Rozdział 3

2K 212 95
                                    

– Natsuki! – Sakura podeszła do niej szybkim krokiem, gdy tylko nastolatka przekroczyła próg domu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

– Natsuki! – Sakura podeszła do niej szybkim krokiem, gdy tylko nastolatka przekroczyła próg domu. – Rozmawiałam dziś z Temari.

– A więc nie będę musiała nic tłumaczyć – roześmiała się różowowłosa dla rozluźnienia atmosfery, jednak odpowiedziała jej cisza, a twarde spojrzenie matki sprawiło, że odłożyła buty na bok z cichym westchnieniem. Gdy się wyprostowała, bezwiednie unikała wzroku kobiety, nagle zdając sobie sprawę, jak bardzo interesującym obiektem obserwacji był stojący w rogu, doniczkowy kwiatek. – Dlaczego jesteś przeciwna? – spytała po chwili.

– Czy to nie jest oczywiste? Bycie w ANBU jest niebezpieczne! Nikt z nas w nim nie był i nie wiemy, co dokładnie się tam dzieje. To nie jest coś, na co jesteś gotowa, Natsuki. Cieszy mnie, że chcesz trenować, ale dopiero co zostałaś Chuninem, a więc uważam to za nierozsądne.

Natsuki przygryzła wargę, chcąc jak najszybciej mieć tę rozmowę za sobą. Wszystko, co mówiła Sakura, sprowadzało się według niej do jednego. Była za słaba. Za słaba, by choćby spróbować. Tu nie chodziło o jej wiek, płeć, ale o to, że nawet w oczach własnej rodzicielki nie była wystarczająco dobra. Gdyby to Sarada miała próbować tego, co ona zamierzała, czy też spotkałaby się z taką samą reakcją?

Natsuki była przekonana, że nie. Może była to wina podobieństwa? Jej młodsza siostra przypominała ich ojca, czasem nawet z charakteru, a więc może Sakura widziała w niej młodego Sasuke? Dlatego zakładała, że jest w stanie zrobić wszystko? Dlatego aż tak jej ufała? Ona sama za to była wierną kopią matki. I tylko z tego powodu miała być gorsza?

– Dlaczego? Bo bardziej nadawałabym się na Haruno niż na Uchiha? To ma definiować na ile mnie stać? – rzuciła w końcu, dając się ponieść emocjom, ale ku jej zdziwieniu, Sakura nie wyglądała na zagniewaną. Raczej na rozczarowaną.

– Nigdy nie miałaś się tak czuć. Jesteś Uchiha tak samo, jak twój tata czy siostra. Nie wierzę, byśmy kiedykolwiek dali ci odczuć, że jest inaczej – odparła ze smutkiem.

– A jednak – odparowała młoda kunoichi, w pośpiechu wkładając z powrotem buty. – Idę do Sayo, nie musicie czekać z kolacją. – Wiedziała, że zachowywała się jak dziecko. Powinna zostać i spróbować wyjaśnić wszystko, porozmawiać. Ale wiedziała również, że na tę chwilę nie miało to sensu. Dopóki matka nie chciała nawet spróbować jej zrozumieć i miała upierać się przy swoim, jakakolwiek dyskusja prowadziła donikąd. Natsuki nie wymagała już nawet zrozumienia, a zwykłej akceptacji tego, co chciała osiągnąć. Zrozumienie mogło przyjść z czasem lub wcale, nie dbała o to.

Zamykając za sobą drzwi, czuła wyrzuty sumienia, a jednocześnie rósł w niej upór. Nie zamierzała zadowolić się tym, co miała, nieważne, co twierdzili inni. Skoro jej mistrzyni uważała, że będzie w stanie osiągnąć wyznaczony cel, to nie było powodu, aby stało się inaczej. W końcu to ona znała najlepiej jej możliwości i umiejętności.

𝐅𝐀𝐈𝐋𝐔𝐑𝐄 | 𝐍𝐚𝐭𝐬𝐮𝐤𝐢 𝐔𝐜𝐡𝐢𝐡𝐚 ✓Where stories live. Discover now