12. Bo on/ona dodaje mi odwagi

561 27 1
                                    

-Rozumiem... - odwróciłam się do moich przyjaciół Natha, Alexa i Alice – kto pomoże mi skopać dupę pewnemu władcy?

- Nie wiem jak chcesz to zrobić, ale skoro ty to i ja kochana – rzuciła Alice wtulając mi się w ramiona.

- Ktoś musi was przecież pilnować, poza tym dawno nie byłem na porządnej bijatyce- stwierdził z uśmiechem Alex

          Spojrzeliśmy we trójkę na Nathana wyczekująco. Stał z nieodgadniętą miną, jakby się nad czymś zastanawiał. Po chwili podniósł głowę i z lekkim uśmiechem potwierdził.

- Wchodzę.

        Już prawie wszyscy wyszli z sali. Prawie bo został Nathan i ja. Patrzyliśmy się na siebie przez chwilę, a kiedy ruszyłam w stronę drzwi poczułam jak ktoś mocno obejmuje mnie od tyłu. Staliśmy tak chwilę po czym chłopak nachylił się do mojego ucha.

- Na pewno chcesz to zrobić? Spadła na ciebie wielka odpowiedzialność w krótkim czasie, ale to co chcemy zrobić jest niebezpieczne i ryzykowne. Nie chce żeby ci się coś stało. Wiesz że masz słabą kondycję, a mimo to chcesz walczyć z najgroźniejszym magiem na świecie. Lily boję się o ciebie.

        Muszę przyznać że zdziwiły oraz wzruszyły mnie jego słowa. Po części jestem jeszcze słaba nie jestem może wszystkiego świadoma i zachowuję się raptownie, ale to moje przeznaczenie chce pomóc tym wszystkim ludziom. Po za tym pierwszy raz czuję że żyję i mogę to jakoś wykorzystać.

- Nie martw się. Nie ruszymy z dnia na dzień. Chce zakończyć to co zaczęli nasi rodzice, zniszczyć Dark Lorda. Codzienne będę trenować razem z wami, wymyślimy plan, zakończymy to i nikt więcej nie ucierpi. - odwróciłam się do niego i pocałowałam w policzek. - Tylko musisz mi pomóc.

          Następnie chwycił mnie za policzek uważnie mi się przyglądając.

- Pomogę, ale obiecaj mi że wrócimy z tego wszystkiego wszyscy.

-Obiecuję

          I jak na potwierdzenie moich słów złożył na moich ustach delikatny pocałunek pełen delikatności. Po chwili jednak zamienił się on w raptowny i namiętny. Prawdę powiedziawszy też się bałam ale on dodaje mi odwagi.

POV. Nathan

         Słuchałem opowieści moich rodziców, Eleanory oraz Beth. Muszę przyznać że byli bardzo odważni, jednak według mnie najbardziej odważną i rozszadną okazała się babcia Lily. Uratowała swoją wnuczkę skazując się na wygnanie, ale jestem jej ogromnie wdzięczny uratowała moja kruszynkę.

       Mogę śmiało powiedzieć że gdyby to do mnie w przeciągu kilku dni przyszło tyle informacji i nowości naraz załamałbym się, a Lily... Ona przetarła łzy i podniosła wysoko głowę akceptując wszystko. Jest niesamowita, ale wizja jej na wojnie ryzykując swoje życie mnie dobija. Kiedy złożyła mi obietnicę oboje wiedzieliśmy że tego obiecać się nie da mimo to i tak powiedziała że da z siebie wszystko. Muszę przyznać że nadal się wielu rzeczy obawiam ale ona dodaję mi odwagi.

      Nasz pocałunek przerwał strażnik.

-Panienko Lily, Panie Nathanielu Pan Edward prosi was na naradę razem z Alice i Alexem.

- Dobrze już idziemy i mówiłam ci że mam na imię Lily – to jest w niej wspaniałe nie uważa się lepszej od innych. Nie jest jeszcze świadoma jak bardzo jest potężna.

POV. Lily

-Jesteście pewni tego co chcecie zrobić?

       We czwórkę siedzieliśmy u Edwarda i słuchaliśmy jego pytań, czy wiemy co to znaczy po co to robimy i tak dalej, a na ostatnie pytanie wszyscy zgodnie kiwnęliśmy twierdząco głowami.

-Dobrze, więc dzisiaj już odpocznijcie. Jutro spotkamy się w hali by potrenować a potem obmyślimy szczegółowy plan.

       Wyszliśmy już z gabinetu Eda i wspólnie chodziliśmy po zamku.

************

- A co wy na to żeby się trochę odprężyć i zabawić mamy po 18 lat. Mamy do tego prawo, przyda nam się i lepiej poznamy.- zaproponował Alex.

-Racja

-Zgoda

- Dobry pomysł

          Odparliśmy naraz i wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. Ruszyliśmy w stronę klubu chcąc na chwilę zapomnieć o tych wszystkich problemach. Ciekawe co przyniesie nam jutro...

________________

Siemson wszystkim. Słowna ze mnie dziewczyna więc wstawiam drugi tego samego dnia ;) następne rozdziały będą opisywały przygotowania do wojny. W między czasie pojawią się perspektywy innych bohaterów oraz rozkwitnie wiele uczuć i emocji. Do zobaczenia.

- A co wy na to żeby się trochę odprężyć i zabawić mamy po 18 lat. Mamy do tego prawo, przyda nam się i lepiej poznamy.- zaproponował Alex.

-Racja

-Zgoda

- Dobry pomysł

        Odparliśmy naraz i wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. Ruszyliśmy w stronę klubu chcąc na chwilę zapomnieć o tych wszystkich problemach. Ciekawe co przyniesie nam jutro...

**********************

Siemson wszystkim. Słowna ze mnie dziewczyna więc wstawiam drugi tego samego dnia ;) następne rozdziały będą opisywały przygotowania do wojny. W między czasie pojawią się perspektywy innych bohaterów oraz rozkwitnie wiele uczuć i emocji. Do zobaczenia.

Nadzieja w MrokuOnde histórias criam vida. Descubra agora