Chapter 22 - Witaj w domu

90 7 1
                                    

Wieczorem podjechaliśmy pod Phantomhive Manor. Zanim zdążyłem wyjąć walizki z bagażnika drzwi wejściowe otworzyły się i ze środka wyszły cztery osoby tak bardzo znajome. 

- Witamy Paniczu - rozległo się powitanie. Ciel, który zdążył wysiąść już z auta odwrócił się w ich stronę.

- Panie Tanaka, Bard, Finnie i Snake jak miło Was znowu widzieć trochę czasu już minęło. - jego twarz rozjaśnił uśmiech. No tak brakowało Mei-Rin niestety w tym pokoleniu już pożegnała się z życiem, ale nawet mimo jej braku wiem, że reszta da radę wykonać zadanie powierzone im i niezmienne od lat. Obrona posiadłości i jej pana. To się nie zmieni do momentu, aż Ciel nie umrze, a skoro jest on demonem to ich służba będzie prawdopodobnie wieczna. Pan Tanaka wyszedł przed szereg. Na jego twarzy zagościł delikatny uśmiech gdy pochylał się w lekkim ukłonie.

- Witaj w domu. - gdy to powiedział zza domu rozległo się wycie, a ziemia zadrżała.

- O kurwa - wydobyło się z moich ust. Ciel spojrzał na mnie nie rozumiejąc w pierwszej chwili, ale w momencie kiedy dotarło do niego co się dzieje zaczął się śmiać i pospiesznie odszedł na bok. Po kilku sekundach pojawił się obiekt moich obaw. Ogromny biały pies biegł prosto na mnie. Jak tylko mnie zobaczył zaczął skomleć i gdy tylko do mnie dobiegł, przypadł do ziemi i patrząc wprost na mnie merdał ogromnym ogonem. Westchnąłem z rezygnacją i położyłem dłoń na głowie Piekielnego Ogara.

- Niech Ci będzie. Cześć Pluto. - odsunąłem się od niego. Finnie zbiegł po schodach i sięgnął po walizki Ciela. 

- Ja to wezmę Sebastianie. Miło, że wróciłeś chociaż będzie mi brakować naszych imprez. - uśmiechnął się i skierował z bagażami w stronę domu. Ja w tym czasie podszedłem do tego młodego upartego demona. Ująłem jego twarz w dłonie i pocałowałem go. On w odpowiedzi złapał mnie za włosy na karku i przerywając pocałunek odchylił moją głowę. 

- Pamiętaj co obiecałeś. Masz wrócić jak najszybciej i w jednym kawałku. - powiedział patrząc mi głęboko w oczy i przyciągając moją twarz z powrotem do siebie pocałował mnie głęboko. Trwaliśmy tak przez chwilę dopóki nie przerwało nam chrząknięcie. Oderwałem się od Ciela i spojrzałem mu w oczy.

- Obiecuję - powiedziałem przykładając jeszcze usta do jego czoła. Odsunąłem się od niego i skierowałem oczy w stronę Tanaki. - Macie jedno zadanie. Brońcie go.

-Za cenę własnego życia. To zadanie służby rodziny Phantomhive. -odpowiedział mi z powagą. - Paniczu zapraszam do domu.

- Idź. Będziesz bezpieczny, a ja niedługo wrócę. - powiedziałem i skierowałem się do samochodu. Czas zabić jednego czerwonowłosego dupka.


You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 02, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

I am your infernal consolation ||SebasCiel*Yaoi||Where stories live. Discover now