18

146 14 8
                                    

Carmella Pov.

Spokojnie otworzyłam oczy. Poczułam na sobie ciężar ciała. Spojrzałam na bok i mój wzrok napotkał śpiącą kobietę. Odetchnęłam spokojnie. Wczorajsza noc należała do lepszych przez ostatni czas. Nie pamiętam kiedy ostatni raz uprawiałam seks. Chyba wieku temu. Jej dotyk którym pieściła moje ciało, jej usta całujące mnie, jej wzrok wprawia mnie o dreszcze. Jak można być tak idealnym?

Spojrzałam na śpiącą Nikki, przypomniałam sobie jak wczoraj wyglądała. Czerwona sukienka, makijaż silnej i odważnej kobiety. Coś na co mogłabym patrzeć całymi dniami i nocami.

Delikatnie zdjęłam z siebie wtuloną kobietę i zeszłam z łóżka. Nagle poczułam zimno przez całkiem nagie ciało. Sprawnie założyłam na siebie koronkowy szlafrok i wyszłam z pokoju. Zeszłam schodami do kuchni i przygotowałam składniki do śniadania. Zrobiłam dwie porcje tostów i dwie filiżanki kawy. Jedną delikatną z spienionym mlekiem, karmelem i cynamonem, a drugą trochę mocniejszą z kawałkami czekolady i plasterkami miodu a na górę piankę mleczną z wzorowanym słonecznikiem. Śniadanie wyglądało dość przyzwoicie jak na brak umiejętności w kuchni. Obydwa posiłki położyłam na tackę i zaniosłam do sypialni.  

Delikatnie otworzyłam drzwi i zobaczyłam najpiękniejszy widok tego dnia. Nikki na wpół odkryta wpatrująca się w miejsce w którym spałam. Chyba przed chwilą się wybudziła, bo szukała mnie wzrokiem po pokoju.
- Czemuś odeszła? Wystraszyłam się, że nie ma Cię obok mnie- spojrzała mi w oczy widocznie przestraszona.
- A takie mogą być moje przeprosiny?- pokazałam jej tackę z posiłkiem.
- Mogą jeśli ty też wliczasz się do mojego śniadania- przygryzła wargę skanując moje ciało. Podeszłam do łóżka i podałam tackę Nikki.
- To jestem twoja- szepnęłam jej na ucho.
Ciemnowłosa przejęła tackę, ale szybko ją odłożyła na szafkę nocną. Spojrzałam na nią zdezorientowana. Bella złapała mnie za biodra i przymusiła żebym usiadła na jej nogach. Złączyła nasze usta w namiętnym pocałunku. Podjęłam się odważniejszego ruchu. Przejechałam językiem po jej dolnej wardze i od razu dostałam pozwolenie na pogłębienie pocałunku. Zrobiłam to. Smakowałam jej delikatnie doprowadzając ją o dreszcze. Nasze języki walczyły o dominację, ale dzisiaj się nie dam. Szukałam po ciele Nikki jakiegoś słabego punktu. Jeździłam rękami po całym ciele kobiety pode mną. Delikatnie przełożyłam  dłonie na kark kobiety. Przejechałam opuszkami palców po jej karku na co przeszła ją fala dreszczy. Mam Cię. Masowałam wrażliwe miejsce przez co Nikki poddała się małym pieszczotom. 

Szybkim momencie oderwałam się i przestałam jakichkolwiek ruchów. Ciemnowłosa wbiła wzrok w moje oczy widocznie oszołomiona tym, że przestałam.
- Czemu przestałaś?- zapytała zaskoczona.
- Najpierw zjedz śniadanie które łaskawie ci przygotowałam. Potem dokończę to co zaczęłam- uśmiechnęłam się figlarnie. Nikki długo nie myśląc zabrała się za jedzenie. - Spokojnie, nie tak łapczywie bo się udławisz- prychłam śmiechem. Wzięłam swoją filiżankę kawy i piłam powili delektując się każdą kroplą napoju. Nikki pospiesznie zjadła wszystkie tosty na talerzu. Wzięła do ręki filiżankę i upiła łyk kawy.
- Jak to robisz, że twoja kawa jest lepsza niż w jakiejkolwiek kawiarni?- spytała.
- Bo ja wiem? Robię ją na podstawowych przepisach babci. Może troszeczkę modyfikuję- pokazałam w palcach minimalne zmiany jakie robię w napojach.
- Czy to czekolada i... i...- zastanawiała się.
- Miód Nikki, to taki słodki nektar który jest produkowany przez pszczółki- zaśmiałam się.
- Ale jakie połączenie? Kawa z gorzką czekoladą i miodem... Rozpływam się- wzięła ostatniego dużego łyka. Zachichotałam z jej zachowania.
- Z czego się śmiejesz?- spytała zapatrzona w moje oczy.
- Masz wąsa z pianki- odparłam delikatnie ocierając kciukiem piankę z ust kobiety. Włożyłam kciuka do ust i oblizałam wpatrując się w czarne tęczówki.

- A więc jak obiecałam- mruknęłam łącząc nasze usta w pocałunku. 
O dziwo nie stawiała się. Udzieliła mi pozwolenia na wszystko. Pogłębiłam pocałunek przyciskając Nikki do łóżka. Masowałam opuszkami palców kark kobiety. Oddech jej przyspieszył i stał się nierówny. Zjechałam pocałunkami na jej szyję zostawiając mokry ślad w prezencie. Całowałam linie szczęki kobiety kończąc na ustach. Ciało miała rozgrzane jak podczas wczorajszej nocy. Sama miałam motylki w brzuchu przez doprowadzanie ciemnowłosej kobiety do szału. 

Dangerous Warriors // NikkmellaWhere stories live. Discover now