Chapter 16 - Litery

525 35 12
                                    

-Nie chcę... - usłyszałem jęk obok mnie i uśmiechnąłem się.
-Ależ Paniczu przecież to dla Ciebie nie nowość - teraz już śmiałem się otwarcie. Ciel spojrzał na mnie groźnie co jeszcze bardziej mnie rozbawiło. Przestałem się śmiać dopiero kiedy dość boleśnie poczułem jego pięść na moich żebrach.
-Dobra, dobra już przestaje - powiedziałem i zlapalem go za dłoń - chodźmy bo korzenie zapuścimy.
-Ehh... - Ciel tylko westchnął i skierowaliśmy się w strone wejścia do Zakładu Pogrzebowego. Kiedy tylko przekroczyliśmy próg przywitał nas śmiech.
-Hi hi hi no niezła zabawa tak was obserwować - powiedział mężczyzna nonszelancko opierający sie o trumnę nieopodal.
-Undertakerze - skinąłem mu głową.
-Hi hi hi już mnie pamiętasz lokaju? - spytał ogarniając dłonią grzywkę do tyłu, przez co błysnęły jego zielono-żółte oczy. - Mówiłem, że wszystko wróci na właściwy tor. Chociaż... - zamyślił się - sytuacja się odwróciła teraz ty jesteś szefem młodego hrabiego.
-Przyszliśmy po informacje - powiedział Ciel.
-Jak zawsze hi hi hi. Niech zgadnę chodzi o naszego nowego seryjnego morderce?
-Tak - odpowiedział krótko.
-No dobrze dzisiaj wyjątkowo udzielę informacji za darmo. Wasze przedstawienie z przed chwili wystarczy hi hi hi.
-Jaki łaskawy - mruknąłem pod nosem, a już głośniej dodałem - czy jest coś co może nas do niego doprowadzić?
-Może tak, może nie hi hi hi. Jest taki drobny szczegół o którym nie wie Scotland Yard.
-Jaki to szczegół - spytał coraz bardziej zniecierpliwiony Ciel.
-Spokojnie hrabio. Każdy z panów jak na razie miał małą ranę w kształcie litery ukrytą gdzieś na ciele. Dotychczasowe literki układają się w "SEBAS". Mówi wam to coś?

Na wstępie przepraszam za takie opóźnienie Robaczki. Nie będę oszukiwać po prostu tak wyszło.
Czekam na wasze teorie dotyczące tożsamości naszego mordercy.
Wasza DominaMorte

I am your infernal consolation ||SebasCiel*Yaoi||Donde viven las historias. Descúbrelo ahora