10

1K 29 3
                                    

Poszłam do auta z wielkim bólem ale też z myślą, że jeszcze kiedyś zobacze Dominika.

-------------------

Usiadłam do auta obok Marty.
-Ciociu. Jak było na obozie?-spojrzała na mnie
-Było bardzo fajnie.-uśmiechnełam się
-No chyba nawet lepiej. Znalazłaś sobie chłopaka więc.-zaśmiała się Matylda
-No w sumie.-również się zaśmiałam
-Mamo a czy ja też mogę pojechać na taki obóz?-spytała Marta Matylde
-Jak będziesz starsza.-powiedziała z uśmiechem
-Ciociu a nauczysz mnie tańczyć?-spojrzała na mnie
-Jasne.-spojrzałam na nią również
-Słyszeliście będę tancerką.-powiedziała moja bratanica do swoich rodziców
-Tak słyszeliśmy.-uśmiechnął się Alek
-A teraz łobuzie siedź grzecznie bo jak tata gwałtownie zachamuje może nie być za ciekawie.-powiedziała Matylda.

Chwile później

Dotarliśmy do domu ale ciągle nie było auta mamy. Alek otworzył drzwi i weszliśmy.
-Dobra ja ide odłożyć walizkę do pokoju.-powiedziałam zdejmując buty
-My idziemy do salonu.-powiedział mój brat również zdejmując buty. Wziełam walizkę i weszłam do pokoju. Odlożyłam ją i usłyszałam silnik samochodu. Zbiegłam na dół i zobaczyłam mamę. Od razu podbiegłam i przytuliłam się do niej
-Cześć mamo.-powiedziałam
-Cześć. Jak się bawiłaś na obozie?-spytała mnie
-Bardzo dobrze. Wejdź to Ci wszystko opowiem.-uśmiechnełam się i póściłam ją żeby mogła rozebrać buty
-Dobrze idź do salonu a ja tam zaraz dojde.-powiedziała z uśmiechem. Kiwnełam twierdząco głową i poszłam do salonu.
-Mama przyjechała?-spytał mnie Alek
-Tak.-powiedziałam siadając na fotel
-Babcia!-krzyknęła Marta i zeskoczyła z kolan mojego brata
-Cześć Martusia.-przytuliła ją
-Chodź babciu. Ciocia nam chce powiedzieć jak było na tym obozie.-powiedziała Marta chwytając rękę mojej mamy. Mama i Marta usiadły a ja zaczełam
-Więc tak: po pierwsze chce cię mamo poinformować, że znalazłam sobie chłopaka.-powiedziałam leciutko klaszcząc w dłonie
-Jak ma na imę?-spytała mnie mama
-Pamiętasz tego youtubera Dominika Rupińskiego?-spojrzałam na nią
-Tak pamiętam.-kiwneła twierdząco głową
-To właśnie on.-powiedziałam lekko niepewnie
-Ciocia jest sławna!-krzyknęła Marta ponieważ zaczeła oglądać vloga od Dominika z obozu
-Co tam masz?-mama spojrzała na ekran mojego telefonu
-Jaki mały złodziej.-powiedziałam widząc mój telefon w rękach Marty
-Ona tak zawsze robi.-powiedziała Matylda
-Kto nauczył ją obsługiwać telefon?-sojrzałam na mojego brata i jego żonę
-Sama się nauczyła.-powiedział Alek wzruszając ramionami
-Mam sławną ciocię!-zaczeła krzyczeć i skakać
-Marta spokojnie. Jeszcze coś narobisz.-powiedziała Matylda. Chwyciłam ją i lekko się uspokoiła
-Spotkam go kiedyś?-sytała mnie Marta
-Myślę, że tak.-powiedziałam z uśmiechem
-Mam sławną ciocię i wójka!-znowu Marta krzykenła
-Widzisz. A czy przyjedzie?-spojrzała na mnie mama
-Powiedział, że przyjedzie ale kiedy to nie wiem.-wzruszyłam ramionami-A skoro mowa o tym kto przyjedzie a kto nie. Co to za pudła na górze?-dodałam wskazując na sufit
-Dostałam przeniesienie z pracy do Niemczech i muszę się wyprowadzić już dzisiaj.-mama spóściła głowę-Przepraszam, że wcześniej Ci nie powiedziałam.-dodała
-To nie twoja wina. To ja przepraszam, że nie zadzowniłam ale miałam dużo na głowie.-chwyciłam jej rękę
-To niczyja wina.-podszedł do nas mój brat
-Alek ma racje. Mamo to niczyja wina.-uśmiechnałam się do niej
-Potrzebuje waszej pomocy przy przenoszeniu pudeł.-powiedziała spoglądając na naszą trójkę
-Dobrze.-powiedzieliśmy równocześnie. Matylda, mama i ja wstałyśmy i poszliśmy na górę.

Chwile później

-Wszystko już spakowane. Muszę już wyjeżdżać. Ale za nim Karolina chce Ci coś dać.-powiedziała mama chwytając moją rękę
-O co chodzi?-zdziwiłam się
-Masz prawo jazdy ale nie masz auta. Aż do teraz.-wskazała na auto stojące przy garażu
-Czarne BMW M5?! To dla mnie?!-spojrzałam z zadowoleniem na mamę
-Tak. To dla ciebie.-mama dała mi kluczyki
-Dziękuje!-przytuliłam ją
-Nie ma za co.-zaśmiała się-Musze już jechać. Pa kochani.-powiedziała puszczając mnie
-Pa mamo. Będziemy tęsknić!-pomachałam jej
-Ja za wami też!-odmachała nam wsiadając do auta
-I babcia pojechała.-powiedziała Marta
-Na nas też czas.-powiedziała Matylda plodnisząc Martę
-Zostańce na noc. Nie będziecie się tłuc po nocy. Poza tym widzę, że Marta jest zmęczona.-wskazałam na ziewającą dziewczynke
-No dobrze zostaniemy.-powiedział Alek
-Chodźcie.-zrobiłam ruch ręką. Weszłam spowrotem do domu a Alek i Matylda z Martą na rękach za mną
-W twoim pokoju jeszcze jest twoje łóżko więc myślę, że wy możecie iść do pokoju mamy a Martę położyć do łóżka Alka.-spojrzałam na brata
-Okej. Dzięki młoda.-Alek mnie poczochrał
-Spoko.-uśmiechnełam się do nich.

Miłość na zawsze? [Zakończone]Where stories live. Discover now