7. Nieźle pani capo.

1.4K 54 0
                                    

Wróciłam do domu rozpakowałam się, zaplanowałam co ubiorę na jutrzejszą akcję, i po prostu poszłam spać.

*NASTĘPNEGO DNIA*

Smacznie sobie spałam, gdy obudził mnie ten cholerny budzik, jak ja kocham spać, to główna przyczyna dlaczego go nienawidzę. Jakoś udało mi się podnieść z łóżka no i poszlam sie ogarniać, była 6:30,  a około 7:00 Devin miała tu przyjechać, miałyśmy się pomalować pozmieniać fryzury itp. Poszłam się umyć, ubrać i zjadłam płatki. Nagle usłyszałam pukanie do drzwii. Szybko poszłam je otworzyć, tak jak się spodziewałam była to moja kuzynka. Weszła, przywitała się ze mną i wyciągnęła kosmetyczkę. Ja swoją przygotowałam już wcześniej. Zrobiłyśmy mocny makijaż, który dość mocno zmieniał nasz wygląd. Devin zrobiła mi i sobie koka, po czym byłyśmy gotowe do wyjścia.

-Hej Sean, masz wszystko? - powiedziałam.

-Mam, czekam na Was pod bazą, weźcie tylko broń.

-Dobra, pa. - rozłączyłam się.

Machnełam głową w kierunku drzwii i wraz z Devin ruszyłyśmy do wyjścia. Wsiadłyśmy do samochodu rudej i odjechałyśmy. Po chwili dotarłyśmy na miejsce, a tam czekał jak juz wszyscy się domyślacie Sean. Przesiadłyśmy się, przywitałyśmy i pojechaliśmy. W aucie chłopaka tylne siedzenia były przyciemnione tak bardzo, że nawet z bliskiej odległości nikt by nas nie zobaczył, więc zaczęłam sie przygotowywać. Nie możemy wnieść broni do środka bo będą nas sprawdzać, ale nie jest źle weźmiemy te podrobione dokumenty i nas wpuszczą.

Gdy dojechałysmy na miejsce przypomniałam co ma zrobić Sean.

-Sean nie możesz tu stać z samochodem cały czas, bo coś zaczną podejrzewać, gdy będziemy kończyć napiszę i podjedziesz. Devin ty znasz plan.

W tym momencie wyjęłam z torebki trzy długopisy i dałam każdemu.

-Ermm... to bardzo miło z twojej strony, ale po co nam one?

-Debil z Ciebie, to nie długopisy.- tak głupiego Seana to ja dawno niewidziałam.

-Mi to wygląda na długopis.- powiedział,  no co ja przewróciłam oczyma.

Spójrz, gdy przytrzymamy ten pstryczek włącza się coś w rodzaju krótkofalówki i możemy się komunikować, nie włączajcie bez powodu bo może nas wydać. A w miejscu gdzie powinna wyjść część długopisu, którą piszemy, jest mała kamerka i gdy raz nacisniemy pstryczek zrobi zdjęcia, które natychmiast przesyłane są na telefon Seana. A i dodatkowo jak naciśniemy pstryczek szybko dwa razy uruchamia się nagrywanie.

-Nieźle pani capo. - powiedziała ruda.

-Jestem pod wrażeniem, ale skąd je wytrzasnęłaś? - chłopak był lekko zdziwiony, widać to było po jego twarzy.

-Już jakiś czas temu kazałam naszym technikom je zrobić. - powiedziałam z małym ale widocznym uśmieszkiem na twarzy. - To już wszystko możemy wchodzić. - powiedziałam, po czym wpiełam długopiś w kieszeń od bluzki.

Wysiadłyśmy z samochodu i powoli udałyśmy się w stronę wejścia. Gdy byłyśmy przy schodach do budynku  sprawdizłyśmy czy oby na pewno makijaż nam się nie rozmazał

-Jest dobrze. - powiedziałam po czym weszłyśmy.

-Dzień dobry. - powiedziałyśmy w niemal tym samym czasie.

-Dzień dobry, w czym mogę pomóc? - zapytał nas ochroniarz. - Był dość wysoki i miał ciemne bardzo krótko ścięte włosy.

-Mamy pracować w laboratorium. - powiedziała Devin po czym wyjęła dokumenty i je pokazała, też to zrobiłam.

-Chwileczkę. - powiedział i wymamrotał coś przez krótkofalówkę. - Za chwilę ktoś po panie przyjdzie.

-Dobrze, dziękujemy. - powiedziałam, po czym zobaczyłam, że zbliża się do nas młoda kobietą bardzo szybkim krokiem.

-Panna Charles i panna Smith?

-To my. - Odpowiedziała Devin.

-Proszę za mną.

Udałyśmy się za kobietą. Była to blondynka, około metra siedemdziesiąt, w wieku najprawdopodobniej około 20 lat. Musi być naprawdę młoda bo nie zatrudniają w takich miejscach aż tak młodych ludzi. Szłyśmy przez wiele korytarzy, przy okazji rozglądając się za archiwum. Wkońcu doszłyśmy do jakiejś dużej sali.

-Teraz odbędzie się wykład na temat projektu nad którym mają panie pracować. Proszę zająć miejsca, specjanie zarazerwowaliśmy dla pań dwa przednie siedzenia by mogły się panie lepiej przyjrzeć.

Posłusznie wykonałyśmy polecenie i usiadłyśmy.

- Trzeba dobrze wsłuchać. - powiedziałam na ucho do kuzynki, a ona kiwneła głową.

Wyciągnęłam długopis z kieszeni i udawałam, że się nim bawię, gdy zobaczyłam, że na salę wchodzi wykładowca, odwróciłam kamerkę w stronę eksperymentu. Po chwili zaczął nam tłumaczyć kiedy i w jakich okolicznościach powstał ten narkotyk, jak na niego reaguje człowiek itp. Gdy wykład się skończył poszłyśmy w stronę łazienki.



Hej, tu autor ,,The Mafia Boss" chciałabym wszystkim podziękować za czytanie mojej książki, obiecuję, że niedługo akcja nabierze rozpędu i postaram się wstawiać rozdziały częściej. Chciałabym wszystkich mocno zachęcić do gwiazdkowania, ale bardziej do obserwowania mojego profilu. Dla Was to jedno kliknięcie, a dla mnie znaczy to wiele i jest czymś w rodzaju motywacji do pisania. W przyszłości mam zamiar napisać jeszcze jakieś książki, ale nie w najbliższym czasie. Myśle, że może w święta pojawiać się będzie więcej rozdziałów, bo będę miała po prostu więcej czasu. Jeszcze raz dzięki!!


The Mafia BossWhere stories live. Discover now