9.

1.9K 138 49
                                    

40 gwiazdek = nowy rozdział!



Zabawne, myślałam, że nic nie zaskoczy mnie bardziej niż to, że stałam się wampirem, ale najwyraźniej moje życie lubi mnie robić w konia. Właśnie się dowiedziałam, że mój chłopak ma alter ego, które wywołała jego matka, ponieważ chciała mu uświadomić, że jako wampir jest potworem i mordercą. Żeby tego było mało okazuje się, że mój chłopak nie do końca panują nad swoją drugą twarzą, bosko nie?

-I dlaczego nie powiedziałeś mi tego wcześniej? - prychnęłam krzyżując ręce na piersi - Nie pomyślałeś, że to dość istotny fakt i powinnam wiedzieć o czymś takim? - syknęłam.

Chyba pierwszy raz byłam na niego aż tak wściekła. Zawsze miałam wrażenie, że to ideał faceta. Spokojny, poukładany, godny zaufania i pomocny. Wiedziałam, że mam w nim oparcie, ufałam mu tak jak nikomu wcześniej. Wiedział, że mam problem z przekonaniem się do kogoś i zaufaniem, a mimo to zataił przede mną coś tak ważnego...

-Wiem, że powinienem był powiedzieć, ale to część mojego życia, o której wolałbym zapomnieć. - westchnął. Widziałam, że dręczą go wyrzuty sumienia. I bardzo dobrze! Nie będę się nad nim litować po tym jak mnie oszukał.

-Nie da się zapomnieć o czymś takim, Elijah. - mruknęłam - Jesteś w stanie nad sobą panować? Co jeśli stracisz nad sobą panowanie? Co jeśli...

-Nie stracę. - przerwał mi - Panuję nad tym. - oznajmił - Po prostu czasem, gdy widzę krew mam wrażenie jakby coś mnie opętało. Zdarza się to bardzo rzadko, ale jednak... - westchnął. Uniósł głowę i spojrzał mi w oczy. - Proszę cię, wybacz mi. - to było wręcz błaganie i choć byłam na niego cholernie zła, to wciąż go kochałam, wciąż mi na nim zależało i nie byłam w stanie go tak po prostu odrzucić. Jednak wiedziałam jedno, każdy może popełnić błąd, ale u mnie nie ma, nie było i nie będzie czegoś takiego jak trzecia szansa.

-Doskonale wiesz, że ci wybaczę. -mruknęłam - Ale powinieneś też wiedzieć, że trzeciej szansy nie dostaniesz. - objęłam się ramionami.

Od zawsze miałam problem, aby komuś zaufać. Nienawidziłam kiedy ktoś wbijał komuś nóż w plecy. Nie byłam w stanie zrozumieć zdrady najbliższych. To po prostu nie mieściło mi się w głowie. Straciłam w życiu wiele osób, nieraz zostałam zdradzona i okłamana, za każdym razem się mściłam. Kiedy chciała potrafiłam być naprawdę okrutna. Typowa suka bez serca. To dlatego tak wiele istot nadprzyrodzonych się mnie boi. Wiedzą do czego jestem zdolna kiedy jestem wściekła.

-Nie chciałem cię skrzywdzić. - oznajmił z bólem w głosie - Po prostu nie chciałem cię w to wszystko mieszać, moja rodzina ma tendencję do niszczenia osób, którym na nas zależy. Sam nie wiem dlaczego zawsze kogoś krzywdzimy... - westchnął, przymykając oczy.

-Bo jesteście debilami. - oświadczyłam bez najmniejszego zawahania - Zamiast być szczerym z tymi na których wam zależy, wy chcecie chronić takie osoby ukrywając waszą przeszłość. - mruknęłam - Od przeszłości nie da się uciec, dopadnie nas prędzej czy później, dlatego nie warto uciekać. Każde wydarzenie nas czegoś uczy, nie warto żałować, że się popełniło jakiś błąd tylko cieszyć, że wyniosło się z niego lekcję. - wzruszyłam ramionami, pierwotny spojrzał na mnie będąc w totalnym szoku - Twoja rodzina żyje od przeszło tysiąca lat, nie dacie rady uciec przed tym co zrobiliście kiedyś. - prychnęłam - Musicie się z tym pogodzić i przestać okłamywać bliskich, bo wszystko stracicie. To gra nie warta świeczki. - uśmiechnęłam się lekko - Nie chcę cię stracić, ale wiesz jak łatwo stracić moje zaufanie. - wzięłam głęboki wdech - Cokolwiek będzie się działo musisz mi o tym mówić, inaczej to nie ma sensu. - stwierdziłam. Bolały mnie te słowa. Naprawdę go kochałam i nie chciała stracić, ale jak mam ufać komuś kto całe życie będzie coś przed mną ukrywał? Przecież tak się nie da żyć.

-Nigdy więcej cię nie okłamię. - oznajmił chwytając moją dłoń, na mojej twarzy od razu zagościł uśmiech - Masz moje słowo. - zagryzłam dolną wargę.

-I to chciałam usłyszeć. - ukazałam szereg zębów - Ale wiesz, że bez dobrej kolacji i tak się nie wywiniesz? - mruknęłam, a wampir skinął głową.

-Oczywiście, że tak. - parsknął śmiechem. Szybko znalazłam się obok niego i przytuliłam. Jego ramiona mocno owinęły się wokół mojej talii. Przywiązałam się do niego i naprawdę nie wyobrażam sobie co bym bez niego zrobiła.

*******

Co tam u was?

Xoxo Emilia Mikaelson

Under Pressure ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz