Epilog

846 103 100
                                    

Kageyama rozejrzał się, gdy jego stopa po raz kolejny zatopiła się w głębokiej kałuży

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kageyama rozejrzał się, gdy jego stopa po raz kolejny zatopiła się w głębokiej kałuży. Deszcz, lecący z gęstych, ciemnych chmur, tworzył gęstą ścianę, dezorientując go i shinobi musiał przystanąć, by zastanowić się, w którą stronę iść.

Nie sądził, że Ame było aż tak nieprzyjaznym miejscem do życia, lecz mijający go ludzie zdawali się nie przejmować pogodą, przyzwyczajeni do jej nieprzychylności.

– Numer siedemnaście – mruknął, wyciągając dla pewności z kieszeni przemoczoną kartkę z adresem.

Przeszedł jeszcze kilka przecznic, aż w końcu stanął przed małym domkiem. Cieszył się, że nie musiał zagłębić się w centrum miasta, które przytłaczało, widocznymi nawet z daleka, wysokimi budynkami, których nie powstydziłaby się najbogatsza wioska, a jednak wywołującymi lekkie uczucie niepokoju swą surową architekturą. Dom, przed którym się znalazł, nie odstawał pod tym względem aż tak od reszty wioski, lecz było w nim widać akcenty naleciałe z wyglądu Konohy, od razy uświadamiając przybyszów, że osoby, które w nim mieszkały, nie pochodziły z Deszczu.

Otworzył furtkę i przeszedł po kamiennej ścieżce pod drzwi, w które mocno zapukał.

Zamarł, gdy usłyszał dziecięcy głos, a po chwili jego oczom ukazała się mała dziewczynka o bladoróżowych włosach i czarnych, ogromnych oczach, które wpatrywały się w niego z ciekawością. Nie mógł nie zauważyć jej podobieństwa do obojga rodziców, szczególnie gdy otworzyła usta.

– A! Mini tata! – krzyknęła, po czym odbiegła w głąb mieszkania. – Mamo, mini tata przy drzwiach!

– Sayo, naprawdę? – Usłyszał znajomy głos, a po chwili z kuchni wychyliła się kobieta o kruczoczarnych, długich włosach i tak dobrze mu znanych, zielonych oczach. – Kageyama! Trafiłeś. – Podeszła do niego żwawym krokiem i w następnej chwili znalazł się w jej uścisku.

Zawahał się, nim odwzajemnił gest. Czuł znajomy zapach tego samego szamponu do włosów, którego używała, wymieszanego jednak z innym, nieznanym mu.

– Dziwnie pachniesz – podsumował, na co odsunęła się i obdarzyła go szerokim uśmiechem.

– Ale się witasz... Farbowałam rano włosy, to pewnie to. Wchodź, zaraz dam ci jakieś ubranie na zmianę! – Pociągnęła go za przedramię i zamknęła za nim drzwi. – Sei! Rusz tyłek, twój brat przyszedł! – wrzasnęła nagle, patrząc w stronę schodów, a zaraz potem z powrotem na Kageyamę. – Dobrze znów cię widzieć.

Uśmiechnął się, w końcu mogąc dokładnie przyjrzeć się Natsuki. Choć wygląda inaczej, a brak różu w jej włosach wciąż jeszcze wydawał mu się nie na miejscu, nie mógł z lekkim ukłuciem zazdrości nie przyznać, że była o wiele piękniejsza niż zapamiętał.

I o wiele szczęśliwsza.

Kątem oka dostrzegając, że dziewczynka z wcześniej wróciła i stanęła tuż za matką, patrząc na niego podejrzliwie.

– Wiem, kim jesteś! Jesteś tym chłopakiem ze zdjęcia, który kochał się w mamie... – Zmrużyła oczy, starając się wyglądać groźnie, lecz Kageyama z trudem powstrzymał parsknięcie śmiechem. – Nie oddamy ci z tatą mamy – podsumowała, po czym pobiegła po schodach na górę, wołając ojca, a Natsuki wybuchła gromkim śmiechem.

– Cóż, rozgość się.


*****

Pierwszy rozdział tej historii pojawił się jakoś we wrześniu 2017 roku. Wtedy nie sądziłam, że opowiadanie aż tak się rozrośnie, ani że tyle osób zdecyduje się je czytać. Minęły ponad dwa lata, cieszę się, że udało mi się skończyć. 

Nie planowałam początkowo happy endu, ale ostatnio stwierdziłam, że jednak Natsu na niego zasługuje. Może nie na taki wśród wioski i wszystkich innych przyjaciół, ale na jakiś jednak tak. 

Dziwnie mi się żegna z tą historią, jest to moje najdłuższe dziecko, a i włożyłam w nią ogrom pracy i czasu, chcąc, by była jak najlepsza. Z pewnością wrócę tu jeszcze, by zrobić korektę, ale póki co, zamykam ten rozdział. 

Dziękuję bardzo, że przez tyle czasu byliście razem ze mną i Natsu, że poświęciliście czas na czytanie, gwiazdkowanie, a osobom komentującym dziękuję dodatkowo, bo Wasze słowa i spam dodatkowo mnie motywowały! :) 

𝐅𝐀𝐈𝐋𝐔𝐑𝐄 | 𝐍𝐚𝐭𝐬𝐮𝐤𝐢 𝐔𝐜𝐡𝐢𝐡𝐚 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz