6. Cztery żywioły

764 42 4
                                    

    Podszedł bliżej Alice i mocno ją chwycił za szyję a mnie przytrzymał jego koleżka.

-Kiedy będzie następna zapłata? Zamek za dobrze prosperuje więc i kwota powinna być wyższa.

-Nie dostaniecie złamanego grosza-i oberwała w policzek który odrazu się zaczerwienił.

      Byłam zła mało tego wściekła, ale nie umiałam się bić. Naszyjnik palił mi skórę. Zauważyłam że w moich dłoniach skaczą płomienie. Mój oprawca automatycznie się odsunął Wiatr-jakby czytał w moich myślach rzucił siłą podmuchu na ścianę oby dwóch osiłków, a ogień powoli ruszał w ich stronę. Nie zatrzymywałam tego chciałam się jakoś obronić a to mi dawało taką możliwość. Oczywiście nie chciałam im robić dużej krzywdy. Kiedy płomienie miały ich dosięgnąć. Zniknęli.

     Odeszłam z miejsca gdzie przed chwilą byli mężczyźni i biorąc na rękę trochę wody ze strumyka, zebrałam wodę by nieco złagodzić ból. Przybliżyłam ją do policzka dziewczyny. Bardzo chciałam żeby to jakoś pomogło. Woda która znajdowała się na mojej dłoni i jej policzku zaczeła lekko poświecać a opuchlizna ze skóry powoli schodziła. Po chwili po uderzeniu nie było śladu

-Jak ty to zrobiłaś?-zapytała dziewczyna z szokiem podobnym do mojego.

-Nie mam pojęcia.-to było bardzo dziwne i sama zaczynałam się bać.

*******Tymczasem na obradach******
-To musi być ona. Wszystkie 4 żywioły odpowiadają na jej rozkaz nawet jeśli ona jest nieświadoma.

-Bredzisz. To niemożliwe żeby taka wątła dziewczyna mieszkająca w świecie ludzi była naszą nadzieją.

-Dokładnie. Poza tym tacy ludzie już wymarli a nawet jak żyli rodziło się takich raz na sto lat.

-To wszystko są domysły. Sprawdźmy czym jest i co robi ten medalion, jest ciepły za każdym razem jak użyje mocy czyli jakoś reaguje na nią. Jeżeli to on wywołuje magie, to artefakt jest szczególny i magiczny, a dziewczyna człowiekiem, jeżeli jednak blokuje jej moc... mamy doczynienia z mistrzynią i naszym ratunkiem. Chris! Zaprowadź ją do Eleanor. Niech ona to sprawdzi. Jak okaże się jedną z nas musimy ją wytrenować. Jej atutem jest woda bo normalnie ma błękitne oczy. Więc Alex nauczysz ją wody, potem Nathaniel pomożesz jej w opanowaniu ognia, Alice pewnie pokaże jej magię natury a ja powietrza. Jasne?-podsumował wszystko Edward aktualny "dowódca" magów.

-Tak!-krzykneli chórem wszyscy oprócz Nathaniela, który w głowie (mimo iż wmawiał sobie że jej nie trawi) wyobrażał sobie Lily na treningach i jej wielkiej mocy. W tak kruchym i pięknym... zaraz co? Sam był zdziwiony swoim tokiem myślenia, ale zgadzał się z nim.

*********Wracając******

-Te różowe są śliczne

      Oglądałam z Alice nowe gatunki kwiatów. Postanowiłyśmy nie przejmować się co ostatnio miało miejsce, potrzebowałam odpoczynku. Chciałyśmy porosadzać rośliny ale, strażnik kazał nam udać się do Eleanory.
******

-Mogę pożyczyć twój wisiorek-zaczęła gdy pojawiłyśmy się w sali.

-Nie. To pamiątka po matce...

-Napewno do ciebie wróci muszę mu się przyjrzeć.

     Z wielką niechęcią dałam jej biżuterię. Podałam go a ona położyła je w małej skrzynce.

-Oddam ci go napewno, ale narazie nie ubieraj go. Dobrze?-zapytała błagalnym głosem.

-No dobrze.

   Kobieta kazała zanurzyć mi ręce w misce pełnej jakiejś mikstury. Lekko poddenerwowana tak zrobiłam.Po chwili ta zaczeła się gotować oraz zmieniać kolory na tęczowy.

-Niesamowite... Lily posiadasz wszystkie 4 żywioły to niezwykłe.

-Ale... co!? Jestem magiem?! Jak??

-Tego jeszcze niewiem ale napewno jesteś magiem i to nie byle jakim

    Uściskała mnie, strażnik zaprowadził nas pod drzwi. Powiedział że to aktualnie moje lokum.
Weszłam do środka a moim oczom ukazał się piękny pokój. Trochę w stylu wiktoriańskim i nowoczesnym ale przytulny. Szafki wypełnione były pięknymi ubraniami.

-Ale chata-to były pierwsze słowa Alice od dłuższego czasu

-Prawda. Alice... czy ja jestem dziwna? Wiesz to moce i tak dalej to mnie zaczyna przerastać.

-Kochana jesteś wyjątkowa a ja mam świetną i zabawną przyjaciółkę.

     Rozmawiałyśmy tak resztę wieczory. Alice musiała już iśc by wypocząć. To niewiarygodne ile się wydarzyło w ostatnim czasie po chwili i ja pełna rozmyślań udałam się na spoczynek przed oczami mając jego twarz... stop! To niemożliwe.

Nadzieja w MrokuWhere stories live. Discover now