Chapter 15 -Pies Królowej powraca

589 39 6
                                    

Od wydarzeń w moim mieszkaniu kiedy to odzyskałem pamięć minął tydzień. Siedem dni sielanki. Nawet w pracy sie uspokoiło. Nastał poniedziałek. Patrząc na to, że odkąd pracowałem z Cielem, którego w dalszym ciagu przy innych nazwałem Vincentem, mieliśmy wszystko na bieżąco robione, czyli krótko mówiąc super. Czysta sielanka. Więc czemu czułem w kościach, że coś się spierdoli? Nie, nie zepsuje po prostu spierdoli, jest zbyt dobrze to niepokojące. Kiedy tylko wybiła 15 zaczęliśmy się zbierać. Akurat zakładałem płaszcz gdy do biura zapukała i weszła Nina.
-Panie Phantomhive, ktoś przyniósł list dla Pana. Powiedział, że to ważne.
Obaj spojrzeliśmy na trzymaną przez kobietę kopertę. Otworzyłem w szoku oczy kiedy dostrzegłem pieczęć znajdującą się na kopercie.
-Dziękuję Nino - powiedziałem sztywno, a kobieta zrozumiawszy aluzję podała mu list i wyszła. Spojrzałem na Ciela, który wpatrywał się w kopertę.
-Ciel czy to jest to co myślę?
-Tak Pies Królowej ponownie wezwany, a tyle czasu był spokój.
Obserwowałem jak młody hrabia otwiera korespondencje i spokojnie czyta od czasu do czasu marszcząc brwi. Kiedy skończył zamyślił się na chwilę.
-Hmm... Moje imię nie jest taką tajemnicą jak myślałem - powiedział po chwili, a ja spojrzałem zdziwiony - Adresowane jest do Hrabiego Ciela Phantomhive Psa Królowej. W liście wyjaśnia, że Królowa Wiktoria w dziennikach przekazywanych następnym władcom pisała o mnie, wyjaśniała moje zasługi i zobowiazania wobec korony. Chyba wiedziała skądś, że żyję. Przed nią nic nie mogło się ukryć. Nasza aktualna Królowa prosi o pomoc w sprawie seryjnego mordercy. Ofiarami są młodzi, czarnowłosi mężczyźni, których kastruje i masakruje im twarze. Do tej pory było pięć ofiar każda po śmierci przebrana w frak. Scotland Yard nie daje sobie rady.
-Więc zwraca się do Ciebie? Kogoś kogo nie zna osobiście, tylko czytała o nim w dziennikach sprzed 130 lat?
-Eee, no tak... - zamyślił się - w sumie to dziwne, ale no cóż. Niezbadane są ścieżki myślenia monarchów. Ale rozkaz to rozkaz. Trzeba to rozwiązać.
-Jak za starych dobrych czasów.
-Wiesz co to oznacza - spojrzał na mnie wymownie.
-Trzeba iść do Niego - powiedziałem zrezygnowany. Masakra, a mówiłem, że coś się spierdoli.

Hejo Robaczki wy moje
Wlatuje nowy rozdział przez pewną osóbkę która mnie męczyła. Ty wiesz, że mówię o Tobie. Też Cię uwielbiam hahahaha.
Komentujcie gwiazdkujcie bo to mega motywuje. Zresztą ubóstwiam wasze komentarze.
Do nastepnego DominaMorte

I am your infernal consolation ||SebasCiel*Yaoi||Where stories live. Discover now