprowadziliśmy się z Kacprem do Warszawy jednak już nie mieszkamy razem. Wyjęłam mojego synka z łóżeczka i podeszłam do jego taty.
-Dominik?-spojrzałam na niego
-Tak?-odwrócił się w moją stronę. Nie umiem nic powiedzieć ponieważ łzy mi przeszkadzają. Mój mąż mnie przytulił i zaczął gładzić moje plecy.
-Brakuje mi zespołu. Z drugiej strony teraz mam Ciebie i Mateusza.-pocałowałam Mateuszka w główkę
-Będziesz mi tak teraz płakać codziennie? Wiesz, że nie lubię jak jesteś smutna.-spojrzał na mnie
-Obiecuje Ci. Dzisiaj to był ostatni raz.-spojrzałam na niego. Złożyłam mu szybki i delikatny pocałunek na ustach, a mały grabie mnie rączką po policzku. Patrząc na niego widzę Dominika w wersji mini. Dzisiaj kończę tą historię. Dziękuję, że mogłam się nią z wami podzielić. Teraz ja i Dominik jesteśmy małżeństwem, mamy dwu miesięcznego synka o imieniu Mateusz.

Tak ludzie. Dobrze widzicie... To koniec. Niestety koniec nie tylko z tą książką, ale nawet z wattpadem. Nie wiem czy na zawsze, ale na pewno na jakiś czas. Dziękuję, że ze mną byliście i mnie wspieraliście w tym wszystkim. Q&A nie będzie ze względu na małą ilość pytań. Kocham was i uprzedzając pytania: kończę moją małą przygodę, bo jedyna w miarę dobra aktywność jest pod tą książką i tylko pod tą. Oczywiście zostawie ją żebyście mieli co wspominać. Dziękuję za wszystkie gwiazdki, komentarze i co najważniejsze WYŚWIETLENIA. Kończę książkę z powodu braku weny i obawiam się, że ona już nie wróci. Dobrze ja już wam na zabieram dnia, popołudnia bądź nocy, zależy kiedy to czytacie. Raz jeszcze, uwielbiam was. Koniec, siemanko, cześć i pa pa.

Miłość na zawsze? [Zakończone]Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu