14. "Kocham cię"

453 28 1
                                    

-Lily... zostaniesz moją dziewczyną?

     W tej chwili dosłownie zamarłam. Przez moją głowę biegło miliony myśli ale nie słuchałam ich dałam się ponieść i sama też tego chce. Przybliżyłam się do niego i przytulając do jego ramienia wyszeptałam mu do ucha.

-Tak.- I od razu poczułam jak odrywam się od ziemi a Nathan obraca nas wokół naszej osi. Mogę usłyszeć jego jak i swój śmiech. Piosenka się kończy a my wracamy do naszych przyjaciół, kiedy dostrzegamy ich na fotelach Nath bierze moja dłoń i splata nasze palce, po czym mówi do dwójki

-         Przedstawiam wam Lilyane Elizabeth Moon najpiękniejszą kobietę jaką widziałem i moją dziewczynę- uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam. W kilka sekund słyszę piski mojej przyjaciółki i jej ramiona na mojej szyi. Kątem oka widzę jak Alex podszedł do Natha klepiąc go po przyjacielsku w plecy. Jestem taka szczęśliwa a wszystko zaczęło się od spotkania Natha w lesie.

*******

                   Bawiliśmy się już długo gdyż była już 1:00 godzina a przyjechaliśmy tu o 20:00. Wypiłam trochę drinków razem z Alice i muszę przyznać że jak do tej pory myślałam że alkohol nie za bardzo na mnie działa teraz wrócił z zdwojoną siła. Nath to zauważył.

-Myślę że na dziś starczy nam odprężenia. Chodź Lily- chwycił mnie za rękę i objął w pasie- Alex zajmij się Alice dobra?

-No jasne dwa razy nie musisz mówić-podszedł do mocno wstawionej dziewczyny(miała słabszą głowę odemnie) i wziął ją na ręce- idziemy piękna.

         W samochodzie poczułam się śpiąca a mój chłopak (jak to pięknie brzmi) nie ułatwiał mi kontroli nad moimi powiekami bo cały czas jedna ręką gładził moje plecy a druga położył na moim kolanie. Jeżeli i tak miałam poddać się snom to wygodnie. Usiadłam na kolanach chłopaka i wtuliłam sie w jego klatkę. Trochę go tym gestem chyba zdziwiłam ale po sekundzie objął mnie ramionami i wtulił głowę w moje włosy. Wyszeptałam cichutko tak by nie usłyszał "kocham cię" wydawało mi się że lekko się spiął, ale ja wpadłam w objęcia Morfeusza.

POV. Nath

                 Kiedy Lily zgodziła się być moją dziewczyną byłem szczęśliwy. Znamy się krótko ale codziennie widzimy się na treningach przy śniadaniu, obiedzie i kolacji oraz przy codziennej rozmowie, że jestem pewny tego że chce z nią być. Ten jej śmiech kiedy to ja go wywołuję, jej skromność kiedy nie lubi gdy ktoś mówi do niej oficjalnie, jak się złości jej nosek się marszy wygląda wtedy słodko i jej piękne głeboko morskie oczy na codzień albo kolorowe. To wszystko w niej kocham.

                 Usiadła sobie na mnie wygodnie co trochę mnie zdziwiło, ale mimo to spodobało mi się i przytuliłem by poczuć jej ciepło a potem zaciągnąłem  sie jej pięknym zapachem włosów. Dała mi taki spokój. Wtedy uszłyszałem coś co brzmiało jak pomruk, ledwo słyszalne "kocham cię". Wow tego sie nie spodziewałem ale cieszyłem się jak dziecko. Teraz wiem że odwzajemniam to w 100%. Odchyliłem sie trochę żeby na nią spojrzeć ale ona spała i wyglądała slicznie jak biała róża. Nie pozwolę żeby coś jej się stało.

POV. Lily

             Obudziłam sie z niewielkim bólem głowy, nie wypiłam aż tyle. Byłam w obcym pokoju ale pachniało znajomo. Odwróciłam głowę i zobaczyłam śpiącego Nathana. Czyli... śpałam w jego pokoju, jego łóżku i znim. Jak te informacje dotarły do głowy poczułam ciepło wychodzace na policzki. I w tej samej chwili usłyszałam śmiech chłopaka.

-Co cię tak śmieszy?

-Nic tylko pieknie się rumienisz.-na te słowa bardziej okryłam sie kołdrą.- Ej spokojnie wyglądasz pięknie z rumieńcami. Ale jak mi nie wierzysz będziemy musieli zacząć wojneę.

         Jaką wojnę o co mu chodzi... nagle w sekundę znalazł się na mnie i zaczął gilgotać. Śmiałam się w niebo głosy.

-Do...Dobra... wie.... wierzę... ci...- wydukałam w śmiechu.

-Na pewno? -zapytał z uśmiechem na co kiwnęłam twierdząco głową. Potem przybliżył sie do mnie i pocałował. W końcu gdy zabrakło nam powietrza dotarło do mnie że żałuje iż potrzebujemy powietrza. Nath zszedł ze mnie i oboje zaczęliśmy się "ogarniać" ja przebrałam się z piżamy (która składała się z koszulki Natha, którą podał mi wczoraj) i ubrałam w nowe ciuchy. Wyszłam z łazienki a chłopak juz na mnie czekał.

-Chodźmy na śniadanie.- uśmiechnęłam się na potwierdzenie jego słów i udaliśmy się na dół. Wszystko było takie idealne, zapomniałam o wszystkich problemach. Nie wiedziałam tylko co jeszcze na nas czeka...

Nadzieja w MrokuWhere stories live. Discover now