7.

4.4K 123 48
                                    

Szkoła następnego dnia minęła mi bardzo szybko, a to pewnie dlatego, że nie mogłam się doczekać aż będę w domu Nate'a. W końcu mogłam zejść do szatni, by przebrać buty, wziąć moją białą basebollówkę i opuścić placówkę. Chłopak i jego cudowne miodowe oczy czekał na mnie przed szkołą. Opierał się o poręcz i palił papierosa. Wyglądał bardzo dobrze w szarej bluzie, czarnych spodniach, białych superstarach i czapce z daszkiem założonej tyłem na przód. Kiedy mnie zobaczył uśmiechnął się lekko, rzucił papierosa i przydeptał butem. 

-Możemy iść?-zapytał

-Um, tak jasne.-uśmiechnęłam się 

-W porządku...

Wyjął z kieszeni swoich spodni, a ja poczułam coś w rodzaju ulgi, że jest samochodem. Nie żebym wyszła na jakąś blacharę, ale mam nadzieję że to jakiś fajny samochód. Pokierował się w stronę parkingu a ja poszłam za nim. W końcu przycisnął przycisk na kluczykach, a ja zobaczyłam białego Bentleya. Wewnętrznie poczułam ulgę i podekscytowanie. Lubię drogie i prestiżowe samochody, a już zwłaszcza gdy super ciacha siedzą za kierownicą. 

-Um, więc jak daleko jest twój dom?-zapytałam zapinając czerwony pas.

-Jakieś dziesięć, piętnaście minut drogi...-odpowiedział 

Tak bardzo chciałam zapytać go czy jest bogaty! No po prostu aż mi się język wyginał. No ale przecież nie mogłam tego zrobić, bo wyszłabym na pustą plastikową sukę, która leci tylko na hajs. Choć z drugiej strony, czy nie taka właśnie jestem?

-Jesteś  bogaty czy tak średnio u ciebie z kasą?-zapytałam w końcu. Chłopak spojrzał na mnie pytającym, albo bardziej zażenowanym spojrzeniem. 

-Nie narzekam na moją sytuację finansową...

-No ale chodzi mi o konkretną sumę. Albo czy jesteś biedny czy bogaty?

-Sama zobacz...-skinął głową przed siebie, a ja dopiero teraz zobaczyłam, że dojechaliśmy.

Jego dom był niesamowity. Nie wiem czy większy od mojego, ale na pewno nie mniejszy. Był urządzony w bardziej klasycznym stylu z pięknym ogrodem i fontanną przed nim. Ściany były pomalowane na biało. Na podjeździe stało jeszcze kilka drogich samochodów. Nawet Lamborghini Urus. Ostrożnie wyszłam z Bentleya, by przypadkiem nie uszkodzić żadnego drzewka, bo każde z nich wyglądało na starannie pielęgnowane. 

-Zapraszam...-powiedział i podszedł do drzwi. Otworzył je i sam wszedł prawie mnie nimi zabijając. Okej.

W środku też było bardzo drogo. Tyle że już nie w klasycznym stylu, a bardziej nowoczesnym. Nagle z salonu wybiegła ogromna kupa sierści, która okazała się psem. Był śliczny! Bernardyn nie zainteresował się chłopakiem, a podbiegł do mnie i wskoczył na mnie. 

-Buddy...-mruknął chłopak-...Buddy złaź...

-Buddy? Ładne imię! No tak! Kto ma najładniejsze imię? No kto?-zapytałam zmienionym głosem 

-Idziemy robić ten projekt?-zapytał

-Um, tak jasne...-mruknęłam cicho.

Poszłam za nim do jego pokoju, który okazał się dużym pokojem z własną łazienką i balkonem. Ściany były pomalowane na szaro, a pod dużym oknem stało również ogromne łóżko. Wszystkie meble były wykonane z białego szkła. 

I'm Rich BitchDove le storie prendono vita. Scoprilo ora