20. We wschodnim lesie

352 23 0
                                    


-Już tu idą...

Spojrzałam z przerażeniem na Natha, który pewnie podobnie do mnie zbladł. Wiem że nie ma czasu na strach i zastanowienie, to wojna. Ćwiczyłam do tego dnia i nic mnie nie powstrzyma, żeby to zastosować w praktyce. Podniosłam głowę i pewna siebie ruszyłam do sali obrad. Weszłam tam z zamachem i rozejrzałam sie po pomieszczeniu. Obecni już byli Alice i Alex, i matka nathana z moją babcią.

- Może mi ktoś powiedzieć co się dzieje?

- Lily.. ciemni wdarli się na nasza granicę i za dwie godziny będą w wiosce - streściła mi moja babcia.

-Mamy już jakiś plan?

-Nie. Edward poszedł odebrać raport od strażnika granicznego o sytuacji a Eleanora jest w lecznicy, a musimy działać. - tym razem głos zabrała Julia.

- Zrobimy tak. Ja i reszta idziemy odeprzeć główną siłę wroga, bierzemy 50 żołnierzy. Tymczasem pilnujcie bazy i komunikujcie się ze mną o wszystkich nowych informacjach. Ogłoście by mieszkańcy się ewakuowali do podziemi.

Wszyscy zgodnie kiwnęli głowami. Ruszyłam do wyjścia z przyjaciółmi i poszliśmy do koszar po broń. Gotowi do wyjścia mieliśmy się udać pod bramę i wyruszyć do wschodniego lasu, którędy poruszają się ciemni. Mądry ruch z ich strony. Daleko, mało ludzi i wiele przeszkód. Spojrzałam na moich towarzyszy mieli poważne i smutne miny. Chciałam trochę ich podnieść na duchu.

- Nie martwcie się będzie dobrze. Obiecuję. Alex jeszcze obiecał nam imprezę na plaży i że zrobi nam drinki i nie daruje mu jak się rozmyśli. - uśmiechnęłam się do nich szczerze i na ich twarzach zagościł uśmiech. Humor na pewno im się poprawił więc pewni siebie i uśmiechnięci wsiedliśmy na konie ( bo tylko tak szybko i bez przeszkód dostaniemy się do wschodniego lasu) .

****

- Coś spokojnie jak na chwilę przed bitwą - odezwał się Alex

- Pewnie nie wiedzą że ich szukamy więc nie chcą dać się złapać odpowiedziałam

- Jak dla mnie to jest cisza przed burzą - stwierdził Nathan

- Cisza... - powiedziała Alice unosząc dłoń i zamykając oczy, po chwili opuściła ją i patrząc na nas dodała - drzewa widziały ich tutaj jakieś 30 minut temu ruszyli na zachód. Widocznie chcieli zaatakować od tyłu... tchórze.

- Potrafisz rozmawiać z drzewami? - zdziwiłam się no bo rozumiem magia itd ale rozmowa z roślinami?!

- Czasami albo gdy same chcą coś powiedzieć, ty też tak potrafisz każdy mag natury a tym bardziej ultimum ty jesteś z ery wody więc nie powinno być to dla ciebie trudne.

- Bardziej skomplikowanym albo wymagającym od ciebie większego skupienia będzie magia piorunów - dokończył Nath

- Dlaczego?

- Często ultimum mają pochodne swoich mocy. Dla ognia są to pioruny niewiele osób teraz takie ma, powietrza będzie magia ducha, zwykle mają ją kapłani w naszych świątyniach, natury jest to rozmowa z zwierzętami i roślinami a dla wody najbardziej niebezpieczna magia krwi. Miało ją tylko jeden ultimum i zwykły czarodziej. - wyjaśnił mój chłopak

- Czyli kto? Żyją jeszcze?

-Tak, oboje. To jest Dark Lord i... - zaciął się na chwilę. Ciężko stwierdzić czy bał się powiedzieć, czy nie był do tego przekonany. Ponagliłam go ruchem ręki żeby kontynuował. - ... twoja babcia. Ona jako chyba jedbyna w całej naszej historii nie była ultimum ale posiadała dwa dary. Dar wody i krwii. Dlatego była nadzieją do pokonania Dark lorda, ale kiedy uciekła... znaczy ukryła się, szanse zmalały prawie do zera. U ultimum taka magia ukazuje się w różnych okolicznościach. Najczęściej jest to strach. U DK* była to złość ale twoja babcia po prostu ją umiała żadne duże emocje nie były jej potrzebne. Pewnego dnia jakiś człowiek bardzo zachorował, chciała mu pomóc słyszała o magii uleczenia przy pomocy magii krwi i po prostu to zrobiła to świadczy że jest wielką czarodziejką.

- Czy ultimum może mieć tylko jedną moc pochodną?

- Nie ale czym ma ich więcej tym większej wymaga ona energii od właściciela. Gdyby było ich za dużo mogło by to zabić właściciela tych magii.

- Rozumiem.

- Jesteście ciągle tacy poważni ja jestem młody, chcę obić parę mord, a potem iść na imprezę i pograć na playstation. Załatwmy to szybko i po bólu. - zaśmialiśmy się na słowa Alexa

- Właśnie Lily, czekają nas jeszcze zakupy w naszym świecie a to jest dużo trudniejsze niż robienie tego w twoim świecie - stwierdziła Alice

- O nie... już chyba wolę walkę z cieniami**

----------------

DK*-Dark Lord

cienie**- słudzy/wojownicy Dark Lord'a

Nadzieja w MrokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz