Kiedy dojechaliśmy na miejsce rozejrzałam się po samochodzie. Leo i Enrico wpatrywali się we mnie intensywnie, a ja tylko zrobiłam głęboki wdech.
– Czy każdy wie co ma robić? – zapytałam.
– Tak jest, boss. – odpowiedzieli niemalże równocześnie.
Przez radio połączyłam się z Giorgim.
– I jak? Wszystko gotowe?
– Może szefowa wchodzić, tylko proszę na siebie uważać. – usłyszałam w odpowiedzi.
Spojrzałam na Enrico i wyszłam z samochodu, a on ruszył za mną. Szliśmy po cichu, skradając się w mroku za ogrodzeniem. Kiedy stanęliśmy przed bramą upewniłam się, że mam ze sobą wszystko czego potrzebuję. Kiwnęłam do mężczyzny, a ten otworzył bramę, a następnie podszedł do drzwi wejściowych i stanowczym ruchem szarpnął za klamkę. Ponownie zrobiłam głęboki wdech.
Moim oczom ukazał się długi korytarz z rozwidleniami po obu stronach, jednak nie było opcji żebym się zgubiła, bo dokładnie przestudiowałam plan budynku. Zrobiłam krok do przodu i gdy tylko znalazłam się w środku usłyszałam jak mój towarzysz zamyka drzwi. Nagle zrobiło się ciemno, a mnie zaczął ogarniać strach jednak było już za późno.
Ruszyłam przed siebie jednocześnie wyciągając karabin szturmowy. Oparłam go sobie o ramię. Nie zostałam zauważona co tylko potwierdziło mnie w przekonaniu, że nie spodziewali się mojej wizyty. Po kilku sekundach stanęłam przed drzwiami po prawej stronie gdzie, według naszych ustaleń, miało się znajdować dziesięciu ludzi i Vasari. Prawą ręką uczyniłam znak krzyża i mocno je kopnęłam.
Rozległ się huk otwieranych drzwi, spodziewałam się, że zaczną strzelać, ale nie usłyszałam nic, co choć trochę przypominało by wystrzał z broni. Weszłam do środka, jednym spojrzeniem upewniłam się, że w pomieszczeniu jest ten, o którego mi chodziło i zaczęłam przedstawienie.
– Saluti dall'inferno, amici. – powiedziałam z uśmiechem i zanim ktokolwiek zdążył się zorientować wystrzeliłam w stronę jednego z ludzi.
Spodziewałam się odpowiedzi z ich strony, ale nic takiego nie miało miejsca więc zabiłam dwie kolejne osoby. Wtedy Vasari obudził się z osłupienia i wyciągnął broń, zaraz po nim uczyniło to siedmiu jego ludzi. Okręciłam się dookoła strzelając, ale chyba nikogo nie trafiłam więc powtórzyłam czynność. Usłyszałam wyraźny śmiech po mojej lewej stronie i zorientowałam się, że Giordano idzie w moją stronę.
– Elena, wiesz, że wydałem na ciebie wyrok. Myślisz, że warto? Nawet jeśli mnie zabijesz, oni i tak zabiją ciebie. – zaśmiał się. – Chcesz żeby twój syn wychowywał się bez rodziców? Nie wystarczy ci, że odjebałem mu ojca?
– Ty skurwysynu, więc to ty. – powiedziałam i odrzuciłam broń na podłogę. Wycelowałam w jego stronę berettę. – Mam nadzieję, że szczerze żałujesz.
Nacisnęłam spust i patrzyłam jak kula trafia prosto w jego ramię. Wystrzeliłam kolejny raz. Tym razem kula trafiła w jego pierś.– To jeszcze nie koniec. Zabawa dopiero się zacznie. – wycharczał, a ja wycelowałam w jego skroń i ponownie nacisnęłam spust.
Głupi uśmieszek zamarł na jego ustach. Oczy zaszły mu białkiem, a ja napawałam się tą chwilą dopóki ktoś nie zaczął do mnie strzelać. Sięgnęłam po mojego G36 i wystrzeliłam serię pocisków w każdą stronę. Dwóch kolejnych ludzi padło trupem.
– Poddajcie się i udzielcie mi informacji, a daruje wam życie. – powiedziałam do pięciu pozostałych. – Wasz szef nie żyję, nie musicie być mu wierni.
ŞİMDİ OKUDUĞUN
Regina della mafia [ZAKOŃCZONE]
AksiyonW świecie mafii nie ma miejsca na delikatność i wrażliwość. W skrócie nie ma miejsca na kobiecość. Jednak po śmierci męża, Tommasa Luciano, trzydziestopięcioletnia Elena przejmuje jego interesy. Nie będzie bawić się w drobnostki. Dokona kilku...