60.

2.3K 67 2
                                    

Poczułam silny ból głowy. Doskonale pamiętałam co stało się ostatniej nocy i teraz modliłam się, żebym była w swoim miękkim łóżku. Powoli rozchyliłam powieki, ale z początku niczego nie widziałam. Dopiero po chwili zaczęłam widzieć wyraźniej. Znajdowałam się w środku jakiegoś samochodu! Leżałam na tylnych siedzeniach w dodatku związana. Bałam się jak cholera. Zaczęłam krzyczeć, ale na marne, bo przez szyby widziałam jedynie drzewa. Poczułam łzy pod powiekami. Nie przejmowałam się, że rozmażę makijaż więc po prostu pozwoliłam im płynąć. Nagle jednak się zamknęłam, bo ktoś otworzył drzwi. Zobaczyłam tego samego mężczyznę, który był w łazience. Chciałam kopnąć go w twarz, ale nie mogłam. Chciałam sprzedać mu z liścia, ale nie mogłam. Chciałam zadzwonić na policję, ale nie mogłam. Chciałam przytulić mojego najukochańszego, ale nie mogłam. 

-Laleczka się ocknęła.-mruknął wsuwając rękę pod moją sukienkę. Zaczęłam się wiercić i krzyczeć, ale na marne. 

-Zostaw mnie ty stary...-nie dokończyłam, bo zakrył mi usta swoją szorstką, ogromną dłonią.

-Nikt nie pozwolił ci się odzywać księżniczko.-nie myśląc wiele zacisnęłam moje zęby na jego cielsku najmocniej jak tylko umiałam. Mężczyzna oderwał dłoń od mojej twarzy.- Ostra zawodniczka nam się trafiła. Miałeś rację Chris. 

-Mówiłem przecież. Była zajebistą dziwką. Szkoda, że ten jej chłoptaś ją zmienił.-usłyszałam głos, który należał do osoby bardzo dobrze mi znanej. Nie mniej jednak był on ostatnią osobą, której bym się tutaj spodziewała. 

-Chris!?-krzyknęłam- Boże jak ja cię nienawidzę! Nienawidzę rozumiesz!? Jak mogłeś mi coś takiego zrobić!? Myślałam, że zostało w tobie choć odrobinę człowieczeństwa! 

Nagle poczułam mocne szarpnięcie, które wyciągnęło mnie z samochodu. Stanęłam twarzą w twarz z tą istotą. Nie mogę już nazwać go człowiekiem. Siedział na wózku i patrzył na mnie tymi ohydnymi ślepiami. Mam ochotę zwymiotować na samą myśl, że kiedyś całowałam jego usta. To byłaby dobra okazja, żeby uciec, ale przypomniałam sobie, że moje kostki i nadgarstki są związane. Nagle poczułam, że ktoś mnie pcha. Przewróciłam się i wylądowałam idealnie na kolanach tego bydlęcia. Wyrywałam się, ale jego współpracownicy mnie trzymali. Patrząc mi w oczy wbił się w moje usta całując je namiętnie. Odchyliłam głowę do tyłu, by zakończyć ten chory incydent, ale on pchnął dłonią moją głowę z powrotem. Łzy poleciały z moich oczu, kiedy uświadomiłam sobie, że całuje mnie inny mężczyzna. Nie David. Chris oderwał się ode mnie i wsunął jeszcze rękę pod moją sukienkę. Szybkim ruchem zerwał ze mnie bieliznę i wsadził we mnie palce. Jęknęłam, ale nie z przyjemności, a z bólu. Chwilę poruszał nimi we mnie, aż pchnął mnie na ziemię.

-Zajmij się nią.-rzucił w stronę siwego mężczyzny po czym odjechał wraz z resztą. Zostałam sam na sam z jakimś starym zboczeńcem. 

Zaczęłam krzyczeć i wyrywać się, ale nie mogłam uciec. W dodatku mężczyzna wziął jakąś starą szmatę i włożył mi ją do ust. Wbrew mojej woli zdjął ze mnie sukienkę i założywszy kondoma we mnie wszedł. Wcale nie chciał być delikatny. Wręcz przeciwnie. Pchał z całej siły, a ja myślałam, że zaraz mnie rozerwie. Bolało jak cholera, a w dodatku nie mogłam nic zrobić. Jedynie płakałam. Kilka ostatnich pchnięć bolało najbardziej. W końcu mężczyzna doszedł i wyszedł ze mnie. Zaczął obracać językiem moją łechtaczkę, co również bolało. Kiedy pobawił się jeszcze moim biustem wziął jakąś pieprzoną strzykawkę i wstrzyknął mi jej zawartość do żył. Znów zrobiło mi się słabo. Odleciałam z myślą, że zostałam brutalnie zgwałcona.

I'm Rich BitchOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz